Hehe cwiczenia... Ja Wam powiem tak: mam atletyczna budowe ciala ze sklonnosciami do tycia - istna tragedia. Musze zatem cos robic, zeby za pol roku nie dobic do powiedzmy 90 kilogramow. Juz teraz kregoslup mnie pobolewa, a co to bedzie jak brzucho jeszcze urosnie...
Na poczatek polecam cwiczenia, ktore opisane sa na jednej z podstron babyboomu, chyba siedza one w zakladce ciaza, albo jakiejs takiej... Sa one swietne na miesnie plecow, posladkow i klatki piersiowej i nie sa meczace - cos w sam raz dla leniwcow
Chcialabym zaczac chodzic na basen, ale jeszcze zobacze. Nie chodzi o to zeby plywac jak szalona, rzecz raczej w relaksowaniu sie w wodzie - fantastycznie rozluznia miesnie, a plywanie samo w sobie wzmacnie miesnie plecow i brzucha. No i wracam do chodzenia. Nie wyczynowego bynajmniej. Zawsze lubilam snuc sie bez celu. Wczoraj nawet wybralam sie na godzinna przechadzke. Niestety godzina to dla mnie, po trzymiesiecznym leniuchowaniu i przy brzucholu jaki mi wyrosl, zbyt wiele - 40 minut w zupelnosci wystarczy. I to tyle. A po przeprowadzce planuje joge dla ciezarowek, ale to sie jeszcze zobaczy.