reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Jeśli chodzi o baraszkowanie to u nas bez zmian, 2 razy dziennie, czasem nawet 3 i często właśnie z mojej inicjatywy:happy:
Mój M. właśnie zajrzał mi przez ramię i podczytał kilka postów i kazał Wam przekazać taką rzecz: "Jeśli nie można to zrozumiałe, że nie można, ale jeśli można a kobieta nie chce i męża spławia i sama niczego nigdy nie zacznie to niech się później nie dziwi, że są zdrady."
Przyznam, że zdanie M. podzielam:tak:
Nie chce być niemiła, ale aż nie mogę uwierzyć, że coś takiego można pomyśleć na poważnie:szok: Mam tylko nadz, że Tobie nie przydarzy się taki spadek ochoty, bo zdaje się, że to oczywiste jak Twój partner zareaguje... Nie ma chyba sensu tłumaczyć, że to nie to że kobieta jest tak wredna że spławia faceta, tylko najzwyczajniej w świecie nie ma siły bo np źle się czuje i ostatnia rzecz o jakiej myśli to bara-bara. Niby każdy ma prawo do własnej opinii i być może przesadzam, ale mnie osobiście bardzo irytują tego typu wypowiedzi:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Na szczęście Mój Sz rozumie sytuację i nie opowiada takich głupot :rofl2:
 
reklama
ufff w końcu udało mi się przebrnąć przez te wszystkie strony od piątku ...
dziękuję wszystkim za gratulacje ;-) i witam wszystkie nowe koleżanki i ich brzuszki :-)
1)z sexem u mnie jakoś nie zaciekawie... ale tak myślę, że będę musiała jakoś to zmienić
2) Jeżeli chodzi o rozmowy męża z brzuszkiem to ich brak ale w nocy kiedy myśli, że śpię to przytula się do brzuszka (taki niby twardziel hehe ale niech dalej myśli, że o niczym nie wiem )
3) mój M nie jest jakimś aniołem wkurza mnie często ale jeżeli chodzi o opiekę nademną i porządki w domu to nie mogę narzekać no i nawet dzisiaj zrobił spagetti na kolację mniam ...
4) Niestety przez weekend się rozchorowałam, byłam dzisiaj u lekarza no i muszę tydzień posiedzieć w domu żeby wyleczyć katar, biegunkę i ból ucha sio sio sio choróbsko
 
Zrobiłam grupę społecznościową tam nikt nie będzie mógł czytac co piszemy , bo jest na zaproszenie część zaproszeń już wysłałam jak kogoś nie ma to pisac do mnie na priv bo części nicków nie ma np. na liscie a nie mam czasu na poszukiwania :) nie wiem tylko czy tam mozna wklejac foto ale zaraz zobacze bo szczególnie o to mi chodziło zebyśmy mogły zamieszczać . Dam zaraz cyne
Spytałam bo jakos nie umiałam zamieścic , jutro pewnie ktoś mi odpisze
 
Ostatnia edycja:
Onna witamm serdecznie. Zagladaj do nas jak najczęściej i dziel się wszystkim co Cię trapi. Trzymam kciukasy żeby wszystko było dobrze, napewno będzie, a tydzień do usg szybko zleci.

Co do pożycia małżeńskiego... ja to nie mam nic a nic ochoty:-(
Chyba tylko raz póki co próbowaliśmy; najgorzej ma mężul, bo ja to jakoś nie mam żadnych potrzeb itd, ale on to już chyba tam skrętu dostaje i mu te plemniki do głowy wala i temu chyba taki dziwny ostatnio. Eh

Mi może z cm brzuchol wysunął sie do przodu, w moich ulubionych jeansach juz rzadko chodzę :-( bo jednak cisnął, a jak siedze to już każde spodnie muszę rozpinać; w sumie to nie przytyłam jeszcze to i brzunio nie miał jak urosnąć.
 
O, widze, ze pojawil sie ciekawy temat o bzykanku. Hehe ciekawa jestem tylko jak kontrowersyjny sie okaze. :-)

Nie chce być niemiła, ale aż nie mogę uwierzyć, że coś takiego można pomyśleć na poważnie:szok: Mam tylko nadz, że Tobie nie przydarzy się taki spadek ochoty, bo zdaje się, że to oczywiste jak Twój partner zareaguje... Nie ma chyba sensu tłumaczyć, że to nie to że kobieta jest tak wredna że spławia faceta, tylko najzwyczajniej w świecie nie ma siły bo np źle się czuje i ostatnia rzecz o jakiej myśli to bara-bara. Niby każdy ma prawo do własnej opinii i być może przesadzam, ale mnie osobiście bardzo irytują tego typu wypowiedzi:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Na szczęście Mój Sz rozumie sytuację i nie opowiada takich głupot :rofl2:

