Akaata właśnie jest problem z odciąganiem mleka. Nie mam pojemników do przechowywania mleka, więc raczej będę zaglądać do małej. Albo po prostu zjemy weselny obiadek i wrócimy wieczorem po kąpieli małej na wesele.
w aptekach są takie woreczki do przechowywania chyba po ok 4zeta
Hej!!!
Ale mnie post Karoli wytrącił z rytmu. Jakoś "nieswojo" się czuję..
Codziennie cokolwiek robię z małym mam przed oczyma czarne scenariusze: a to, że główką uderzę, czy poślizgnę się z nim na ręcach, przygniotę, połamię paluszki...brrrrrrrrr. To są takie delikatne osóbki i strasznie przykro na sercu, że czasami muszą tak się męczyć. Dla nas matek bezradność w takich sytuacjach jak u Karoli jest okropna. Możemy jedynie tulić i dawać całą miłość jaką mamy. Karola przeżywa ciężkie chwile, ale dzielnie stawia temu czoła. Tak jak reszta dużo wytrwałości jej życzę!
Jest mi jeszcze smutniej dziś niż było.....:-(
Mężuś mój ostatnio tak dużo pracuje. 7 dni w tyg i czasami nawet po 16 godz. Od miesiąca nie mieliśmy Ł. dla siebie. Codziennie sama spędzam czas z Adasiem. Zakupy, zabawy, spacery. A dziś takie piękne słoneczko i przez to jeszcze bardziej mi żal
troche cie rozumiem bo odkąd Ola jest na świecie T. ani razu nie był znią sam na spacerze, a razem jak byliśmy to moge policzyc na palcach u jednej ręki. Cały czas coś... a to remont, a to jakaś praca dorywcza... wrrr
Ja to w sumię tylko na chwilę
byłysmy na spacerku /głownie po sklepach / no ale dzięki temu dziecię zaopatrzone w kilka nowych ubrań; szczegóły potem na odpowiednim wątku
obiad w piekarniku no i trzeba sie szykowac zaraz do tego ortopedy; kurdę mam takiego stracha, bo boję się że wsadzą mi Olę w szelki... :-(
nie ma co mysleć źle, musi byc dobrze