Dziewczyny dzięki za wsparcie:-). Mała śpi, lekarstwa podane no i mam chwilkę. Okazało się że to początek przeziębienia, doktórka powiedziała że bardzo dobrze że tak szybko zareagowaliśmy bo niewiadomo co by się z tego mogło rozkulać. Natalka praktycznie nam nie choruje, jak już to tylko jakiś katarek czasami ma i tyle i dlatego organizm zareagował taką temperaturą. Mamy kupe lekarstw no i powinno jej być lepiej, na szczęście nie marudzi jakoś strasznie przy braniu leków:-). No i mój M dostał na małą tydzień L4 i bardzo się cieszy że może być już z nami w domku:-). Jestem już spokojniejsza, oby tylko Natalce szybko się polepszyło.
o kurcze, Marlenka, to niedobrze, że mała się rozłożyła...tak się może zaczynać angina, ale też pewnie inne dolegliwości...biedactwo....
no ale jak tatuś śmiga sam z małą do lekarza, to i w razie potrzeby na pewno sobie świetnie z podaniem leków poradzi...
trzymam za Was kciuki !
Dzięki, faktycznie na mojego M moge liczyć i na pewno da sobie z Natalką radę ale wiadomo jak to dzieci, jak coś dolega to mama najlepsza;-). Zobaczymy co w szpitalu powiedzą.
ja proponuję zbadać małej mocz
u nas się gorączką zaczęła właśnie taka infekcja
i bardzo się cieszyłam że to szybko wykryłam, bo jeszcze by Hanie na co innego leczyli...
Mi też to przez głowę przeszło ale doktórka podobno stwierdziła że to jednak jakiś wirusik bo już gardełko zaczerwienione i zapobiegawczo żeby się nic poważniejszego z tego nie wykluło mamy syropki na gardełko i coś do psikania do noska. Zobaczymy, oby miała racje;-).
Witajcie...
Marlenko zapewne dopiero to poczatek jakiejs infekcji. Moja Emilka tez tak zazwyczaj ma... Najpierw temperatura a potem dochodza inne objawy typu kaszel katar itd. Trzymam kciuki i zycze malutkiej powrotu do zdrowia.
U mnie dzien tez zaczal sie niezaciekaiwe. Nakrzyczalam na moja Mili. Najpierw nie chciala wstac, potem zjesc sniadania no i wyjsc do przedszkola... Jak juz ja przekonalam to po wyjsciu z domciu wpadla w bloto wiec ponownie dreptanie na ostatnie pietro, ja wykonczona i znerwicowana. Pogonialm ja troszke i jak szla do przedszkoal to miala taka skruszona minke... A teraz mam straszne wyrzuty...
Ehhh... A wszystko przez to ze w nocy nie zmrużyłam oczka. Powodem byl silny bol w podbrzuszu, ktory nie pozwalał zasnac. przechodzil i po jakims czasie mnie wybudzal. Kurde od rana biegunka, teraz bol nadal sie utrzymuje raz mocniej raz slabiej, niereguralnie i brzuszek twardnieje. A walizki jak nei sapkowalm tak nie spakowalam. Ehhh No mam jakiegos takiego dola ze hej!!
Na 13 mam wizyte u gina zobaczymy co powie...
B.
Dzięki. Wygląda na to że nasze dzieciaczki podobnie reagują na początki choroby;-).
Mojej małej też się czasami dostaje jak mam jakiś gorszy dzień a potem strasznie mi z tym źle:-(. Końcówka ciąży ma to do siebie że jest nam już ciężko i czasami byle głupota potrafi wyprowadzić z równowagi
.
A co do dolegliwości to trzymam kciuki żeby to było już to
, doczytałam że już spakowałaś torbę, to bardzo dobrze bo potem mogło by już być za puźno
.
Trzymam kciuki za wizytę:-).
dzień dobry.
jej ja dziś od 4 do 7 godz. rano miałam przerwe we śnie. takie mnie stresy wzieły, zdenerwowanie, strach... poprostu zaczęłam strasznie przezywać środowy czekający mnie zabieg cc. nie moge się doczekać kiedy pezytule moją kruszynke....ale.... ten strach przed całą operacja mnie tak przeraza.
Głowa do góry będzie dobrze:-), pomyśl że dzięki temu będziesz mogła w końcu przytulić swoje maleństwo i cała reszta przestanie się wtedy liczyć:-)
.
Witamy sie ze szpitala:-)
Alicja urodziła się 11.04.2010r. o godz. 19.05 (poród zaczął się o 14.30 po oxy) w 40tc1d -waga 3400, 56cm.
ZZO to najwspanialsza rzecz na świecie -zupełnie inaczej przeżywa się te chwile...
Uciekam do mojej żarłoczki:-) nie mamy problemu z "cycaniem";-)
Pozdrawiam i czekam na wspaniałe wieści
Ale niespodzianka, super:-)
. I szybko się z porodem uwinęłaś:-). Super że z karmieniem nie masz problemów
. Czekamy na zdjęcia:-).