reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Zanim poczytam, napisze Wam co ten moj skarb mi dzis zrobil.

Mianowicie, rano polozylam ja na lozku, zeby przebrac. W pieluszce kupal, jak stad do Telawiwu, no to siegam po chusteczki, a mala w tym momencie hop na czworaka i dawaj z gola obesrana dupa biegac po lozku... hehe wszystko mkialam w brazowe ciapy :-)
 
reklama
Zanim poczytam, napisze Wam co ten moj skarb mi dzis zrobil.

Mianowicie, rano polozylam ja na lozku, zeby przebrac. W pieluszce kupal, jak stad do Telawiwu, no to siegam po chusteczki, a mala w tym momencie hop na czworaka i dawaj z gola obesrana dupa biegac po lozku... hehe wszystko mkialam w brazowe ciapy :-)
buahahahahhaha:)szalona Kostusia:)
 
Marta mój syn urodził sie w 35 tyg. i 5 dniu.W szpitalu w 3 dobie dostal zapalenia płuc, wyszliśmy po dwóch tygodniach. Od początku było z nim dobrze, tzn. pomimo lekkiego wczesniactwa nie był jakoś bardzo słaby. Miał lekką asymetrie prawej strony więc jezdziłam z nim na cwiczenia. W tym momencie juz jest wszystko ok. Moja pediatra chciała go szczepić normalnie, ale z racji tego, co przeszedł, udałałam sie po konsultacje do nerologa i decyzje o oddaleniu na jakiś czas szczepienia. Powiem tak to już jest tylko moja decyzja, troche widziałam, czytałam, znam lekarzy, którzy sa przeciwko szczepieniu! decyzja jest jednak niełatwa, nie wiemy, czy moze nie szczepiąc dziecko nie zrobimy mu krzywdy? decyzja nalezy do Ciebie
 
Aniam, jak wychodzilysmy ze szpitala Olka miala 6tygodni, najpierw dostalysmy zwolnienie ze szczepien na 3miesiace ze wzgledu na silne antybiotyki ktore mala brala. termin szczepienia byl jakos pod koniec sierpnia, jak tam poszlam okazalo sie ze pani pielegniarka zapomniala mi powiedziec ze powinnam miec zaswiadczenie od neurologa ze Olka moze byc zaszczepiona. Wkurzyla mnie niemilosiernie bo dwa dni wczesniej bylam na wizycie u naszej neurolozki a na wizyte czeka sie do niej po 3-4miesiace... jakos udalo mi sie umowic wizyte na koniec wrzesnia ale wtedy Olka byla wyniszczona niejedzeniem i pani doktor stwierdzila ze przez to i tak nie nabierze odpornosci wiec nie ma po co dziecka stresowac. Dzien pozniej mialam wizyte u gastroenterologa i zalozyli mlodej sonde. teraz leci juz trzeci miesiac, Olka ma 2,5kg do przodu. wizyta u neurologa na poczatku stycznia, wtedy tez konczy nam sie zwolnienie od neurolozki. Mala jest ciagle i tak ponizej 3centyla z waga wiec nie wiem jak to bedzie, ale mysle ze wtedy bedzie mozna juz mala zaszczepic, chociaz ja mam coraz wiecej watpliwosci na ten temat...mala jest troche neurologicznie obciazona, obawiam sie powiklan strasznie..

ja juz nie moge doczekac sie niedzieli-ubieram wtedy choinke, tez beda lizaki i orzechy:) ciekawa jestem reakcji Olki bo ona wszystkie swiatelka i blyskotki uwielbia:)
a fryzjer we wtorek :)

Marta - sa spoechaliści DS szczepień którzy się zajmują wcześniakami . lepiej sie dopytac lekarzy i oni będą decydowali kiedy i jak masz dziecko szczepić , ale jak mała ma tą sonde to pewnie i tak szybko to nie nastąpi więc póki co nie masz co się martwić

Byłam w przedszkolu i jak dla mnie super , Szymkowi się podbało tak że nie chciał z tamtąd wogóle wyjśc he he .
Jutro idzie na 9
 
aniam - no to jutro masz od jednego szkraba luz;-) Fajnie, że Szymuś się tak szybko zaklimatyzował i że Tobie także przedszkole się podoba.
 
Hej kochane
Najpierw naskrobię co u nas, a potem w miarę możliwości ponadrabiam.
Adaś mi zachorował. Takiego kataru i kaszlu jeszcze nie miał. Dwie noce temu poraz pierszwy nie spałam prawie nic z jego powodu. Budził się co godzinę, a w kość nieźle dał od 3 do ok 6.
2,5h koszmarnego wrzasku i już podejrzewałam zapalenie ucha, ale tym razem powodem był katar. Cieknie jak z kranu. Czyścić muszę, nie ważne noc czy dzień, a to wprowadza go w histerię. Narazie odpukać jakoś nocki lecą mniej drastycznie. Calkowicie odrzucił smoczka i picie ( a tak się cieszyłam , że w nocy już cyca nie muszę dawać ). Teraz kiedy czas żegnać się z cyckowaniem, jak na złość nie zaśnie bez piersi w ustach. I mało tego zasypia mi tylko na ręcach. Jest chorutki więc przymykam oko, ale jak wszystko wróci na tory czeka nas ponowne oduczanie.

Zima tu pełną parą. Szron na drzewach, śniegu autentycznie po kolana i temperaturki poniżej 18. Wymarzona pogoda na snowboard. nie mogę czasu zorganizować. Dodam, że od wczoraj szwagier sprzedaje choinki jak co roku u nas i troszkę mu pomagam. Tylko troszkę, bo sama zajmuję się Adaśkiem i nie idzie tych wszystkich obowiązków co mam zgrać razem.
Pachnie już świętami :-)
 
reklama
Do góry