nikt nie ogarnia
dlatego jest tak śmiesznie he he
my z Dagą sadzimy truskawki na przykład bo nie umiemy kupić świnki
mało tego Daga nawet nei wiedziala ze jak truskawki urosna to trzeba je zerwac
ech to fb buhahaha
uwielbiam sie za ta swoja niepohamowaną sklonnosc do autoirninii
jakie truskawki??????????????????????????????????
buhahahahha
he????? :-) i macie jeszcze na to czas dziewczyny??? :-)
o dziwo tak
taaaaaaaaaaaaaaaaaaaa zamiat truskawek posadziłam groszek, ale napisało mi good job wiec chyba ok. nie kumam tego ani troche...hehe
Wronka!!! truskawki????
To masz zamiar o 2 w nocy plony zbierać
Ps a sorry groszek to ok hehehe
hmmm.... to godzina ma jakies znaczenie..... w sensie ze mi truskawki zgnija czy jak ??? < rozkminia>...
Dagusiu kochana za twoją radą wziełam myszę i tak jechałam i klikałam w to głupie szukaj i ni ku ta nie chciało mi szukać i klikałam i klikałam aż tu nagle przed mymi oczętami ukazało się to skryte okienko którego szukam od dłuuuuuuuuuuuugiego czasu.
Bóg zapłać dobra kobieto
hehe juz sie bałam, ze bede musiała przyjechac i Ci pokazac gdzie to jest
o masz babo, ale Ci się narobiło; życze szybkiego powrotu do zdrowia
nie Ty jedna kochana
ale ja wcale nie żartowałam, ciotka Daga uratowała moje konto przed włamywaczami...
ciotka Daga czuwa nad bezpieczenstwem uzytkowników
jak to gdzie NA FB!!! :-) a ząbka gratulujemy
witamy i zapraszamy i chętnie poznamy
bosz padłam ze śmiechu.
dziołchy moje kochane jak to dobrze że ktoś stworzył tego FB, bo dzięki Wam po prostu z moich oczu nie leją się już łzy smutku i złości ale łzy radochy.
Zajrzałam do Was bo chcialam się wygadać bo byłam tak wqrfiona, że miałam już pakować walizki i kazać się męzowi wieźć do mamy ale dzięki Wam humor wrócił i smutki trochę odeszły.
no to ide na fb zobaczyć co tam robicie...
PS. A Daga to chyba ziółka sadzi na tej farmie a nie truskawki...
jakie zioła, jakie zioła ????
coście sie mnie tak uczepily?? :-)
zakazuje ogladania moich zdjec na nk
no i duuupa...pmylilam sie...to nie groszek...to fasola......
i po tym poscie pomyslałam:
jak sie z Forget rozwiade to w konkury do Wronki lece
sto lat!!!
wreszcie rozkmniniłam kim jest IM ale ja cięzomyslaca jestem...
hehehehehehehehehehhehehehehehhehehehehhehehe uwielbiam Cie :-)
Ja w ramach rozrywki przypomne Wam Chinski Kalendarz, ktory sluzy okresleniu plci dziecka:
Zobacz załącznik 271841
Trzeba znalezc w kolumnie wiek w momencie narodzin dziecka, a w wierszu miesiąc w którym doszło do zapłodnienia.
Piszcie czy sie u Was sprawdzilo U mnie sie sprawdzilo
u mnie nie :-) mial byc siusiak :-) a mam Olcie
Mnie się nie sprawdziło :-)
Kurcze ale przeżyłam chwile grozy
Przed 14 zaczeło u nas lać jak z cebra... panowie dach przykryli folią i przycisnęli dechami... patrze woda się zbiera i nie chce spływać przez te dechy. No nic biore w tym deszczu miotłe i zmiatam wode. W drzwiach balkonowych staje Janek ... mówie mu przymknij kochanie drzwi bo strasznie pada. No to przymknął... raz i dobrze... kurde wszyskie okna z racji burzy i ulewy pozamykane, drzwi wejściowe na klucz zamknięte, teściowa na pogrzebie. Nikogo dorosłego w domu... a dzieciaki w środku same!!!! Biedny Janek nie mógł tych cholernych drzwi otworzyć :-( bidulek zaczął płakać przstraszył tym Marka, który zaczłą strasznie płakać a ja wejść nie mogłam do środka!! próbował otworzyć drzwi wejściowe i nie mógł, drzwi balkonowych też... (ale wiem przynajmniej że mi sam na dwór nie wyjdzie ) ostatnia moja nadzieja to że w łazience teściów okno na mikro... ufffffff ale szarpanie i uderzanie w okno sprwiło tylko większy uchył... zawołałam przez ten uchył Jasia na dół i kazałam mu podstawić jakies krzesło albo taboret. Bidulek tak strasznie płakał... ale grzecznie podstawił i powoli otwarliśmy to okno...weszłam przez nie. Wyściskałam go i pognałam do Marka ...biedny mysiolek nie mogła go przez 20 minut uspokoić... dopiero potem załapał cycka i potem poszło już z górki...teraz śpi...
A Janek mi mówi że mam już nigdy sama na balkon nie wychodzić...
zuch chłopak z Janka :-)
Mowiłam...
Wszedł do domu -posprzątane ugotowane
i się zaczęło "zdradzasz mnie"
Od jutra nic nie robię...
o maj gad... i badz tu gospodarną :-)
a ja dzisiaj dzien rodzinny mialam: najpierw moi rodzice, pozniej brat K. z rodzina i tak caly czas w kuchni przy pierogach popylałam.
chcialam tez powiedziec ze juutro mnier nie ma bo ide na gryla ( zebyscie za mna nie tesknily za bardzo :-) )
ide czytac dalej i truskawki zerwac