reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Moje dziecie tez ktos podmienil. Rano byla awantura (wg mojej mamy to kolka), a teraz spi jak aniolek. Najlepsze jest to, ze jak tatus przychodzi z pracy to Natalka zawsze grzeczna. Pozniej wychodzi, ze tatus najlepszy na swiecie, bo tylko z mamusia awantury :-)
 
Ja w ramach rozrywki przypomne Wam Chinski Kalendarz, ktory sluzy okresleniu plci dziecka:

Zobacz załącznik 271841

Trzeba znalezc w kolumnie wiek w momencie narodzin dziecka, a w wierszu miesiąc w którym doszło do zapłodnienia.

Piszcie czy sie u Was sprawdzilo :-D U mnie sie sprawdzilo :-D

sie sprawdziło :-D

duszno to prawda... siedzę właśnie w ogródku...

a Twój luby niech się cieszy, że nie masz kiedy go zdradzić ;-)

była u mnie moja psiapsióła pochwalić się biżuterią na ślub i obejrzeć Gluta... i mały nie spał już 3h więc teraz padł jak mucha. aaaaa i już mam zaplanowany cały panieński dla mojej psiapsióły...
i co tam kochana wymyśliłaś?:confused:

Mnie się nie sprawdziło :-)

Kurcze ale przeżyłam chwile grozy :szok:
Przed 14 zaczeło u nas lać jak z cebra... panowie dach przykryli folią i przycisnęli dechami... patrze woda się zbiera i nie chce spływać przez te dechy. No nic biore w tym deszczu miotłe i zmiatam wode. W drzwiach balkonowych staje Janek ... mówie mu przymknij kochanie drzwi bo strasznie pada. No to przymknął... raz i dobrze... kurde wszyskie okna z racji burzy i ulewy pozamykane, drzwi wejściowe na klucz zamknięte, teściowa na pogrzebie. Nikogo dorosłego w domu... a dzieciaki w środku same!!!! Biedny Janek nie mógł tych cholernych drzwi otworzyć :-( bidulek zaczął płakać przstraszył tym Marka, który zaczłą strasznie płakać a ja wejść nie mogłam do środka!! :baffled::no::frown::no2: próbował otworzyć drzwi wejściowe i nie mógł, drzwi balkonowych też... (ale wiem przynajmniej że mi sam na dwór nie wyjdzie :tak:) ostatnia moja nadzieja to że w łazience teściów okno na mikro... ufffffff ale szarpanie i uderzanie w okno sprwiło tylko większy uchył... zawołałam przez ten uchył Jasia na dół i kazałam mu podstawić jakies krzesło albo taboret. Bidulek tak strasznie płakał... ale grzecznie podstawił i powoli otwarliśmy to okno...weszłam przez nie. Wyściskałam go i pognałam do Marka ...biedny mysiolek nie mogła go przez 20 minut uspokoić... dopiero potem załapał cycka i potem poszło już z górki...teraz śpi...
A Janek mi mówi że mam już nigdy sama na balkon nie wychodzić...

OMG! :szok: padłabym i płakała razem z dziećmi. synus dzielny!!!

buuu
nadal jestem w domu, jeszcze nie wyjechalismy (mąż remontuje kotłownie - miało mu to zająć 1,5 h siedzi już ponad 2!!!:wściekła/y:) a ja siedze jak na szpilkach i właśnie tak se dumam że on specjalnie chyba mi to robi, no i na dworze czarno się zrobiło, lunie zaraz jak psia drynda;
Aga to chyba od Ciebie ta ulewa do mnie idzie :wściekła/y: i pewnie nie pojedziemy jak będzie burza bo juz grzmi.
A dzieć nie wiem czy nie ma biegunki już 5 czy 6 razy była kupa!!! i strasznie marudna jakaś się zrobiła.
jeju i błyska :szok::wściekła/y:
nie mam siły na to wszystko... padam na wszystko co przede mną
 
akaata no więc najpierw spotkamy się w łazienkach... najpierw ze mną - wykona zadanie i dostanie welon czarny z rogami... w tym welonie udamy się do drugiej laski, tak kolejne zadanie i fartuszek z babą w skąpej bieliźnie w tym stroju udamy się do trzeciej laski - zadanie i różdżka z peniskiem w prezencie... tak ubrana uda się z nami do klubu Remont na karaoke gdzie będzie musiała zaprezentować swoje umiejętności wokalne i wykonać jeszcze kilka innych zadań, aby dostać resztę prezentów :-) jak karaoke się znudzi to na osobnym piętrze w klubie jest dyskoteka ;-)
 
