Kochane, dostałam w ostatnich dniach od Was mnóstwo priwów.
Długo myślałam o wszystkim co mi pisałyście.
Piszę więc ogólnie gdyż wiele z tych wiadomości jest podobnych.
Co się tyczy pomocy finansowej. Sprawa wygląda tak. Choroba Zosi nie wymaga specjalnych wydatków z naszej strony. Wiadomo, gdy się wie że z dzieckiem jest tak xle to się chce mu dać wszystko co najlepsze, na luksusy nas nie stać ale wszystkie podstawowe potrzeby ma zapewnione, rodzice też nam pomagają, to lepsze pieluszki, to chusteczki... Ciężko było już wcześniej bo zyliśmy tylko z pensji męża i miałam iść do pracy, teraz nie ma takiej opcji nawet ale jakoś wiążemy koniec z końcem. Taka sytuacja jest w większości rodzin i też sobie jakoś radzą. Choroba Zosiaczka nie upoważnia nas do proszenia o wsparcie finansowe, znakomicie sobie zdaję sprawę z tego że wielu ludzi jest w gorszej sytuacji finanswej, również tych którzy mają zdrowe dzieci. Z czasem pewnie złoże papiery o pomoc socjalną jak inne mamy i jakoś to będzie.
Co do odwiedzin. Nie pozwalamy nawet dziadkom i ciociom na odwiedziny, zarówno Zosia jak inne dzieci mają tam bardzo małą odporność, momentami zerową więc odwiedziny to dla nich wielkie ryzyko. Nawet lekarze nie pozwalają obojgu rodzicom być jednocześnie przy dziecku dla jego dobra ale to zrozumiałe.
Co do Fundacji i 1% gorąco mogę polecić Fundację Spełnionych Marzeń, robi dużo dobrego dla dzieci. Jednocześnie inne Fundacje także działają niosąc dobro, więc wybór to już wasza indywidualna sprawa, ja polecam tą bo z tą mam do czynienia:-)
Co do upominków dla Zosi, kilka z Was nalega że chce podarować coś Zosi, kochane jesteście. Nie wiem czy dobrze robię ale cóż. Podam adres moich rodziców, więc jeśli bardzo chcecie jej podarować jakiś drobiazg to go prześlijcie. Pamiętajcie jednak że ja naprawdę nie proszę o nic. Jezeli już to niech będzie to coś symbolicznego, coś co ucieszy naszą Malutką:-)
adres skasowałam - ania
Bardzo Wam dziękuję za wszystko. Nie spodziewałam się że nasza tragedia tak poruszy w zasadzie "obcych" ludzi, bo znamy się jedynie z forum.
I bardzo proszę niech nikt nie pomyśli o mnie nic złego że podałam ten adres, my naprawdę o nic nie prosimy. Podałam go na prośbę niektórych z Was.
Aha, padł też pomysł zaproszenia znanych osób na odział. Z tego co wiem to Fundacja już kilka razy to robiła i dzieci były baaardzo szczęśliwe, często bywał tam np Szymon Majewski, którego dzieci uwielbiają! Więc jeśli ktoś ma taka możliwość to najlepiej co i jak uzgadniać z Fundacją.
Ściskam Was mocno i kończę bo zaraz jadę do Zosi:-)