ja nic nigdy nikomu o hodowli nie pisalam!!!! to Wy mnie z tym ochrzcilyscie jak maialam jedna z swoich slynnych faz
do niczego sie nie przyznaje
Judysia, 3majcie sie dziewczyny. wiele buziaków
Dagsila najważniejesze to do niczego się nie przyznawać i iść w zaparte ;-);-);-);-)
U mnie takich rzeczy nie ma. babcia dawno tem raz zrobila kutie...bleeee, a mama kiedys kompot z suszu, ale tez nie przeszedł..fuj..hehe, ja tam tego nie lublju:-)
Też zrobiłam raz kutię, kupę roboty a później nikt tego nie chciał jeść. I wszystko poszło do kosza.
Hej dziewczyny,chciałabym dołączyć do waszej "rodziny" :-) w sumie to czytam was odkąd dowiedziałam się o ciąży.Nasze maleństwo Lencia urodziła się 06.04.2010.Na codzien jak narazie nie pracuje ale studiuje,jestem na 4 roku weterynari(powinnam być na 5 ale wzięłam dziekanke ze względu na problemy w ciąży) to jak narazie tyle o mnie,reszta wyjdzie w praniu
judysia 3mamy za niunię kciuki codziennie o niej myśle i wchodzę tu z myślą o Was!
A widzę że temat świąt,w tym roku u nas wigilia nie wiem jak to będzie bo my w tym roku się wprowadziliśmy do naszego nowego domku i nie wszystko mamy(np wysoki stół krzesła i takie tam niby zwykłe rzeczy a potrzebne) no ale jakoś trzeba sobie poradzić!
Pozdrawiam was wszystkie i mam nadzieje że mnie przyjmiecie
Witaj franku. Czemu taki męski nick. Z początku myślałam, że to jakiś pan do nas dołączył.
Ale fajnie że macie dwa psy, pewnie jest wesoło.
Hejka
Wpadłam tu tylko na chwilę, ogarnęłam co najważniejsze i zmykam.
Chciałam się pożegnać, bo jutro z rana wyjeżdżamy z Adasiem do dziadków na święta.
Będę sporadycznie pisać, bo jest tam dostęp do internetu, ale nie wiem jak będzie z dostępem do komputera. Będę w gościach więc nie wypada okupować czyjegoś kompa niestety...
Buziaki
Do zobaczenia po świętach i wszystkiego dobrego. Nie lubię u kogoś korzystać z komputera, bo właśnie w końcu jest się w gościach.
Maonka-wspolczuje kataru...a co do sankowania przy -10 z niemowlakiem to szcun- ja bym sie nie odwazyla nawet gdybym małaą w 10kocy okutala. Do -5 ponoc mozna i tak ją wietrzyłam a i tak sie przeziębiła mimo ze zahartowana w kazda pogode od urodzenie, to jednak mroz ja "przerosl"
Alicja wychodziła już na dwór przy mrozach nawet przy -15. Ale zawsze była w wózku, w śpiworku, szczelnie opatulona. A wtedy jak już pisałam, coś nam padło na mózg i nawet kocyka nie zabraliśmy na te sanki. A ten katar jest straszny, w ciągu dnia jeszcze do zniesienia, ale w nocy męczy się strasznie i budzi się co chwilkę.
marta, Seb nawet kompa probowal zjesc wiec to normalne.
czesc Dziewczyny,
wlasnie wyszlam z lazienki po blisko 3 godz ... sprzatania. dokladnie do lazienka i wc bo mamy oddzielne, ale dumna z siebie jestem bo wszystko umyte i wyczyszczone
tylko rak nie czuje, ide sie polozyc.
ps-czy slyszalyscie moze albo uzywalyscie orzechow do prania? ja wlasnie szukam czegos na ich temat w necie i zast sie czy warto to kupic...
Słyszałam o tych orzechach. Reni polecała w DDTVN. Ale chyba bym się nie skusiła na nie, wolę proszek do prania.
Sobota fajna.. Na naszej hali sportowej odbywał się maraton dla babek. Były 2 instruktorki z Wrocławia, jedna z Bolesłąwca i od 10.00 do 14.00 odbywały się ćwiczenia różnego rodzaju, a w przerwach atrakcje. W jednej wykład miałam ja, w drugiej był pokaz a później nauka tańca brzucha a w trzeciej recital miał mój kolega ze swoim partnerem - oboje wygrali jakiś festival europejski i dzisiaj dla babek śpiewali na zakończenie:-) Żałowałam, że byłam w stroju wizytowym, bo ćwiczenia były atrakcyjne, a w takiej dużej grupie to aż chce się ruszać. Babki od 16 do 60 lat tam ćwiczyły.
No i mam kolejne postanowienie noworoczne - we wtorki na 18.30 będę chodziła na lekcje tańca brzucha.
Fajna sobota. Mam płytę z belly dance, czasami sobie tańczę przy niej. Raz na weselu widziałam pokaz i dziewczyna niezłe cuda wyczyniała, do tego miała szablę i kładła ją na brzuchu.
To teraz mogę się przywitać.
Dobry wieczór
Dziś był "dzień taty" i Alicja spędziła z nim caluteńki dzień, a ja w tym czasie sprzątałam, zrobiłam zakupy, prezenty popakowane, do tego ciasto machnięte. Ile można zrobić jak ktoś może zająć się dzieckiem.
Teraz zostały mi drobne przeróbki krawieckie. Kupiłam nowe guziki do starego płaszcza, więc będę odświeżać stary ciuch. Muszę też naprawić czapkę mikołajowi, bo Alicja urwała. Mały łobuz mi rośnie.
Więc do jutra