Cześć Dziewczyny:-)
13x13 dziękuję Ci za to, że mi napisałaś, że mała mnie sobie nieźle ustawia.. Postanowiłam z tym walczyć
W nocy się obudziła o 1:00, przewinęłam, nakarmiłam, ponosiłam 20minut i fru do łóżeczka.. a Lena w ryk:-( Podstawiam drugiego cyca, nie je, nawet cycać da samego cycania nie chce.. odkładam do łóżeczka i znów ryk.. poddałam się i włożyłam smoka.. 10minut ciszy a potem smok wypluty i znów ryk.. No to mówię do M., że brzuszek ma miękki, więc kolki odpadają, nakarmiona, sucho ma i że noszenia się domaga, ale ja nie zamierzam jej nosić, bo z dnia na dzień będzie cięższa i mi kręgosłup siądzie od noszenia.. Leżymy i słuchamy, płacze potwornie.. chwila ciszy i znów ryk.. :-( Popłakała dobre 10min. to ją M. wziął, ja ponownie nakarmiłam, odbiło się i zasnęła. W sumie akcja trwała 2h, od 1:00 do 3:00, ale opłacało się, bo spała prawie do 9:00. O 6:00 leżała i gapiła się w sufit to ja dalej w kimono
O 8:00 znów popatrzyłam - śpi:-) No i o 9:00 już ja i M. się zwlekliśmy z łóżka to i Lenka się obudziła.
Jeśli chodzi o łykanie powietrza i późniejszą czkawkę to dziś była u nas położna i okazało się, że ja źle małą dostawiam, a wydawało mi się, że dobrze i dlatego powietrze łyka. Karmiłam w rożku, na siedząco. Położna nauczyła mnie karmić z użyciem rogala i jest o niebo lepiej - mała przestała powietrze łykać, je duuuuuużo dłużej (zwykle jadła do 10min. a teraz i 25 potrafi), ale później dłużej śpi;-) Dziś zostawiłam ją pierwszy raz, pod okiem teściowej, odwiedziliśmy z M. szpital, aptekę, bank, zrobiliśmy zakupy, wracamy po 2h, a Mała dalej śpi:-) Wybudzamy ją co 3h, ale w nocy może sobie i 6h spać o ile będzie przybierała na wadze (taka rada położnej).