reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Hania jest na cycku, a herbatke (koperkowa) podaje, bo ma problemy z brzuszkiem (kolkowe), no i jak jest goraco, bo jakos ciezko mi sobie wyobrazic 3 h bez picia u mojego brzdaca - mozna cyca of kors podac, wiec ja naprzemiennie...biore tez ze soba jak sie gdzies wybieram, nie zawsze mam ochote cyca wywalać, a jesli to nie pora jedzenia to podaje herbatke...
 
reklama
No to mnie uspokoilyscie z tymi herbatkami. Ja na razie tez sie wstrzymam. Mam nadzieje, ze te ostatnie problemy Polci z brzuszkiem sa faktycznie poszczepienne, i lada chwila przejda, zreszta juz jest prawie idealnie.

Daga - wybacz, nie to mialam na celu by Cie jakos niepokoic, i bys teraz myslala jak to jest z karmieniem Olci.
Chodzi mi tylko o to, ze z tego co czytalam takie dzieciaczki powinny zjadac w granicach 120 ml na posilek.

LICZBA I WIELKOŚĆ POSIŁKÓW

W pierwszych 3-4 tygodniach życia niemowlę powinno być karmione 6-8 razy na dobę (również w nocy), następnie 6 razy na dobę. Po 5 miesiącu ilość ulega zmniejszeniu do ok. 5 posiłków na dobę, a w 10 miesiącu życia do 4 na dobę.
Wielkość porcji w pierwszych 10 dniach życia można obliczyć według wzoru:
wielkość porcji (w ml) = 10 x (dzień życia –1)
przykład: noworodek 8 dniowy powinien otrzymywać 10 x (8-1) = 70 ml mleka modyfikowanego na każdy posiłek

Po 10 dniach orientacyjną wielkość porcji można obliczyć przy pomocy następującego wzoru:
wielkość porcji (ml) = 100 + (miesiąc życia x 10)
przykład: niemowlę 3 miesięczne powinno otrzymywać: 100 + (3 x 10) = 130 ml na każdy posiłek


Wiem ze nie kazde dziecko mozna podpiac pod norme, tyle ze takie maluszki przeciez maja malusie zoladeczki, a przeciez nie o to chodzi by je rozepchac.
Ja to caly czas z podziwu wychodze na to karmienie z dwoch piersi. Moja je z jednego, czasem 8 min, czasem 12 czy 15. Przybiera w granicach 150-200 gram na tydzien. Co ide mala wazyc polozne wychodza z podziwu ze karmie tylko piersia (tutaj to ewenement, dla angielek prosciej jest podac butle - mozna jarac i pic bez problemu), i ze na piersi Polusia idealnie przybiera. Za kazdym razem pytam tez czy moze nie powinnam czesciej jej karmic,wiecej np z 2 piersi, a polozne niemal stukaja sie w glowe bo to podobno bezsens. Co nahwyzej w celu zwiekszenia laktacji nalezy przystawic dziecko najpierw na minutke, dwie do piersi oproznionej podczas ostatniego karmienia a potem do piersi wlasciwej. Nie ma potrzeby karmic dziecka z dwoch piersi.
I dla mnie to ma sens...
Moja siostra miala blizniaki. Karmila praktycznie zawsze w tym samym czadie oboje, kazdy mial swoja piers. Nie bylo zonglowania miedzy cyckami. Jedna piers kazdemu wystarczala,, najadaly sie tyle ile byla potrzeba. Dzieci przybieraly idealnie, rozwijaly sie prawidlowo. Karmila 1.5 roku i o zadnym niedoborze pokarmowym nie bylo mowy.
Nie wiem jak jest u was, nie chce sie wymadrzac, bo to wasze dzieci i wiecie co dla nich najlepsze.

Ja natomiast w pelni zgadzam sie z takimi artykulami:
Jeśli maluch co chwila domaga się piersi - robi to dlatego, że dostaje za mało pokarmu. Trzeba podać mu butelkę.

Nieprawda. Doradcy laktacyjni są zgodni – karmiony naturalnie noworodek często domaga się piersi nie dlatego, że jego mamie brakuje pokarmu, tylko dlatego, że ten pokarm jest lekkostrawny i idealnie zaspokaja jego potrzeby. Poza tym w pierwszych tygodniach życia dziecko nie jest w stanie zjeść zbyt dużo na raz, bo jego żołądek ma maleńką pojemność. No i maluch nie potrafi jeszcze efektywnie ssać. Z czasem, gdy nabierze wprawy przerwy między karmieniami będą dłuższe (ale nie tak długie jak przy karmieniu mlekiem modyfikowanym).

