reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

No to mnie uspokoiłyście. Nie sądziłam,że takie są zabobony:szok: raczej myślałam, że to fakt.

kici69 potwierdzam....oszalałaś :-D:-D
Paulka ja właśnie takich "lokatorek" obawiam się najbardziej w szpitalu.Nie zazdroszczę przeżyć
 
reklama
Ja też wstaję rano razem z moim mężulkiem tylko po to żeby my zrobić kanapki do pracy... :eek: często jest tak, że jemu dzwoni budzik, ja schodzę robić kanapki i jeszcze muszę go obudzić bo dalej poszedł spać :-p wyprawiam go do pracy, buziak i macham z okna i z reguły powrót do wyra... dlatego z reguły tak późno wchodzę na forum ;-)

tak więc i Tobie i Paulce chylę czoła :-)

Paulka
witajcie w domu! Pewnie większość z nas myślała że wrócisz już rozpakowana :-) ale widocznie bąbel przyzwyczaił się do maminiego brzucha i mu tam dobrze. I chyba trochę za wcześnie żeby jeszcze wychodzil.

Evelik
witamy i zapraszamy do dyskusji. :-)

A my mieliśmy dzisiaj kontynuować porządki, no i mężul zaczął mys okna a ja nadzorując z sofy usnęłam i on był taki kochany że nawet mnie nie obudził tylko sam sprzątał:-D:tak:
żeby mu tylko ta dobroć została jak córunia będzie na świecie, a mama już dojdzie do formy z przed ciązy:-)
 
ja już postanowiłam jutro wstaję o 8 smażę naleśniki z serem a potem zaczynam wielkie sprzątanie a po 14 przyjeżdża mamusia i będzie myła okna (kochana kobieta).
koniec tego lenistwa dzisiejszy dzień zaliczam do przebimbanych :baffled::baffled::baffled:
 
ja już postanowiłam jutro wstaję o 8 smażę naleśniki z serem a potem zaczynam wielkie sprzątanie a po 14 przyjeżdża mamusia i będzie myła okna (kochana kobieta).
koniec tego lenistwa dzisiejszy dzień zaliczam do przebimbanych :baffled::baffled::baffled:
ha ha, niezle postanowienie. Trzymam kciuki za realizacje, bo u mnie takie nigdy sie nie sprawdzaja - zazwyczaj wstaje wtedy w poludnie:-)

a powiem Wam jeszcze ljak mnie szef wqrzyl - poszlam dzis do pracy po czek z pensja, mimo ze od poniedzialku na macierzynskim jestem, a szef wielkie oczy ze ja dzis sie do niego zglaszam, bo przeciez placi nam w ostatni czwartek miesiaca, wiec mam wrocic za tydzien:baffled::wściekła/y: super, tylko ze za tydz to jest juz 1 kwietnia, a dzis jest ost czw miesiaca:confused: On stwierdzil, ze jest mu przykro, ale on mi dzis czeku nie da, bo sam nie wyliczy ile mi sie nalezy, a ksiegowy bedzie dopiero w pon. wiec mam sie pofatygowac w pon, ale jak nie chce, to on moze mi laskawie wyslac poczta ten czek, czyli pieniedze mialabym na koncie za jakies 2 tyg:angry: Nie, dziekuje - przejde sie po te kase ( o ile nie urodze do tego czasu:-p) :-pAle mnie czlowiek zagotowal:wściekła/y: jakos nigdy sie na swoja niekorzyst nie pomylil...
 
Miałam nadzieje usłyszeć/przeczytać wieczorkiem, że jakieś nowe dziecię na świecie, a tu nic.
Byłam dzisiaj w pracy, wszyscy bardzo zdziwieni, że mi się chciało i że sama samochodem nie boję się jeździć. Miło było wpaść, tym bardziej, że się dowiedziałam, że do wypłaty dodatkowe pieniądze na święta dorzucili
:-):-):-)

byłam u gina na nfz.....powiedziałam,że chodzę prywatnie,ale teraz nie mam kasy na wizytę i ja z pytaniem tylko czy to czop czy nie czop...i UWAGAAAA!!!!! wiem tyle co po rozmowie z wami-może być czop,ale nie musi...zbadał mnie i powiedział,że coś tam jeszcze na pewno jest.więc nawet jeśli to był czop-to tylko kawałeczek.dr powiedział-nic wielkiego się nie dzieje...i posmutniałam...a już taką nadzieję miałam...:-(

Spójrz na to z tej strony - jest nam ciężko, ale chyba lepiej w domku, niż w szpitalu, bo Maluszek z racji urodzenia wcześniej nie mógłby do domu wyjść. Ja sobie właśnie tak tłumaczę i od razu mniej mi się do porodu speszy.