Zgadzam sie z Aga. Elvie, ten Twoj mezus to aby nie jest zbyt egocentryczny? Ja ze wzgledu na wczesniejsze plamienie i te cholerne trzy krwiaki (ktore, mam nadzieje, sie wchlaniaja), mam zakaz sekszenia sie. Poza zakazem, spie 13 godzin na dobe i ciagle mi malo - zmeczenie mnie dobija. Ukochany to rozumie. Podobnie jak rozumie, ze nie ma wytlumaczenia zdrady. Ja o dziecko nie prosilam, wiec On tez musi cos poswiecic. Szczesliwie poza czysta fascynacja erotyczna, jest miedzy nami bardzo silna wiez emocjonalna i radzimy sobie... Ukochany wie jakie sa konsekwencje poszczegolnych zachowan (w tym zdrady), wiec mam nadzieje, ze nie bede musiala przedstawiac Mu mojego adwokata :-)



13x13, pomysl z przeprowadzka jest wynikiem dlugich przemyslen. Zmeczona jestem zyciem na ¨ubogich przedmiesciach USA¨ i bardzo tesknie za prawdziwym Meksykiem. Poza tym, szukamy miejsca gdzie beda Ukochanemu placic wiecej i gdzie bedziemy miec wieksze szanse na rozpoczecie wlasnego interesu.



Brzuch mi juz sporo urosl i jak zapinam spodnie, to dziela mnie one na dwie polowy. :laugh2: Chyba bede musiala wybrac sie na zakupy.
 
Skoru juz temat baraszkowania sie pojawil, to powiedzcie mi prosze Dziewczyny (jesli to nie zbyt intymne pytanie) jak to jest u Was z sexem, bo ja WOGOLE ochoty nie mam:zawstydzona/y:Czy Wy tez tak macie? Nam zdarzylo sie tylko 2 razy przez te 13 tyg :szok: wiem ze kazdy mowi, ze to w 1szym trym tak spada, a potem bedzie lepiej, ale co jesli nie bedzie? Szkoda mi mojego Sz, ale przeciez nic na sile, nie :-(

u mnie nie ma problemów:-)... mieliśmy przerwe w trakcie moich najgorszych wymiotów i nudności... jednak zawsze starałam sie znalesc troche czasu dla męzusia, nie chciałabym zeby poczuł, ze jest na drugim planie. poza tym skochiwanie sie to dla dzidzi jak gilgotki wiec sama radosc dla wszystkich:-). oczywiscie nie mam zadnych przeciwskazan i wszystko jest zgodnie z natura.. no i dodam, iz u mnei sprawdziło sie wszystko co do lepszego ukrwienia narządów i jest po prostu bosko:zawstydzona/y::-D:-D:-D
 
Witam po weekendzie no widzę że ciekawy temacik :-) no ja niestety mam zakaz zbliżeń,w czwartek do gin.to się okaże co dalej,jak na razie M wytrzymuje..chociaż śmieje się że przecież ręce to ja mam zdrowe:)co do ciuszków to zrobiłam sobie przyjemność i kupiłam już 2 pary fajnych spodni.
Popołudniu mam zebranie w sprawie komunii no i zacznie się zamieszanie w czym dzieciaki pójdą itd...na samą myśl mi niedobrze bo z tymi babami dogadać się nie można.Pozdrawiam
 
witam serdecznie ;) niedawno z USG dowiedzialam sie ze termin mam na 2 kwietnia wg miesiaczki obliczalam sobie na 30 marca ;)
aktualnie jestem w 13 tygodniu i to moja druga ciaza ;)

Witaj rudzia
:tak:

Dziewczyny znalazlam na necie fajne cos :rofl2: a mianowicie detektor tetna plodu, ale takie do uzytku domowego:tak: Bardzo sie juz nakrecilam na zakup takiego cacka. Najprostrze kosztuje ok 200 zl wiec troche, ale chyba zaszaleje :-p Tylko jeszcze Sz nic nie mowilam, a juz wiem jaka bedzie jego reakcja :laugh2:
Zastanawiam sie tylko , czy takie badania w domu nie bedzie jakies niebezpieczne dla Kropka, (bo jak juz bede je miala, to nie powstrzymam sie przed mierzeniem codziennie oczywiscie) bo jakies fale to pewnie wysyla itd. Wiecie moze cos na ten temat? Co myslicie?

Z jednej strony bym cos takiego chciala, bo to fajny gadzet... z drugiej strony wiem, ze przy kazdym mierzeniu STRESOWALABYM sie, ze moze jednak cos jest nie tak! To jak z mierzeniem temperatury w ciazy - nie mierze, bo jak mierzylam i co rano czekalam na wynik skakalo mi cisnienie - a to niezdrowe dla brzuszka.