Nie martw się więc, że głodzisz dziecko. Twój organizm wytwarza tyle mleka, ile trzeba. Musisz mu tylko mu zaufać i przystawiać malca do piersi na żądanie. Jeśli niemowlę często domaga się karmienia i długo ssie, produkcja pokarmu automatycznie się zwiększa, tak, by w pełni zaspokoić potrzeby małego człowieka.
 
Ostatnia edycja:
No to mnie uspokoilyscie z tymi herbatkami. Ja na razie tez sie wstrzymam. Mam nadzieje, ze te ostatnie problemy Polci z brzuszkiem sa faktycznie poszczepienne, i lada chwila przejda, zreszta juz jest prawie idealnie.

Daga - wybacz, nie to mialam na celu by Cie jakos niepokoic, i bys teraz myslala jak to jest z karmieniem Olci.
Chodzi mi tylko o to, ze z tego co czytalam takie dzieciaczki powinny zjadac w granicach 120 ml na posilek.

LICZBA I WIELKOŚĆ POSIŁKÓW

W pierwszych 3-4 tygodniach życia niemowlę powinno być karmione 6-8 razy na dobę (również w nocy), następnie 6 razy na dobę. Po 5 miesiącu ilość ulega zmniejszeniu do ok. 5 posiłków na dobę, a w 10 miesiącu życia do 4 na dobę.
Wielkość porcji w pierwszych 10 dniach życia można obliczyć według wzoru:
wielkość porcji (w ml) = 10 x (dzień życia –1)
przykład: noworodek 8 dniowy powinien otrzymywać 10 x (8-1) = 70 ml mleka modyfikowanego na każdy posiłek

Po 10 dniach orientacyjną wielkość porcji można obliczyć przy pomocy następującego wzoru:
wielkość porcji (ml) = 100 + (miesiąc życia x 10)
przykład: niemowlę 3 miesięczne powinno otrzymywać: 100 + (3 x 10) = 130 ml na każdy posiłek


Wiem ze nie kazde dziecko mozna podpiac pod norme, tyle ze takie maluszki przeciez maja malusie zoladeczki, a przeciez nie o to chodzi by je rozepchac.
Ja to caly czas z podziwu wychodze na to karmienie z dwoch piersi. Moja je z jednego, czasem 8 min, czasem 12 czy 15. Przybiera w granicach 150-200 gram na tydzien. Co ide mala wazyc polozne wychodza z podziwu ze karmie tylko piersia (tutaj to ewenement, dla angielek prosciej jest podac butle - mozna jarac i pic bez problemu), i ze na piersi Polusia idealnie przybiera. Za kazdym razem pytam tez czy moze nie powinnam czesciej jej karmic,wiecej np z 2 piersi, a polozne niemal stukaja sie w glowe bo to podobno bezsens. Co nahwyzej w celu zwiekszenia laktacji nalezy przystawic dziecko najpierw na minutke, dwie do piersi oproznionej podczas ostatniego karmienia a potem do piersi wlasciwej. Nie ma potrzeby karmic dziecka z dwoch piersi.
I dla mnie to ma sens...
Moja siostra miala blizniaki. Karmila praktycznie zawsze w tym samym czadie oboje, kazdy mial swoja piers. Nie bylo zonglowania miedzy cyckami. Jedna piers kazdemu wystarczala,, najadaly sie tyle ile byla potrzeba. Dzieci przybieraly idealnie, rozwijaly sie prawidlowo. Karmila 1.5 roku i o zadnym niedoborze pokarmowym nie bylo mowy.
Nie wiem jak jest u was, nie chce sie wymadrzac, bo to wasze dzieci i wiecie co dla nich najlepsze.

Ja natomiast w pelni zgadzam sie z takimi artykulami:
Jeśli maluch co chwila domaga się piersi - robi to dlatego, że dostaje za mało pokarmu. Trzeba podać mu butelkę.

