reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Jeny, padam na twarz... gorąco strasznie, że szok (albo mi ciśnienie skoczyło). Brat był, wizyta średnio udana, bo mi się włączył złośliwiec, a jemu obrażalstwo i wyszło jak to bywa, czyli mamy konflikt w rodzinie... wrrr...
I teraz mam zepsuty humor, a taki miły dzień był! I doszłam do wniosku, że skoro z mężem nie miewamy cichych dni, to z bratem możemy się nie odzywać do siebie przez dajmy na to jakiś tydzień... hm... ciekawe tylko, czy tyle wytrzymamy!

Mąż mnie właśnie ubawił, popija chłop pepsi light i twierdzi, że jest to paskudne paskudztwo... masochista.

O pieniążkach było! Ja mam własne, ale jakbym nie zarabiała to też miałabym... nasze wspólne :-D Jakoś mój mąż z tych dziwnych, co to mnie do zakupów namawia. Dobry chłopak z niego :-D:tak::-D
 
13 - udanej i spokojnej podrozy!

My tez sie pakujemy. Jutro wyprawa do Londynu, do ambasady dziecku paszport wyrobic. Jako ze ambasada czynna od 9-13 , a przyjmuja tylko tych co sie zalapia w tych godzinach - trzeba wczesnie rano wyjechac, by wczesnie rano byc i kolejke trzymac (boszzzz a myslalam, ze te czasy kolejkowe dawno w niepamiec odeszly).
Tak wiec jutro prze 5ta pobodka, i 5.30 ruszamy w 3 godzinna podroz.
O zgrozo!!!!!!!!!!!


Lece spac, moze choc troche sie wyspie.
 
Katik, jak ja kilka lat temu mieszkalam w Anglii musialam wyrobic sobie paszport. Umowilam sie na konkretna godzine i nie bylo problemu.


Dzis bylam w urzedzie skarbowym.
malo urzednikowi w pysk nie strzelilam, co by sie obudzil. Zapytal mnie o jakis dowod tozsamosci. Dalam mu meksykanski papier, a on stwierdzil, ze to nowy format i ze on nie jest pewien, czy nie jest podrobiony. POkazalam mu polski paszport, wyrobiony w Anglii wiec mu sie nie podobal, nadgryzione przez psa polskie prawo jazdy i polski dowod osobisty. A ten idiota sie pyta, czy nie mam meksykanskiego paszportu - powiedzialam, ze jeszcze nie wydrukowalam sobie. Nie zajarzyl sarkazmu. Moj maz zapytal, czy karte szczepien psa tez mamy przedlozyc. Koles bakal cos pod siebie, a jak mu powiedzialam, ze nie slysze to w ogole przestal mowic - jakis uwsteczniony chyba. Czekam teraz na wizyte domowa ze skarbowki, he he he
 
Katik, jak ja kilka lat temu mieszkalam w Anglii musialam wyrobic sobie paszport. Umowilam sie na konkretna godzine i nie bylo problemu.
umawianie sie wycofali chyba w zeszlym roku. Teraz wolna amerykanka-kto pierwszy ten lepszy.




Jestem ledwo zywa!!!!!!!!
Polozylam sie o 23. o 24 pobodka - Pola zaczela stekac i jeczec przez sen. Przed pierwsza sie obudzila z placzem. Brzusio mieciutki, pieluszka sucha. Nakarmilam, odbila, i dalej steka i jeczy, kuli nozki... O 2.30 dalam jej pompke infacolu - po polgodzinie jak wystrzelila kupa, to po 5 minutach spala jak zabita.
Ja tez.
Tyle, ze o 4.30 pobodka......
 
