Uff.. wreszcie udało mi się młodą uśpić.
4 próby zasypiania i rozkopywania się, przewracania na boczek, łapania za szczebelki i ochraniacz i dźwigania się by wstać.
Skubana do perfekcji opanowała gibanie się na czworaka i wstawanie.
Dziś miała dzień doskonalenia kosi-kosi i stania na czworaka właśnie.
Prawie wcale spać nie chciała, a jak usnęła to po godzinie ją szurnięty pies teściów obudził. Ehhh..:/
Taka durna i rozszczekana bez powodu jest ta Yoka, że czasami mam ochotę ją udusić, choć generalnie psy uwielbiam.
Zmęczona jestem, więc idę pod prysznic i wskakuję do łóżeczka.
Trzeba z wolności w sypialni korzystać he he he
Wczoraj się złapaliśmy na tym, że rozmawiamy szeptem, a ja w nocy się budziłam i brakowało mi obok Lenkowego łóżeczka:-(
Wiem jednak, że eksmisja była konieczna i byłą słuszną decyzją;-)
aniam - zagłosowane!
Filonka - zdrówka dla Taty życzę!