Nieprawda. Doradcy laktacyjni są zgodni – karmiony naturalnie noworodek często domaga się piersi nie dlatego, że jego mamie brakuje pokarmu, tylko dlatego, że ten pokarm jest lekkostrawny i idealnie zaspokaja jego potrzeby. Poza tym w pierwszych tygodniach życia dziecko nie jest w stanie zjeść zbyt dużo na raz, bo jego żołądek ma maleńką pojemność. No i maluch nie potrafi jeszcze efektywnie ssać. Z czasem, gdy nabierze wprawy przerwy między karmieniami będą dłuższe (ale nie tak długie jak przy karmieniu mlekiem modyfikowanym).

Nie martw się więc, że głodzisz dziecko. Twój organizm wytwarza tyle mleka, ile trzeba. Musisz mu tylko mu zaufać i przystawiać malca do piersi na żądanie. Jeśli niemowlę często domaga się karmienia i długo ssie, produkcja pokarmu automatycznie się zwiększa, tak, by w pełni zaspokoić potrzeby małego człowieka.

No to ja się z tym nie zgodze. Aczkolwiek do tej pory myslalam, dokladnie tak jak Ty;-). Weronikę karmilam 9 m-cy i nigdy nie jadła z dwóch piersi, ale Borys, albo potrzebuje więcej, albo mam mniej mleka (aczkolwiek to podobno nie mozliwe), ale już sama nie wiem o co kaman. Jednak dzisiaj znowu synus zjadł sobie z cycka ok 8 min, po czym wypluł, próbowalam jeszcze go przystawiac ale sie odwracał. Wzięłam go więc do odbicia i znowu do cycka, on nadal nie chciał, no to odłożyłam go na leżaczek, a ten od razu piąstkę do buzi, a za minute dosłownie płacz. Przystawiłam więc go do drugiej piersi...i co.....wcinał az miło, no to co ja mam zrobic????
 
No to ja się z tym nie zgodze. Aczkolwiek do tej pory myslalam, dokladnie tak jak Ty;-). Weronikę karmilam 9 m-cy i nigdy nie jadła z dwóch piersi, ale Borys, albo potrzebuje więcej, albo mam mniej mleka (aczkolwiek to podobno nie mozliwe), ale już sama nie wiem o co kaman. Jednak dzisiaj znowu synus zjadł sobie z cycka ok 8 min, po czym wypluł, próbowalam jeszcze go przystawiac ale sie odwracał. Wzięłam go więc do odbicia i znowu do cycka, on nadal nie chciał, no to odłożyłam go na leżaczek, a ten od razu piąstkę do buzi, a za minute dosłownie płacz. Przystawiłam więc go do drugiej piersi...i co.....wcinał az miło, no to co ja mam zrobic????
no to ja nie wiem. Zbyt skomplikowana ta filozofia z karmieniem piersia jak dla mnie:sorry2:
Widocznie moja Polcia jak Weroniczka- zaspokojona na 1 piersi. No i dla mnie to najwazniejsze. Przybiera, ladnie sie rozwija... I o to chodzi.
 
Dziewczyny, ja tylko na moment, bo muszę zdąrzyć włosy wysuszyć i tapetę nałożyć zanim Motylek się obudzi:-)
To nasze znamię to nie jest od szczepionki, bo miałaby je od razu, a my zauważyliśmy je w sobotę wieczorem przy kąpieli.
Kąpiemy ją codziennie i zawsze ja wyciągam, przytrzymuję, a M. myje plecki, ramionka i pupę. Nie ma opcji abyśmy tego nie zauważyli. Jutro u pediatry zapytam. Póki co obstawiam naczyniak malinkę, tak przynajmniej wynika z artykułów zamieszczonych w necie.

Oto jeden z nich:
"Noworodek ma na ramieniu czerwoną wypukłą narośl wielkości groszki. Czy trzeba ją usunąć
Nie. To prawdopodobnie naczyniak krwionośny, niegroźne znamię, które pojawia się u noworodków najczęściej około trzeciego, czwartego tygodnia życia, raczej u dziewczynek niż u chłopców. Może mieć średnicę nawet do czterech centymetrów. Z wyglądu przypomina malinę i tak bywa potocznie nazywane. Kiedy noworodek jest chory i gorączkuje, naczyniak może stwardnieć i ściemnieć. A gdy smyk rośnie, znamię szarzeje, spłaszcza się i stopniowo zanika. Zazwyczaj między piątym a siódmym rokiem życia nie ma już po nim śladu. Może jednak pozostawić po sobie „pamiątkę” – przebarwienie lub rozszerzone naczynka krwionośne. Pilnuj, aby dziecko nie rozdrapało naczyniaka – będzie mocno krwawił!
Idź z dzieckiem do lekarza, jeśli naczyniak jest bardzo duży, znajduje się w miejscu, w którym przeszkadza i jest ciągle urażany, np. na powiece. Jeżeli będzie to konieczne, chirurg usunie go laserem lub metodą krioterapii, czyli zamrażając go."
 
