reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

mały terrorysta... ciagle okupuje dzbanuszki z mlećkiem :) no i zauwazyłam ze sie przyzwyczail zasypiac przy tym dzbanuszku. zwłaszcza po tym jak zaczełam karmic w pozycji lezacej (zawsze na siedzaco) w nocy mi to nie preszkadza bo jest adekwatnie lepiej....ale w dzien po odłozeniu go zaraz sie przebudza.
Akaata- a najlepsze jest to jak to mamusia spiewa kołysanki po czy sama sie usypia a mały brzdac dalej w pełni sil i wcale do snu mu nie spieszno
 
reklama
ej laseczki wierzycie w to ze mozna ociotowac dziecko??...
moja mama do mnie ze moze ktos mi Nikodema ociotowal - i moze temu jest taki niespokojny - i czy mam w wozeczku czerwona wstazeczke a ja ze nie i kazala mi go umyc w czarcim zebrze i ze jak beda farfocle po kapieli a on sie uspokoi to znaczy ze ktos rzucil na niego "urok" i tak tez zrobilam -------> Niko spi juz jakies 2 godziny!!!!! a farfocle byly..... hehehehehehehe ah te zabobony ;D!!!!!!

Że co????????:szok::szok:
A z tym czarcim czymś to ty na serio czy sobie jaja robisz?

A wstążeczki to mamy i przy wózku i łóżeczku i jeszcze jak nas goście odwiedzają mała ma czerwone koraliki na rączce - teściowa się upierała przy tych cudach, ani nie zaszkodzi ani nie pomoże więc się nie kłóciłam.

Śpiączki mojego dziecka ciąg dalszy, to chyba jedyna korzyść z tej pogody, bo zawsze jak pada Zosiaczek przesypia prawie cały dzień. W nocy spać daje więc odsypiać nie mam co i zaczynam się pomału nudzić.
Udało nam się wstrzelić w przerwę w deszczu i chociaż zapasy w lodówce uzupełniłam.
 
nie dam rady... on ciągle wrzeszczy... dałam mu plantex po 9 pół godziny temu butelke z miesznką, a on dalej wrzeszczy... nic nie pomaga... siedze i rycze... jestem taka bezsilna... tule go do siebie i placze z bezradnosci...
 
Nam przywiózł kolega męża z pracy, który często jeździ na delegacje do Niemiec.
Daj znać, czy chciałabyś ten Lefax - wtedy poprosze męża żeby zapytał kolegę kiedy jedzie i czy mógłby przywieźć. Lek jest bez recepty, po przeliczeniu na złotówki kosztuje ok. 35 zł.

Doskonale rozumiem co przechodzisz...

znalazlam czeska apteke ktora obsluguje Polske... ale Bog jeden wie kiedy to dojdzie... do tego czasu moge sfiksowac...
dzieki za chec pomocy i zrozumienie... najgorsze ze jestem sama w domu...
 
Ostatnia edycja:
kici - na kolki dobry jest też sab simplex - my podajemy i mała nie płacze - podobne właściwości ma espumisan w kropelkach - koleżanka podawała synkowi i efekty były rewelacyjne.

a co do karmienia mieszanką - my karmimy i nie przestrzegamy tych samych godzina karmienia - mała je kiedy chce, sama sie budzi na karmienie - a że budzi się średnio co 3 godziny, więc je regularnie.
co do mleka na kolki - to albo bebilon pepti albo nutramigen - ten dostępny tylko w aptece, ale można go nabyć bez recepty - nutramigen jest także podawany w przypadku kiedy maleństwo nie toleruje laktozy.
 
Kici, łączę się z Tobą w bólu Kochana...moje małe bobo też cierpi z powodu kolek...
my próbujemy różnych metod, z lepszych mogę polecić:
1. wiaderko Tummy Tub do kąpieli - fajnie odgazowuje maluszka
2. SabSimplex - nam pomaga, ale nie zawsze :-(, dodatkowo podajemy debridat, przepisany na receptę przez pediatrę - ale zaczyna działać podobno po ok. 2 tygodniach, u nas jeszcze nie minęło
3. ciepła pieluszka i masaż brzuszka
4. ostatecznie - małą w auto i rejs po mieście...wtedy zasypia i koniec wrzasków
ale i tak ma raz lepsze, raz gorsze dni....

masaze nic nie daja... pieluszka tez... suszarka rowniez... bobotic i esputicon tez nie... dzisiaj po poludniu maz kupi infacol i czopki... a jutro do pediatry... ja dlugo tak nie dam rady...
nic nie moge w domu zrobic bo on placze caly dzien, a jak przestaje to po odlozeniu do lozka i wozka wrzask powraca.
 
