reklama
Ella1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2009
- Postów
- 2 065
Czytam i czytam a tu jeden temat- ZIMA! Współczuję wszystkim którzy jej nie lubią i muszą się zmagać z toną śniegu...
Dziękuje Wam wszystkim za ciepłe słowa ...jutro mamy pogrzeb więc pewnie znów mnie nie będzie...coż...życie tak już robi- coś daje i coś zabiera...
Ehhh...ja wiem dlaczego- po prostu nie radzi sobi psyhicznie z nowym członkiem rodziny- jednego zaakceptował ale z drugim ma problem- Marek zrobil sie bardoz aktywny i w ogóle i teraz jest go pełno wszędzie a futrzak znaczy teren- ze wszystko jest jego i to on jest panem na włościach a nie to "coś" co rośnie piszczy i wszedzie włazi od jakiegoś czasu ...
to i tak nic ja dziś prawie zabiłam mego kota z wściekłości bo mi małą podrapał tzn ona zagonila go do rogu a on mial dosyć nie mniej jednak jak go kocham to kark mu chcialam skrecić
13x13 pisz częściej a co to z tarczycą sie dzieje? zdrówka dal Ciebie i mamy!
Ulanka- zdrowia
Filonka- fajnie macie z tą andrzejkową atmosferą
Maonka- współczuję @ i problemów z autem
Elvie- 100lat dla Lenki
Anim- współczuje masakry na ulicach...coż jak zwykle zima zaskoczyła drogowców :/
Salamandra-gratuluję nowych umiejętności smyka
Zielona- ciesze się że kostusia już ładnie zdrowieje
Gosiek- dobrze, że sie odzywasz- zdrowka dla maleńkiej
kittek...straszne co piszesz
Strasznie długo trwało to moje nadrabianie bo mała jakaś marudna dziś...
Miłego popołudnia dziewczyny
Dziękuje Wam wszystkim za ciepłe słowa ...jutro mamy pogrzeb więc pewnie znów mnie nie będzie...coż...życie tak już robi- coś daje i coś zabiera...
Ella wyrazy współczucia... wiem co przeżywacie. Tulam was mocno.
A ja dzisiaj o mało nie eksplodowałam z wściekłości... nie wiem co się mojemu kotu porobiło... leje mi wszędzie! pół biedy jak to są podłogi ale dzisiaj przegiął totalnie... zalał mi kołdrę! Byłam z nim u weta i wykluczyłam zapalenie pęcherza i wszelkie inne choroby bo wyniki badania krwi ma w normie. Więc zrobił się po porstu złośliwy... nie wiem o co mu chodzi... poświęcamy mu czasu tyle samo albo i ciut więcej niż kiedyś...znaczyć nie znaczy bo kastrowany... cholera!
Warunki pogodowe fatalne... dobrze że jutro ma nie padać ... ehh ...
Poza tym chłopaki już śpią a ja nadrabiam zaległości i mam czas dla siebie... ale na nic ochoty ;-)
Ehhh...ja wiem dlaczego- po prostu nie radzi sobi psyhicznie z nowym członkiem rodziny- jednego zaakceptował ale z drugim ma problem- Marek zrobil sie bardoz aktywny i w ogóle i teraz jest go pełno wszędzie a futrzak znaczy teren- ze wszystko jest jego i to on jest panem na włościach a nie to "coś" co rośnie piszczy i wszedzie włazi od jakiegoś czasu ...
to i tak nic ja dziś prawie zabiłam mego kota z wściekłości bo mi małą podrapał tzn ona zagonila go do rogu a on mial dosyć nie mniej jednak jak go kocham to kark mu chcialam skrecić
13x13 pisz częściej a co to z tarczycą sie dzieje? zdrówka dal Ciebie i mamy!
Ulanka- zdrowia
Filonka- fajnie macie z tą andrzejkową atmosferą
Maonka- współczuję @ i problemów z autem
Elvie- 100lat dla Lenki
Anim- współczuje masakry na ulicach...coż jak zwykle zima zaskoczyła drogowców :/
Salamandra-gratuluję nowych umiejętności smyka
Zielona- ciesze się że kostusia już ładnie zdrowieje
Gosiek- dobrze, że sie odzywasz- zdrowka dla maleńkiej
kittek...straszne co piszesz
Strasznie długo trwało to moje nadrabianie bo mała jakaś marudna dziś...
Miłego popołudnia dziewczyny
Hejka
13 To, że się nic nie dzieje, to nie znaczy, że nie możesz coś naskrobać. U nas też każdy dzień taki sam. Więc wpadaj częściej.
Aniam Okropna przygoda. Dobrze, że miałaś u kogo zostać na noc.
Kittek straszne, mam nadzieję, że da się to wyleczyć
Oj Filonka pospieszyłaś się, ale skąd mogłaś wiedzieć. Pisałam też o tym na zakupowym dzisiaj, bo usłyszałam w radiu.