No to niezła nocka Katik, a mialaś zamiar się wyspać...

a w ogóle to dzień dobry!
My dzisiaj od 6,30 na nogach. Ale o dziwo matka wyspana. Dziecię wstało przed 2 na papu, a potem dopiero 6,30!!! normalnie cudnie.
Szkoda tylko że pogoda jakaś lipna, zapowiadali od dzisiaj słonko a tu szaro, buro i ponuro. A dzisiaj musze wyprowadzić Ole na dwór bo wczoraj nie była bo padalo cały czas i nie chcialam by ją zawiało czy cuś.
Po południu jedziemy na weekend do mojej rodziny na wieś no i trzeba się spakować bosz jak ja tego nie lubię. :no:
 
umawianie sie wycofali chyba w zeszlym roku. Teraz wolna amerykanka-kto pierwszy ten lepszy.
.

skąd ja to znam... Półtora miesiąca temu tkwiłam przez około 4 godziny pod konsulatem naszych wielkich sojuszników zza Atlantyku (najpierw na polu, potem w zaduchu w środku), żeby dostać wizę wjazdową. Oczywiscie umowilam się na konkretną godzinę (5 zeta za minutę połączenia), a okazało się ze i tak kto pierwszy ten lepszy..
Aha - no i zapłaciłam za to 140 dolców...
 
cześć dziewczynki...
w końcu dotarłam tutaj... ale humor mam kiepski... oblałam jeden z egzaminów... czekam na info z jeszcze jednego i coś czuję, że jego też oblałam... heh... no bo właśnie przez sesję mnie tutaj tyle nie było...

poza tym jak mnie nie było, to miałam kilka dni doła... wylałam trochę łez i jak myślę o tym to od razu oczka mi się szklą... a mianowicie chodzi o to, że nie mam pojęcia co zrobię z Kubusiem jak mi się skończy macierzyński... w żłobkach w Warszawie okres oczekiwania to 1,5 roku!!!!! to chore...!!!! a żłobek prywatny kosztuje ok, 1500zł miesięcznie... opiekunka 2000zł miesięcznie... a ja się boję czy znajdę nową lepszą pracę, bo mam zamiar zmienić jak tylko wrócę do obecnej firmy... no i tak właśnie moje życie się toczy... same problemy i smutki... jedynie Kubuś napawa mnie radością... szczepionkę przeżył znakomicie (PENTAXIM) zero odczynu, nawet nie płakał specjalnie... bioderka super jedynie profilaktycznie nocą szerokie pieluchowanie - ale to normalne. poza tym Kubuś śpi ciągiem 6h w nocy więc zawsze to coś. do tego całymi dnaimi nie śpi i ciągle gada i skacze.

stęskniłam się za wami dziewczynki... mam nadzieję, że u was wszystko dobrze, bo trudno mi będzie nadrobić te 3tyg
 
DZIEN DOBRY:-)


MY DZISIAJ SPAŁYSMY DO 9:30 :szok::szok::szok: oLA POSZLA SPAC O 20, WSTALA NA AMU O 5 I POSZLA LULAC, o 6 wstawal K., wiec oan razem z nim i sobie gadali i sie bawili w "gdzie jest bobas":tak:, pozniej K. do pracy, Aleksis do mnie do wyra na cycka i dalej w kime i tak do tej 9:30. jak wstalam to sie za glowe zlapalam, bo sobie jak zawsze milion rzeczy zaplanowalam:-) ( ale rymy joł joł ).

no a teraz moja mała bździagwa gada w łózeczku, ja 2 pranie bede zaraz rozwieszac, bo znowu bylam "po ziemniaczki" i ubran dla Olki natargalam do domu ( ale takie ladne ze szok:-D ) {oczywiscie szok mial K. jak zobaczyl ile wydalam } [ na szczescie sobie kuilam seksi gacie, wiec szybko odwrocilam uwage :-D]

Katik, 13x13 - szczesliwej podrozy:-)
Kici - łelkom bak :-D


całujemy wszystkie bable weekendowo:-)
 
reklama
Aniez, u mnie mejkap to krem z filtrem i tusz do rzes, wiec dla tego arcydziela szkoda dziecko budzic :-D


no chyba ze szaleje to niebieska niveą usta machne :-D
 
Do góry