reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

święta,święta i po świętach....witam się i ja
u nas nieźle, mimo tego że ja z gilami po pas od czwartku chodzę. Dziś odpoczywamy w domu, bo te dwa dni kolędowania u rodzicó i teściów wykończyły mnie na maxa- a bardziej Antośka, bo on niestety jak jest poza domem nie sypia wcale mimo że oczy ma na zapałki. no i nic mi znowu nie je od kilku dni poza mlekiem -wyć aż mi się chce- mam nadzieje że to przez zęby- idą3 na raz:/
najlepszego moje kochane:) i gratulujemy zęboli
heh, ale czas leci-dziś 8 miesięcy minęło o godzinie 9.30:)
 
reklama
Czesc dziewczynki.U nas juz dzisiaj nie ma swiat.Jest normalna niedziela.
Wczoraj bylismy u mojego kuzyna.Jedyna familia jaka mam tutaj w Hiszpanii.Jego zona jest w ciazy i ma termin tez na kwietnia tak jak my rodzilysmy.Tak sobie milo popatrzec bylo na nia z tym brzuszkiem i przypomniec jak to bylo rok temu.
Amelcia dala popalic bo ona tez nie spi u kogos jak Antonio kamisi,ale dalismy rade.
A nie pisalam nic ale w nocy przed wigilia mala nie spala calusienka noc.Usnela przed szosta rano caly czas wyla.Mielismy juz jechac na pogotowie bo to takie cyrki pierwszy raz byly ale goraczki nie miala i jakos zasnela szkoda tylko ze nad ranem.Pierogi klepalam z zapalkami w oczach i w ogole myslalam ze nie dotrwam do wigilii.
 
u mnie też już po świętach...w zasadzie to już wczoraj się skończyły, tak to można nazwać...jeśli wogóle się zaczęły...ja powalczyłam z grypą żołądkową, więc pojadłam ho ho ! w zasadzie to popiłam....rumianku....mleko mi tylko z cyckow uciekło i tyle....

a Hania ? cóż....dziś byliśmy na ostrym dyżurze....no i jest to, czego się najbardziej obawiałam: zapalenie płuc, niestety...chcieli nas zostawić na oddziale, ale się nie zgodziłam, bo H w stanie ogólnym dobrym jest, tylko ma brzydki kaszel i jeść nie chce...lekarka zapisała zinnat i inhalacje, nie wiem co mnie podkusiło, ale głupia byłam, że na ten zinnat sie zgodziłam, bo przecież mając na uwadze doświadczenie ze starszą powinnam pomyśleć, bo moje dzieci zinnatu nie tolerują ! Hanka całą pierwszą dawkę zwróciła, nie było szans na wypicie...inhalacji też nie toleruje, rzuca tą maską na lewo i prawo...o matko, jak ja przeżyję ten trudny czas ??? wiem jedno - święta, choć miały być magiczne, bo pierwszy raz od 10-ciu lat we własnym domu - to okazały się pełne chorób, cierpienia i bólu i wcale mi nie jest smutno, że już się kończą....

Sylwester też miał byc magiczny, bo w górach, no ale teraz to pozostaje tylko pomarzyć...

więc stan na dziś na godzinę 20:00 w rodzinie N jest następujący: Hanka zjadła 40 ml mleka i z wielkim płaczem, po kilkuminutowej walce z fridą usnęła, a Laurka płacze, że na sylwestra w góry nie pojedzie...stary wkurzony, bo go plecy bolą, a ja mam dosyć, bo znów idę na zwolnienie lekarskie od jutra....witaj szara rzeczywistości !!!

to się wygadałam....
 
gratuluję nowych ząbków :-) My nadal bezzębni :-)

Witam się praktycznie poświątecznie...

Jutro do pracy... heh...

U nas też zębów jak nie było tak nie ma

u mnie też już po świętach...w zasadzie to już wczoraj się skończyły, tak to można nazwać...jeśli wogóle się zaczęły...ja powalczyłam z grypą żołądkową, więc pojadłam ho ho ! w zasadzie to popiłam....rumianku....mleko mi tylko z cyckow uciekło i tyle....

a Hania ? cóż....dziś byliśmy na ostrym dyżurze....no i jest to, czego się najbardziej obawiałam: zapalenie płuc, niestety...chcieli nas zostawić na oddziale, ale się nie zgodziłam, bo H w stanie ogólnym dobrym jest, tylko ma brzydki kaszel i jeść nie chce...lekarka zapisała zinnat i inhalacje, nie wiem co mnie podkusiło, ale głupia byłam, że na ten zinnat sie zgodziłam, bo przecież mając na uwadze doświadczenie ze starszą powinnam pomyśleć, bo moje dzieci zinnatu nie tolerują ! Hanka całą pierwszą dawkę zwróciła, nie było szans na wypicie...inhalacji też nie toleruje, rzuca tą maską na lewo i prawo...o matko, jak ja przeżyję ten trudny czas ??? wiem jedno - święta, choć miały być magiczne, bo pierwszy raz od 10-ciu lat we własnym domu - to okazały się pełne chorób, cierpienia i bólu i wcale mi nie jest smutno, że już się kończą....