U nas tez kupka pojawia sie raz dziennie,ostatnia maly zrobil wczoraj,ale po kupce i tak go brzuszek bolal.Ja podaje malemu herbatke rumiankowo-koperkowa,i cos tam daje,maly puszcza wiecej baczkow,wiec moze byc.W srode idziemy do pediatry,na moje oko maly wazy cos okolo 6 kilo,a jutro stuknie mu dopiero miesiac:szok::tak:
 
Dziewczyny, ja tylko na moment, bo muszę zdąrzyć włosy wysuszyć i tapetę nałożyć zanim Motylek się obudzi:-)
To nasze znamię to nie jest od szczepionki, bo miałaby je od razu, a my zauważyliśmy je w sobotę wieczorem przy kąpieli.
Kąpiemy ją codziennie i zawsze ja wyciągam, przytrzymuję, a M. myje plecki, ramionka i pupę. Nie ma opcji abyśmy tego nie zauważyli. Jutro u pediatry zapytam. Póki co obstawiam naczyniak malinkę, tak przynajmniej wynika z artykułów zamieszczonych w necie.

Oto jeden z nich:
"Noworodek ma na ramieniu czerwoną wypukłą narośl wielkości groszki. Czy trzeba ją usunąć
Nie. To prawdopodobnie naczyniak krwionośny, niegroźne znamię, które pojawia się u noworodków najczęściej około trzeciego, czwartego tygodnia życia, raczej u dziewczynek niż u chłopców. Może mieć średnicę nawet do czterech centymetrów. Z wyglądu przypomina malinę i tak bywa potocznie nazywane. Kiedy noworodek jest chory i gorączkuje, naczyniak może stwardnieć i ściemnieć. A gdy smyk rośnie, znamię szarzeje, spłaszcza się i stopniowo zanika. Zazwyczaj między piątym a siódmym rokiem życia nie ma już po nim śladu. Może jednak pozostawić po sobie „pamiątkę” – przebarwienie lub rozszerzone naczynka krwionośne. Pilnuj, aby dziecko nie rozdrapało naczyniaka – będzie mocno krwawił!
Idź z dzieckiem do lekarza, jeśli naczyniak jest bardzo duży, znajduje się w miejscu, w którym przeszkadza i jest ciągle urażany, np. na powiece. Jeżeli będzie to konieczne, chirurg usunie go laserem lub metodą krioterapii, czyli zamrażając go."

U Borysa tez slad po szczepionce był nie widoczny. Po ok 4 tyg pojawiła sie czerwona plamka, a po paru dniach w srodku było widac ropke. No ale może faktycznie u Was to co innego.
 
Monia- no popłakałam się ze śmiechu (z całym szacunkiem, oczywiście)... Jeny jak dobrze, że mój kontakt z teściową jest nikły. Zresztą po pierwszym dziecku ona boi się mnie pouczać :-D bo japę mam rozdartą, jak mówię trzy razy i nie trafia (a do niej nie trafia), to wtedy budzi się we mnie zwierz :-D

Mały włączył kwękanie... no co za zbój. Wcześniej umilił popołudnie tatusiowi, z którym został sam w chacie, jak mama pojechała do gina... Darł się jak mała trąbka, mniemam że brzuch bolał. Ale tatuś nie poległ na placu boju i dziecię po godzinie uśpił :-D
 
reklama
aaaa, no i jeszcze jedno...moja tesciowka stwierdzila ze na pewno mi ktos mala przeroczyl, bo nie mam czerwonej kokardki przy wozku i to dlatego te kolki :szok::szok:
i wiecie co mi kazala zrobic ?????????????????????????
.......................................................................
WYSMAROWAC HANCE GLOWE OKUPCIANĄ PRZEZ NIĄ SAMĄ PIELUCHA !!!!
no jazda na całego :-):-):-)

kokardke to moze bym i przywiesila, bo ladnie wyglada, ale z ta pielucha to szok!
No nie gadaj!!! Twoja teściowa wszystkie przebija
 
Do góry