Skoru juz temat baraszkowania sie pojawil, to powiedzcie mi prosze Dziewczyny (jesli to nie zbyt intymne pytanie) jak to jest u Was z sexem, bo ja WOGOLE ochoty nie mam:zawstydzona/y:Czy Wy tez tak macie? Nam zdarzylo sie tylko 2 razy przez te 13 tyg :szok: wiem ze kazdy mowi, ze to w 1szym trym tak spada, a potem bedzie lepiej, ale co jesli nie bedzie? Szkoda mi mojego Sz, ale przeciez nic na sile, nie :-(

Mój M. właśnie zajrzał mi przez ramię i podczytał kilka postów i kazał Wam przekazać taką rzecz: "Jeśli nie można to zrozumiałe, że nie można, ale jeśli można a kobieta nie chce i męża spławia i sama niczego nigdy nie zacznie to niech się później nie dziwi, że są zdrady."
Przyznam, że zdanie M. podzielam:tak:

Rece opadaja. Elvie, jak Twoj facet zachoruje i nie bedzie chcial sie tak czesto seksic to co, zdradzisz go? Albo jak gdzies wyjedziesz to on Cie zdradzi? Gratuluje mezczyzny, ktory ma takie podejscie do sprawy. Seks nie jest najwazniejszy w zwiazku i jak dla mnie w zadnym wypadku nie powinien prowadzic do jego rozpadu! Oczywiscie trzeba podchodzic do sprawy racjonalnie, ale mysle, ze pomoc moze tylko szczera rozmowa i ustalenie jakie kto ma potrzeby. Moj M ma takie, ze raz w tygodniu to dla niego az nadto - ale jak przychodzi ten raz, to ja sie nie opieram (no chyba, ze przychodzi kiedy bardzo zle sie czuje), daje M szanse zeby mnie nakrecil i sprawil, ze ja tez bede chciala bliskosci. Gdyby M chcial 3x dziennie to bym z nim pogadala i wyjasnila jak sie sprawy maja - zreszta akurat zawsze jakas alternatywa do stosunku sie znajdzie, ale obie strony musza sie z tym czuc dobrze. Jestem przeciwna calkowitej abstynencji, wszystko w zwiazku to pewnego rodzaju barter, seks jest takim samym towarem jak cokolwiek innego. Kurcze chyba jednak lepiej pojsc z facetem do lozka, nawet jak sie nie ma w tej chwili super chcicy, a w zamian dostac mily, romantyczny wieczor albo cokolwiek costam innego co sie lubi, niz miec w domu sfrustrowanego faceta, w ktorym tylko narasta niechec do kobiety!
 

Witaj rudzia
:tak:



Z jednej strony bym cos takiego chciala, bo to fajny gadzet... z drugiej strony wiem, ze przy kazdym mierzeniu STRESOWALABYM sie, ze moze jednak cos jest nie tak! To jak z mierzeniem temperatury w ciazy - nie mierze, bo jak mierzylam i co rano czekalam na wynik skakalo mi cisnienie - a to niezdrowe dla brzuszka.




Rece opadaja. Elvie, jak Twoj facet zachoruje i nie bedzie chcial sie tak czesto seksic to co, zdradzisz go? Albo jak gdzies wyjedziesz to on Cie zdradzi? Gratuluje mezczyzny, ktory ma takie podejscie do sprawy. Seks nie jest najwazniejszy w zwiazku i jak dla mnie w zadnym wypadku nie powinien prowadzic do jego rozpadu! Oczywiscie trzeba podchodzic do sprawy racjonalnie, ale mysle, ze pomoc moze tylko szczera rozmowa i ustalenie jakie kto ma potrzeby. Moj M ma takie, ze raz w tygodniu to dla niego az nadto - ale jak przychodzi ten raz, to ja sie nie opieram (no chyba, ze przychodzi kiedy bardzo zle sie czuje), daje M szanse zeby mnie nakrecil i sprawil, ze ja tez bede chciala bliskosci. Gdyby M chcial 3x dziennie to bym z nim pogadala i wyjasnila jak sie sprawy maja - zreszta akurat zawsze jakas alternatywa do stosunku sie znajdzie, ale obie strony musza sie z tym czuc dobrze. Jestem przeciwna calkowitej abstynencji, wszystko w zwiazku to pewnego rodzaju barter, seks jest takim samym towarem jak cokolwiek innego. Kurcze chyba jednak lepiej pojsc z facetem do lozka, nawet jak sie nie ma w tej chwili super chcicy, a w zamian dostac mily, romantyczny wieczor albo cokolwiek costam innego co sie lubi, niz miec w domu sfrustrowanego faceta, w ktorym tylko narasta niechec do kobiety!

ja tak właśnie robię, unikam ile można, aż w końcu ulegam, by "odbębnić", ale nie sprawia mi to żadnej przyjemności, źle czuję się ze świadomością, że dziecko jest w środku, myślę o nim, nie potrafię się odprężyć, boję się orgazmu, bo prowadzi do skurczu, po prostu "odbębniam" i myślę kiedy się skończy, to smutne :(
 
reklama
ja tak właśnie robię, unikam ile można, aż w końcu ulegam, by "odbębnić", ale nie sprawia mi to żadnej przyjemności, źle czuję się ze świadomością, że dziecko jest w środku, myślę o nim, nie potrafię się odprężyć, boję się orgazmu, bo prowadzi do skurczu, po prostu "odbębniam" i myślę kiedy się skończy, to smutne :(

Pomysl, bo moze Twojemu mezowi nie zalezy na stosunku jako takim, moze rownie wspaniale poczulby sie gdybys go zadowolila 'inaczej'
;-) A to chyba moglabys robic bez specjalnego zmuszania sie, bo wtedy dziecku nic nie zagraza :tak:
 
Do góry