Sylwester też miał byc magiczny, bo w górach, no ale teraz to pozostaje tylko pomarzyć...

więc stan na dziś na godzinę 20:00 w rodzinie N jest następujący: Hanka zjadła 40 ml mleka i z wielkim płaczem, po kilkuminutowej walce z fridą usnęła, a Laurka płacze, że na sylwestra w góry nie pojedzie...stary wkurzony, bo go plecy bolą, a ja mam dosyć, bo znów idę na zwolnienie lekarskie od jutra....witaj szara rzeczywistości !!!

to się wygadałam....

współczuje przeżyć świątecznych .
Ten lek to coś chyba nie taki jest bo mojej kolezance też zapisali i jej córka go też zwracała . Przeszła choroba bez tego antybiotyku i na tym się skończyło .

Ja na sylwka nigdzie nie jADE , bo co to by był za sylwek z dziećmi w pokoju chyba , wole zostawić kaskę na wakacje .
 
Witam Was Kochane!!!
Długo nie zaglądałam bo nie miałam jak:-(
Kilka dni byłam w szpitalu a potem... UWAGA!!!... Dostałyśmy przepustkę na swięta!!! :-):-):-)
To był nasz najcudowniejszy prezent na Gwiazdkę! Z reguły nie wypuszczają na początku leczenia ale nasza kochana doktor zrobiła wyjątek bo Zosia akutat była między chemiami, wyniki krwi miała bardzo dobre a leki jakie dostaje w szpitalu dawaliśmy jej w domu. Oczywiscie miałam długi wykład o tym na co zwracać uwagę i w jakich sytuacjach bezzwłocznie wracać do szpitala, na szczęscie wróciliśmy o planowanej porze bo nic złego się nie działo. Wyszłyśmy w piatek w południe i wróciłyśmy dziś o 16, czyli prawie całe nasze pierwsze swięta spędziliśmy w domu wszyscy razem, było cudownie! Teraz mąż został na noc i na jutro bo ma wolne a potem wracam i ja. Zaczynam pranie, sprzątanie... jak Zosia była w domu to szkoda było czasu na takie pierdoły, nawet na kompa czasu nie marnowałam dlatego piszę dopiero teraz.
Pragnę Wam ogromnie podziękować za tą wielką torbę którą Zosia od Was dostała!!!
Prezent jak najbardziej trafiony i taki szczególny, wszyscy w szpitalu podziwiają kocyk z napisem:"Zosiu jesteśmy z Tobą, ciotki z BB" i podusia na której lubi zasypiać malutka. Misio taki symboliczny bo z Fundacji TVN i psikacze dezynfekujące, miałam kupić ale teraz nie muszę:-) Każdemu kto pyta o ten kocyk opowiadam o BB i o kochanych e-ciotkach:-) Jeszcze raz Wam bardzo, bardzo dziękuję!!! To strasznie miłe, poczułam że tyle osób myśli o mojej Zosiuni:-)
Wiem, że Swięta już się kończą ale pragniemy złożyć Każdej z Was kochane kwietniuweczki gorące życzenia miłości, ciepła rodzinnego, zdróweczka w rodzinie i radości z dzieciaczków nie tylko od święta ale przez wszystkie dni w roku!
Wierzę że ten miły gest jaki uczyniłyście w naszą stronę wróci do Was niejednokrotnie w życiu!
 
Judysiu tak się cieszymy razem z tobą!!!! Piękne są pierwsze święta z taką kruszynką w domku.
Jak Zosieńka reagowała na choinkę? Maja co chwilę pod nią przypełza i 'smakuje' czy jest dobra, hihi.
Cieszymy się,że prezent wam się spodobał :)))
U nas Maja codziennie je wieczorem łyżeczkę kaszki za Zosię :) Wiecie częśto mówi się" teraz za tatusia, za mamusię..
u nas doszło jeszcze: za Zosieńkę :)

Ja jestem wzruszona bo moja córeczka od kilku dni mówi baba i to dosłownie od rana do nocy, a dziś pierwszy raz powiedziała mama i tak słodko mi spojrzała w oczy :)
 
reklama
Hahah kamisia te nasze dzieci to strasznie podobne, niedosyc imion to jeszcze spanie gdzies na wyjdziezdzie tez odpada i nawet swieta podobne rodzice teściowie :)

Judysiu świetnie że spędziliście razem te święta. Życzymy was samych dobrych chwil i powodów do radości.

My byliśmy u chrzestnego Tosi, dostała gitarę a my tylko musimy się przyzwyczaic do nastepnej grającej zabawki. Ostatnio nasza ulubiona zabwka jest lalka za 10 zł i garnuszek na klocuszek który wcześniej nie robił furrory przyszedł i na niego czas :):-D

Przykro tylko że nie wszystkie wiedziałyśmy o tej akcji dla Zosieńki, chyba że wszystkie oprócz mnie.
 
Do góry