Poli wyszedl lewy kłaczek. Mamy wiec parke :tak::tak::tak:
Kurcze Katik my Was gonimy z tymi zabkami. Drugi widać, ale jeszcze mu tydzień daję. Nie pomyślałabym, że to tak szybko nastąpi
A ze zdjęciami ząbka to nie takie proste. wierzcie, nawet mój mąż fotoman nie był w stanie zrobić. Odbija się ślina, albo buźka nie dość otwarta. Zresztą to są narazie takie minimalne wystające kikutki

Aga nie zazdroszczę przeżyć! Oby się nigdy nie powtórzyło!

i widzisz 13x13...jutro szlafrok i papiloty :-)
 
oooo ja laski... ale burza przeszła nad nami :szok: normalnie gdybym dalej miała antenę na kominie to by mi znowu ją zerwało... cud że żadnego drzewa nie wyrwało jak rok temu... no i prądu nie mam... ciekawe kiedy włączą... może do jutra się uda... jakby mnie nie było to znaczy, że prądu mi nie oddali, a bateria w lapku się rozładowała...
 
Mnie się nie sprawdziło :-)

Kurcze ale przeżyłam chwile grozy :szok:
Przed 14 zaczeło u nas lać jak z cebra... panowie dach przykryli folią i przycisnęli dechami... patrze woda się zbiera i nie chce spływać przez te dechy. No nic biore w tym deszczu miotłe i zmiatam wode. W drzwiach balkonowych staje Janek ... mówie mu przymknij kochanie drzwi bo strasznie pada. No to przymknął... raz i dobrze... kurde wszyskie okna z racji burzy i ulewy pozamykane, drzwi wejściowe na klucz zamknięte, teściowa na pogrzebie. Nikogo dorosłego w domu... a dzieciaki w środku same!!!! Biedny Janek nie mógł tych cholernych drzwi otworzyć :-( bidulek zaczął płakać przstraszył tym Marka, który zaczłą strasznie płakać a ja wejść nie mogłam do środka!! :baffled::no::frown::no2: próbował otworzyć drzwi wejściowe i nie mógł, drzwi balkonowych też... (ale wiem przynajmniej że mi sam na dwór nie wyjdzie :tak:) ostatnia moja nadzieja to że w łazience teściów okno na mikro... ufffffff ale szarpanie i uderzanie w okno sprwiło tylko większy uchył... zawołałam przez ten uchył Jasia na dół i kazałam mu podstawić jakies krzesło albo taboret. Bidulek tak strasznie płakał... ale grzecznie podstawił i powoli otwarliśmy to okno...weszłam przez nie. Wyściskałam go i pognałam do Marka ...biedny mysiolek nie mogła go przez 20 minut uspokoić... dopiero potem załapał cycka i potem poszło już z górki...teraz śpi...
A Janek mi mówi że mam już nigdy sama na balkon nie wychodzić...
Aga potworna sprawa... Nie wiadomo kiedy i gdzie czekaja pulapki.
Ja po ostatnim zdarzeniu Kittek z autem jak jezdze gdzies z Pola pilnuje kluczykow jak zlotego jajka.....


Kurcze Katik my Was gonimy z tymi zabkami. Drugi widać, ale jeszcze mu tydzień daję. Nie pomyślałabym, że to tak szybko nastąpi
A ze zdjęciami ząbka to nie takie proste. wierzcie, nawet mój mąż fotoman nie był w stanie zrobić. Odbija się ślina, albo buźka nie dość otwarta. Zresztą to są narazie takie minimalne wystające kikutki
"a mowilam, mowilam, nie uda sie " :-D;-)
swoja droga ktoras kojarzy kto tak mowil? to z jakiegos filmu czy jak?????


Razem z zebami Polka zaczela gadac jak najeta. O rety, ze jej jeszcze gardlo nie boli! Pobila dzis wszelkie rekordy...
No i komodka dojechala :tak: punktualnie o 18stej, jak bylo umowione hehe.
 
reklama
Dziękujemy za gratki i zachwyty dla Jasia :tak: teraz sam się z tego śmieje a najbardziej mu się podobalo moje wejście przez okno...już wszyscy wiedza że mama przez okno do domu wchodziła :zawstydzona/y:
oooo ja laski... ale burza przeszła nad nami :szok: normalnie gdybym dalej miała antenę na kominie to by mi znowu ją zerwało... cud że żadnego drzewa nie wyrwało jak rok temu... no i prądu nie mam... ciekawe kiedy włączą... może do jutra się uda... jakby mnie nie było to znaczy, że prądu mi nie oddali, a bateria w lapku się rozładowała...

U nas tak źle nie było ... chyba "ogonem" tylko dostaliśmy... ufff

Gratuluję ząbków :tak:
13 co za facet z tego twojego męża :szok: :-) ja to bym chyba sprzątać przestała :-p
kici heh fajny to bedzie widok jak tak bedzie koleżanka paradować po mieście :-D
 
Do góry