Byłyśmy jakieś 20 minut na dworze, jeździć się nie da wózkiem. Porażka A gdzie tam koniec zimy! Sanki u mikołaja już zamówione, więc musimy teraz poczekać na święta.
Mała znowu godzinę nie spała w nocy i śpiewała, rośnie mi piosenkarka. Tylko czemu te próby muszą odbywać się nocą?
13 To, że się nic nie dzieje, to nie znaczy, że nie możesz coś naskrobać. U nas też każdy dzień taki sam. Więc wpadaj częściej.
Aniam Okropna przygoda. Dobrze, że miałaś u kogo zostać na noc.
Kittek straszne, mam nadzieję, że da się to wyleczyć
Oj Filonka pospieszyłaś się, ale skąd mogłaś wiedzieć. Pisałam też o tym na zakupowym dzisiaj, bo usłyszałam w radiu.
Byłyśmy jakieś 20 minut na dworze, jeździć się nie da wózkiem. Porażka A gdzie tam koniec zimy! Sanki u mikołaja już zamówione, więc musimy teraz poczekać na święta.
Mała znowu godzinę nie spała w nocy i śpiewała, rośnie mi piosenkarka. Tylko czemu te próby muszą odbywać się nocą?
AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
Ella masz w 100% rację i doszliśmy do tego wczoraj... cała akcja z sikaniem zaczęła się jak Marek zaczął się przemieszczać po pokojach... kot poczuł się zagrożony... nie mniejjednak kosztuje mnie to nową kołdrę bo starą to się opłaca przerobić na poduszki... Paranoja żeby nowa kołdra kosztowała 265 a naprawa starej 300 ,Czytam i czytam a tu jeden temat- ZIMA! Współczuję wszystkim którzy jej nie lubią i muszą się zmagać z toną śniegu...
Dziękuje Wam wszystkim za ciepłe słowa ...jutro mamy pogrzeb więc pewnie znów mnie nie będzie...coż...życie tak już robi- coś daje i coś zabiera...
Ehhh...ja wiem dlaczego- po prostu nie radzi sobi psyhicznie z nowym członkiem rodziny- jednego zaakceptował ale z drugim ma problem- Marek zrobil sie bardoz aktywny i w ogóle i teraz jest go pełno wszędzie a futrzak znaczy teren- ze wszystko jest jego i to on jest panem na włościach a nie to "coś" co rośnie piszczy i wszedzie włazi od jakiegoś czasu ...
to i tak nic ja dziś prawie zabiłam mego kota z wściekłości bo mi małą podrapał tzn ona zagonila go do rogu a on mial dosyć nie mniej jednak jak go kocham to kark mu chcialam skrecić
13x13 pisz częściej a co to z tarczycą sie dzieje? zdrówka dal Ciebie i mamy!
Ulanka- zdrowia
Filonka- fajnie macie z tą andrzejkową atmosferą
Maonka- współczuję @ i problemów z autem
Elvie- 100lat dla Lenki
Anim- współczuje masakry na ulicach...coż jak zwykle zima zaskoczyła drogowców :/
Salamandra-gratuluję nowych umiejętności smyka
Zielona- ciesze się że kostusia już ładnie zdrowieje
Gosiek- dobrze, że sie odzywasz- zdrowka dla maleńkiej
kittek...straszne co piszesz
Strasznie długo trwało to moje nadrabianie bo mała jakaś marudna dziś...
Miłego popołudnia dziewczyny
JEEESU !! U mnie kolejny atak zimy drogi totalnie białe myslałam że już nie przyjade z J. do domu! Korek na korku a piaskarki stoją w nich i nie moga walczyć ze śniegiem...
M
Mka10
Gość
witam bbabeczki:-)
ja tak na szybciutko bo zaraz po Jerza muszę jechać...
aniam straszne co piszesz o tych korach, dobrze że zostaliście u koleżanki!
:-)
bardzo współczuje!
jak któraś ma ochote poklikać to Polskie Serce tu zbieraja na serducho
u nas tyż zasypane ładnie i jeszcze pada, ale autem sie w miarę jeżdzi:-)
trzymajcie jutro koło 19 kciukasy za mój egzamin!
miłego wieczora!
ja tak na szybciutko bo zaraz po Jerza muszę jechać...
aniam straszne co piszesz o tych korach, dobrze że zostaliście u koleżanki!
chyba lyzwy do pracy zaloze, bo bedzie szybciej, niz w korkach!
:-)
Ja wczoraj się dowiedziałam strasznej rzeczy. Synek naszych znajomych (ma prawie 3latka) ma raka oka.... Jeździli po wielu lekarzach zanim to zdiagnozowano. Trafili do centrum zdrowia dziecka. Walczą o oczko. Mam nadzieję,że z tego wyjdzie....