Dziewczyny....a ja juz głupia jestem:dry:, Borys mi dzisiaj znowu zwymiotował, zaraz po jedzeniu. Jestem prawie pewna,że to dlatego, iż za szybko leci mi pokarm. Zaczęlam się zastanawiac czy to jego denerwowanie sie przy jedzeniu to na pewno problemy z brzuszkiem, czy czasami problemem nie jest wałsnie to ze jest mu trudno jesc jak tak leci. Doszłam do takich wnoskow dlatego,że jak go dzisiaj karmiłam, to zauwazyłam ,że ssie, za chwilę puszcza i placze, ale jak się go podniesie zaraz sie uspokaja, potem znowu ssie , znowu placze, pusci piers i cisza. Za chwilę znowu ryk bo głodny. Poza tym bardzo czesto przy jedzeniu sie krztusi, juz nie mówiac o tym jakim wysiłkiem jest to jedzenie dla niego, normalnie całą główkę ma spoconą.

Ma któras podobne doświadczenia???. Macie pomysł co zrobic aby tak szybko nie lecialo z piersi??? Dodam ,że ściąganie pokarmu na poczatku nic nie daje :-(

Wronka, a jak odciągniesz i butlą karmisz, to też mały taki niespokojny ? Może spróbuj, bo chociaż to nie jest wyjście z sytuacji, to będziesz wiedziała na czym stoisz...

ej laseczki wierzycie w to ze mozna ociotowac dziecko??...
moja mama do mnie ze moze ktos mi Nikodema ociotowal - i moze temu jest taki niespokojny - i czy mam w wozeczku czerwona wstazeczke a ja ze nie i kazala mi go umyc w czarcim zebrze i ze jak beda farfocle po kapieli a on sie uspokoi to znaczy ze ktos rzucil na niego "urok" i tak tez zrobilam -------> Niko spi juz jakies 2 godziny!!!!! a farfocle byly..... hehehehehehehe ah te zabobony ;D!!!!!!

taaaa, moja teściowa też ostatnio stwierdziła, że Hania nie ma kolek, tylko (tak to się w jej stronach nazywa), że ktoś ją PRZEROCZYŁ :-) to właśnie znaczy "rzucić urok"...i największą moc mają stare ciotki, babki, sąsiadki, itd :-)...ale o żebrze nie słyszałam...
i jeszcze zauważyłam, że te ciotki co w to wierzą, to jak patrzą na dziecko to się zachwycają i plują tfu, tfu, tfu - poza wózek oczywiście :-) masakra
 
Wronka, a jak odciągniesz i butlą karmisz, to też mały taki niespokojny ? Może spróbuj, bo chociaż to nie jest wyjście z sytuacji, to będziesz wiedziała na czym stoisz...



taaaa, moja teściowa też ostatnio stwierdziła, że Hania nie ma kolek, tylko (tak to się w jej stronach nazywa), że ktoś ją PRZEROCZYŁ :-) to właśnie znaczy "rzucić urok"...i największą moc mają stare ciotki, babki, sąsiadki, itd :-)...ale o żebrze nie słyszałam...
i jeszcze zauważyłam, że te ciotki co w to wierzą, to jak patrzą na dziecko to się zachwycają i plują tfu, tfu, tfu - poza wózek oczywiście :-) masakra

taaaaa, jak Weronika miala kolki, to tez ktoś (nie pamietam już kto ) powiedzial mi,że pewnie ktos na nią 'rzucił urok", ja już bylam tak zmęczona i zdesperowana,że pamiętam,iż rzucałam pieluszką przez lewe ramię ,żeby ją "odczarowac"...heheheh
 
taaaaa, jak Weronika miala kolki, to tez ktoś (nie pamietam już kto ) powiedzial mi,że pewnie ktos na nią 'rzucił urok", ja już bylam tak zmęczona i zdesperowana,że pamiętam,iż rzucałam pieluszką przez lewe ramię ,żeby ją "odczarowac"...heheheh

buahahahahaha :-D:-D:-D

o rzucaniu pielucha nie slyszalam...
 
reklama
masaze nic nie daja... pieluszka tez... suszarka rowniez... bobotic i esputicon tez nie... dzisiaj po poludniu maz kupi infacol i czopki... a jutro do pediatry... ja dlugo tak nie dam rady...
nic nie moge w domu zrobic bo on placze caly dzien, a jak przestaje to po odlozeniu do lozka i wozka wrzask powraca.

a wycieczka autem ? albo ostatecznie w wózek i na balkon/taras - nie wiem co Ty tam masz...wiem pogoda nietaka, ale wierz mi - ja w zeszłym tygodniu latałam po dworze, deszcz padał, ja płakałam, a mała zasnęła...

no i moja droga - po południu lub wieczorem - M wróci z pracy, oddajesz mu małego, a sama śmigaj na zakupy/spacer/do koleżanki/gdziekolwiek, byle wyjść z domku na chwilę...wierz mi - pomaga !
 
Do góry