Ale ma pecha... siostra wlasnie przyslala mi kurteczke ciazowa na wiosne i ledwo sie zapinam :-( a ponadto oblałam się przed chwilą gorącą zbożową, a dziś ubrałam poraz pierwszy spodnie, ktore dopiero teraz mi pasują :wściekła/y: i lekko sobie poparzylam brzuch , martwie sie , że jakies znamie dziecku zafundowałam przez moją nieuwagę :-(

Nie przejmuj się. Ja w pierwszej ciąży oblałam sobie wrzątkiem brzuch cały (poparzenie II stopnia miałam) i też się bardzo martwiłam czy Małemu nie zaszkodziłam i czy znamion nie będzie miał. Lekarz mi tłumaczył, że to zabobon, a krzywdę dziecku robię tylko jak się denerwuję. Igor urodził się bez znamion żadnych.
A dla mnie to dobra lekcja była, bo przeczulona jestem na tym punkcie i bardzo teraz uważam, wiem że o głupi wypadek bardzo łatwo.

Lecę inne wątki ponadrabiać, pół dnia mnie nie było a tutaj tyle czytania...
 
Jaka ja spiaca jestem. W nocy co chwile do kibelka wstawalam, a jak juz sie obudzilam to przez ponad godzine zasnac nie moglam... Plecy bola... Brzuch pobolewa, ale nie w podbrzuszu, jakos tak pobolewa na gorze. Jak dobrze , ze jutro mam ta wizyte u lekarza - jesli juz wrocil z wczasow. Jak juz udalo mi sie porzadnie zasnac okolo 7 rano, kolezanka do mnie zadzwonila, bo jakos tak od samego ranka intensywnie o mnie myslala... Z dalszego spania nici. Zmeczona jestem.

Paczka z Polski, po 2 miesiacach, jest juz na terenie Meksyku - mam nadzieje, ze juz jutro bedzie do odebrania na poczcie.
 
annaoj, masz rację,chociaż w szpitalu w którym będę rodziła wystarczy pełne 2 kilo...i do domu.no,oczywiście jeśli nic ''dodatkowego''się nie przyplącze.17 dni chyba wytrzymam:-)

zrobiłam spaghetti i chyba za dużo zjadłam...znów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
paulka, trza było babie ulżyć i odebrać poród ;-) wiem,głupi żarcik...ale nie mogłam się powstrzymać...:-/
 
Jaka ja spiaca jestem. W nocy co chwile do kibelka wstawalam, a jak juz sie obudzilam to przez ponad godzine zasnac nie moglam... Plecy bola... Brzuch pobolewa, ale nie w podbrzuszu, jakos tak pobolewa na gorze. Jak dobrze , ze jutro mam ta wizyte u lekarza - jesli juz wrocil z wczasow. Jak juz udalo mi sie porzadnie zasnac okolo 7 rano, kolezanka do mnie zadzwonila, bo jakos tak od samego ranka intensywnie o mnie myslala... Z dalszego spania nici. Zmeczona jestem.

Paczka z Polski, po 2 miesiacach, jest juz na terenie Meksyku - mam nadzieje, ze juz jutro bedzie do odebrania na poczcie.
wow, to expres byl znaczy
 
reklama
Jaka ja spiaca jestem. W nocy co chwile do kibelka wstawalam, a jak juz sie obudzilam to przez ponad godzine zasnac nie moglam... Plecy bola... Brzuch pobolewa, ale nie w podbrzuszu, jakos tak pobolewa na gorze. Jak dobrze , ze jutro mam ta wizyte u lekarza - jesli juz wrocil z wczasow. Jak juz udalo mi sie porzadnie zasnac okolo 7 rano, kolezanka do mnie zadzwonila, bo jakos tak od samego ranka intensywnie o mnie myslala... Z dalszego spania nici. Zmeczona jestem.

Paczka z Polski, po 2 miesiacach, jest juz na terenie Meksyku - mam nadzieje, ze juz jutro bedzie do odebrania na poczcie.

Jejku Zielona cierpliwość musisz mieć anielską, 2 miesiące??? A ja się niecierpliwiłam jak miałam 2 tygodnie czekać:-D
 
Do góry