Dziewczyny paraliżuje mnie strach jak pomyślę o takich rzeczach. Taka mała istotka.....
bardzo współczuje!
jak któraś ma ochote poklikać to Polskie Serce tu zbieraja na serducho
u nas tyż zasypane ładnie i jeszcze pada, ale autem sie w miarę jeżdzi:-)
trzymajcie jutro koło 19 kciukasy za mój egzamin!
miłego wieczora!
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
Cud normalnie. Kostka wczoraj spala od 18:30 do 22:30 i od 23:30 do 6:30
Witam,
mamy za sobą koszmarny dzień.
Po pierwsze moja babcia przyniosła kiepskie info od kardiologa. Ma cukrzycę, miażdżycę, obowiązkową dietę, automatycznie rzucić palenie fajek, bo grozi jej amputacja obu nóg:-(
Po drugie jeden z robotników, który remontuje nam piwnicę wymyślił, że sobie do kabelków podłączy żarówkę i zwarcie poważne w całym domu zrobił. U nas wszystko na prąd, więc obiad musiałam zamawiać, herbatę w termosie mi mama przyniosła, pralka przestałą prać i w ogóle lipa okropna. Nawet elektrycy sobie z tym poradzić nie mogli bo u nas jakieś skomplikowane kable, podłączenia na oba budynki i jeszcze sauna. Ostatecznie M. pojechał ze szpitala tatę legalnie porwać, teść przyjechać i jako autor tej skomplikowanej masy kabelków w 15minut rozwiązał problem a następnie grzecznie wrócił do szpitala:-)
Na dodatek mała kiepsko spała w nocy a i w ciągu dnia spać wcale nie chciała. Grzeczna była, ale nosić ją musiałam lub w kojcu z nią siedzieć, bo każda próba usypiania kończyła się strajkiem. Ostatecznie zasnęła po południu na 40minut i przed kąpielą na 20minut. No i teraz nadal nie śpi. Kompletnie nie wiem o co jej chodzi. Siedzi na bujaczku, zdjęła skarpetki i bawi się stopami:-) Nie płacze, więc jest ok;-)
Dobra.. biorę się za pracę. Jak ogarnę pocztę to do Was wrócę nadrabiać;-)
mamy za sobą koszmarny dzień.
Po pierwsze moja babcia przyniosła kiepskie info od kardiologa. Ma cukrzycę, miażdżycę, obowiązkową dietę, automatycznie rzucić palenie fajek, bo grozi jej amputacja obu nóg:-(
Po drugie jeden z robotników, który remontuje nam piwnicę wymyślił, że sobie do kabelków podłączy żarówkę i zwarcie poważne w całym domu zrobił. U nas wszystko na prąd, więc obiad musiałam zamawiać, herbatę w termosie mi mama przyniosła, pralka przestałą prać i w ogóle lipa okropna. Nawet elektrycy sobie z tym poradzić nie mogli bo u nas jakieś skomplikowane kable, podłączenia na oba budynki i jeszcze sauna. Ostatecznie M. pojechał ze szpitala tatę legalnie porwać, teść przyjechać i jako autor tej skomplikowanej masy kabelków w 15minut rozwiązał problem a następnie grzecznie wrócił do szpitala:-)
Na dodatek mała kiepsko spała w nocy a i w ciągu dnia spać wcale nie chciała. Grzeczna była, ale nosić ją musiałam lub w kojcu z nią siedzieć, bo każda próba usypiania kończyła się strajkiem. Ostatecznie zasnęła po południu na 40minut i przed kąpielą na 20minut. No i teraz nadal nie śpi. Kompletnie nie wiem o co jej chodzi. Siedzi na bujaczku, zdjęła skarpetki i bawi się stopami:-) Nie płacze, więc jest ok;-)
Dobra.. biorę się za pracę. Jak ogarnę pocztę to do Was wrócę nadrabiać;-)
Ella masz w 100% rację i doszliśmy do tego wczoraj... cała akcja z sikaniem zaczęła się jak Marek zaczął się przemieszczać po pokojach... kot poczuł się zagrożony... nie mniejjednak kosztuje mnie to nową kołdrę bo starą to się opłaca przerobić na poduszki... Paranoja żeby nowa kołdra kosztowała 265 a naprawa starej 300 ,
JEEESU !! U mnie kolejny atak zimy drogi totalnie białe myslałam że już nie przyjade z J. do domu! Korek na korku a piaskarki stoją w nich i nie moga walczyć ze śniegiem...
To pod czym Ty śpisz ?
Ja mam podwójna z ikea znaczy dwie spinane w jedną na zime spinasz masz grubą , na wiosne rozpinasz zostawiasz cieńszą masz letnią . Kosztowała 150 zł w ikea . Szymon tez ma taką .
Co do kota to ja się ciesze że nie mam zwierzaka teraz żadnego . spokoju troszkę kocham zwierzaki ale nie mam teraz kompletnie na nie czasu
AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
Aniam pod kołdrą z pierza... cholera zastanowie się nad tym co ty mówisz... i ciepło jest pod nią?? bo ja zmarzluch jestem...
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 608
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: