Dziewczyny kochane za kilkanaście dni z moim M bedziemy obchodzić 12 rocznicę slubu;-)
Powiem wam tak że bycie ze sobą to są kompromisy każdego dnia.
Dla mnie zawsze była najwazniejsza rozmowa i rozwiazywanie problemów na samym początku bo potem to sie zawsze tego wszystkiego nazbiera że
Nie można czekać i twierdzić że trudno tak ma być.
Ciąza to nie jest tylko nasz problem, tatus tez się do tego przyczyniłi musi mieć od samego początku jakieś obowiazki bo co bedzie jak się dzidzia urodzi.
Jak nic nie poskutkuje to tez jestem za tym aby pogrozić palcem i postraszyć.
To tyle porad starej męzatki;-)
Gratuluje rocznicy.12 lat to sporo juz.My to chyba prawie nie bedziemy rozmawiac ze soba jak bedziemy 12 lat po.Nie jest tak zle,ale nie jest tez tak super jak bylo wczesniej.
A szkoda szkoda.Nie wiem czy to tak wszedzie sie po jakims czasie cos tam wypala?
A co do tych rad to napewno skorzystamy.
aniash2 i olapolap nie smutajcie sie bardzo.Ja tez mam podobne problemy i duzo innych jak kazdy.Musi byc lepiej jak sobie zawsze tak tlumacze.A z tym postraszeniem to faktycznie nie glupi pomysl