reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Olu weź ty tego swojego chłopa w obroty bo zawsze będziesz ze wszystkim sama. Za każdą drobnostkę go chwal, zachęcaj, broń Boże nie krytykuj, nie wyręczaj w połowie robienia czegoś, bo nie do końca robi tak jak ty byś zrobiła. W końcu na pewno nauczy się bycia tatą, facet potrzebuje więcej czasu.
 
reklama
Kwiatuszku ja mam 3 cm rozwarcia. I ja też bym tak chciała jak Agnieszka:-)

Ja powiem wam, że jestem bombardowana telefonami od rodziny i znajomych:szok: Już mnie to zaczyna denerwować. Ja wiem że są ciekawi czy już urodziłam ale bez przesady. Wszystkim mówimy że damy znać jak się coś zacznie a jednak dzwonią!! I w kółko mówienie tego samego:szok: Męczące!!!

skąd ja to znam :) sama babcia Jasia dzwoniła do mnie 3 razy podczas dwóch dni świąt


wiem dziewczyny, że te kłucia to nic nadzwyczajnego ale człowiek z byle powodu robi sobie nadzieje...
 
O kurcze Dagsila biedna dalej nic.A nie beda jej probowac wywolac???Tylko tak od razu cc?

Nom niestety myśleliśmy, ba powiem wiecej byliśmy przekonani ze właśnie po to jedziemy do szpitala, żeby wywołać... a tu nic, gość mówi, że nie ma akcji porodowej to nie dadzą kroplówki...

Swoją drogą myślałem że właśnie wywołanie polega na tym, że dostajesz kroplówkę i zaczynają się skurcze... Nie kończyłem medycyny wiec nie bede wnikła co i jak...
 
u nas tez wlasnie kapiel malutkiej nalezy do mojego meza, akurat dzisiaj wypada ten dzien.. moja mala jak narazie lubi kapiele i mam nadzieje ze tak pozostanie...
i macie racje - trzeba chlopow zagarniac do roboty, bo to nie ma co...
 
dokładnie tak ,wywoływanie polega na podaniu kroplówki a taka akcja i czekanie na skórcze moze trwac nawet 2 dni (wiem bo siostra teraz miała to samo), nie rozumiem tylko po co ciąc tak ot sobie. chyba powinni próbować wywołać i wtedy w razie co cc... dziwne....
3 mam kciuki mocno Daga
 
A moim zdaniem lepiej poczekać te dwa dni, bo podanie oxy 'na żywca' to MASAKRA! Ja bym nie chciała :no: Mnie trzymali w szpitalu 5 dni i 5 dnia zrobiono próbę oxy (którą Dadze też powinni zrobić) do tego czasu było, jak u Dagi, czyli nic. Po ok. 12 h po próbie w nocy zaczęły się skurczyki (malutkie) utrzymały się w nocy i rano szyjka się poddała- czasem tak jest po próbie. Więc potem mnie podłączyli i poszło (nawet niedługo bo ok. 8h). Także nawet jedna doba może coś zmienić.

Ale jedzenie w szpitalach faktycznie do luftu- niech mąż dokarmia :-)
 
Dagus- wszystkie trzymamy kciuki. Oby sie ruszylo jak najszybciej, bo wiem jaka tortura jest slyszec: LEZYSZ DALEJ, Z SZYJKA NIC SIE NIE DZIEJE...
 
no i zadzwonilam do niego
nie narzucil mi swojego szpitala do któego sie przeniosl i jest jak dla mnie za daleko i w ogóle w innym miescie
mam sie jutro rani stawic w szpitalu w ktorym on pracowal do tej pory i w ktorym chce rodzic
mam powiedziec na ip ze jestem 3 dni po terminie i tam mi zrobia ktg i zbadaja
mam miec ze soba torbe na wszelki wypadek iz obaczymy co dalej
nie bedzie tam po prostu jego
tylko obcy lekarz mnie przyjmie ale tym sie nei przejmuje
ten moj gin powiedzial jeszcze ze jak bym miala jaki kolwiek problem na tej ip, ze nie beda mnie chcieli zbadac czy cos to mam do neigo dzwonic
jakies znajomosci w koncu jeszcze tam ma mimo ze nie pracuje

pojade rano z mezem i Hania bo nie mamy z kim ja zostawic
torby zostana w samochodzie poleze te pol godzinki pod ktg i zobaczymy czy mnie zostawia
troche to mezowi koliduje z planami w pracy no ale coz...

kurcze dziewczyny chyba mi sie maly nizej opuścił bo gadalam z mezem na stojaco i tam mnie zakłóło w dole jeszcze gorzej niz wczoraj
to jak takkii dluugi skurcz ale nie brzucha tylko w szyjce i ból pośladka
nie wiem czy ot ta rwa kulszowa czy co ale normalnie mu plakalam do sluchawki
maly caly czas napiera bolesne w dół jakby chcial wyskoczyc i do tego masakruje mi pecherz
kurcze zeby chociaz jakis maly skurczyk brzucha sie pojawil a tu nic....
dobrze ze mąz bedzie za pł godziny bo tak to wszystko bioli ze nie wiem co bedzie dalej

oj to dobrze, że zadzwoniłaś do niego jeszcze raz; w końcu sie tak umówiliście
i warto było bo wieści dobre, chociaż ktg zrobią, a nóż widelec się okaże że akcja się zaczyna
czego z całego serca życzę.

a ja się zmywam na to Usg doplerowskie.....ciekawe ciekawe
prosze o trzymanie kciuków
buźka

kciuki zaciśnięte i daj znać co i jak jak wrócisz.

Kurdę a z Dagą to jakieś żarty. Najpierw facet mówi że bedą wywoływać a potem takie cyrki. heh :-( Dobrze, że to zuch dziewczyna i da radę wytrzymać do piątku już nie długo. A w piątek zrobią CC w razie co. Mam jednak nadzieję, że jutro coś się rozkręci jak się Daga wkurzy.

Gosia powodzenia jutro.
 
Witam ponownie;-)
Myślałam, że Margolcia już na świecie a tu takie cyrki.. :-( Mogliby się zlitować nad dziewczynami a nie tak zbędnie męczyć..

My wróciliśmy właśnie ze szkoły rodzenia. Godzina ćwiczeń zaowocowała w twardnienie brzucha - to podobno macica się kurczy i przygotowuje do porodu. Jutro idę na wizytę do ordynatora naszej miejscowej porodówki. Położna załatwiona - uff.. Poza tym pocieszyła mnie tym, że wenflon może mnie ominąć, bo zakładają go przed CC lub w trzeciej fazie porodu jak rodząca nie współpracuje lub coś nie tak idzie, a u mnie przecież pójdzie świetnie:-)

Idę pod prysznic i się kładę, bo padnięta po tych ćwiczeniach jestem..
 
reklama
Katik twoja relacja poruszyła mnie,
pięknie to wszystko opisałaś, popłakałam się aż czytając
aż normalnie nie wiem co Ci teraz napisać.
czytając przestałam się bać tylko pomyślałam że też już chcialabym móc przeżyć tak piękną chwilę.
 
Do góry