reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki 2010!!!

NIECH MNIE KTÓRAŚ PALNIE W TEN MÓJ GŁUPI ŁEB!
Wczoraj zaczęlam czytać o tym przeklętym paciorkowcu i natrafiłam na forum gazety.pl no i to czego się tam naczytałam to nie chcę mówić tym które też mają paciorkowca.
I co? :confused: pół nocy nie spałam bo oczywiście czarne myśli chodziły mi po głowie. :wściekła/y: A jak już obudziłam się o 4 to o spaniu nie było mowy. Tragedia. Boże zawsze sobie mówie żeby nie czytać za dużo w necie ale jak zwykle głupota moja nie zna granic. Zasnęlam dopiero przed 8 jak mężul poszedl do pracy. Ale po 9 juz pobudkę mialam bo zadzwoniła pani ze sklepu że wózek do odebrania jest. Ledwo żyje, do sklepu nie chce mi się iść, nie mam siły, chyba idę zaraz na jakąs drzemkę... do tego ŚNIEG zaczał pruszyć!!! Bony gdzie ta wiosna???????????????

dobrze, że brzusio póki co dzisiaj nie boli...

Katik najgorsze pytanie na świecie :JAK SIĘ CZUJESZ? boże jak mnie ono denerwuje. wszyscy od momentu problemów z nerką zawsze się mnie pytają na dzień dobry jak się czuję, a ja przestaje się cieszyć że kogoś spotkałam bo muszę odpowiadać na to dobijające pytanko. i humor od razu mi się pogarsza.
Trzymaj się kochana, ty inkubatorku dla Poluni;-), a jak Ci źle to popłacz sobie, to przynosi wielką ulgę pocieszacz..gif
 
reklama
Witajcie dziewczynki ja dorwałam się do internetu więc od razu zaglądam do was. U nas jakoś leci jak każdej z was widzę też już mi strasznie ciężko, skurcze nóg mam straszne ale jakoś daje radę. Wystraszyłam się bo od wczoraj mała się nie ruszała ale dzisiaj jest lepiej więc trochę jestem spokojniejsza.
Zastanawiam się cały czas nad szpitalem w którym mam rodzić bo nie jestem przekonana do tego gdzie pracuje moja ginekolog i nie wiem co mam robić:-((.
W tym szpitalu ani nie można wykupić położnej ani zapłacić za znieczulenie nic więc nie wiem co mam zrobić:-((. Szewek ma mi moja ginka zdjąć w swoim gabinecie koło 10 kwietnia.
I tak się cały zcas zastanawiam.
 
Wkurzyłam się też jeszcze raz, bo pojechałam do pracy odebrać paczkę na święta, a tam moja koleżanka, pyta się kiedy rodzę, ja: że za miesiąc, a ona na to: to jak ty teraz tak wyglądasz, to jak będziesz wyglądać na koniec. Zawsze podkreśla, że bardzoooooooo przytyłam. Chciała się dowiedzieć ile dokładnie przytyłam, ale jej nie powiedziałam. Miałam jej opowiedzieć, że niech lepiej spojrzy na siebie. Ma 18 miesięczną córkę, a wygląda jak ulana kulka z czekolady. Ale nie jestem taka złośliwa i nie potrafię tak się odgryźć. Teraz trochę żałuję, że jej nie powiedziałam, że ja jestem w ciąży, więc ma dodatkowe kg, a ona już dawno po porodzie i nadal wygląda jakby była w ciąży.
 
nio jestem znów... troche wymeczona:tak: bo jak wspominałam wysprzatałam cała kuchnie na błysk no i juz tez po obiadku...
co do tel to dziś zadzwoniła znajoma i pytała gdzie mam zamiar rodzić? bo oczywiście mojego K babcia ma duzo na ten temat mi do powiedz, zebym za zadne skarby nie szła tam gdzie planuje. bo jakies ostatnie zle wiesci tam słyszala o porodzie i takie tam.... wiec powiedz ze to moja spr i ja jestem zdecydowana gdzie chce miec cc i nikt mnie juz nie ptrzekona do innego szpitala....
wkurzaja mnie takie gadki.... zamiast nas przygotowac psychicznie radosnie to opowiadaja rózne zle rzeczy i przypadki:wściekła/y:
tak tylko tutaj mozna pogadac, pozalic sie i nikt nie krytykuje i nie poucza co , jak, i po co, i wogóle jest fajna atmosfera
 
Hej dziewczynki:-), mała śpi więc mam chwilke.
Naprodukowałyście tego sporo i nie poradze chyba wszystkiego poczytać. A z tego co podczytałam to tak: mnie też biodra strasznie bolą w nocy, nad ranem to już nie wiem jak się ułożyć i zgaga też mnie męczy, pomaga mi mleko, przy Natalce też mnie zgaga męczyła no i mała urodziła się z bujną czupryną i na pleckach miała dużo takiego meszku ale on szybko się starł:-D. Brzuch coraz częściej twardnieje a od wczoraj czasami mam tak że jak mi się stawia brzuszek to czuję taki pulsujący ból w plecach, bardzo to nieprzyjemne:baffled: ma tak może któraś:confused:. W pierwszej ciąży tego nie miałam.
Co do telefonów to dzwoni codziennie mama ale jakoś mnie to nie drażni, zresztą ona jest pielęgniarką na ostrym dyżurze w szpitalu w którym mam rodzić więc zawsze mam jakieś nowinki:-), wczoraj dzwoniła żeby przekazać że mam się nie rozpakowywać bo tyle kobietek przyjęły na porodówkę że im miejsc brakuje, pogadałam z Wojtkiem no i siedzi grzecznie w brzuszku:-D:-D.
Jak rodziłam małą to też nikomu nie mówiliśmy że jedziemy, bo by nas telefonami zamęczyli, wiedziała tylko moja mama bo miała akurat dyżur, reszta się dowiedziała dopiero jak mała się urodziła:tak: M obdzwaniał wszystkich w czasie jak mnie zszywali:-D. Teraz będzie więcej wtajemniczonych bo trzeba będzie zorganizować kogoś do opieki nad Natalką:-).
Ja też już PITy rozliczyłam tylko jeszcze nie oddane.
No to się rozpisałam:-):-D. Lecę bo muszę jakiś obiadek ugotować a straaaaasznieeeee mi się nie chce:baffled:.
 
Kici pokaż mu relację Grzegorza od Sospettosy, to Mu przejdzie....mój zbladł jak poczytał :blink:

Katik, bardzo mi Cię szkoda i jakbym mogła, to chętnie bym pomogła.... a magnez, sód i potas to Ty masz dobry ? bo jak tak piszesz o tych drętwieniach, to u mnie to też było a po dawce tych pierwiastków przeszło.... a jak się źle czujesz, to nie możesz poprosić o wcześniejsze cc ?
a rodzinką się nie przejmuj, jak nie masz ochoty to po prostu z nimi nie gadaj...

hahaha może coś w tym jest ;-)
on na myśl, że mu każą pępowinę przeciąć prawie mdleje :-p
 
NIECH MNIE KTÓRAŚ PALNIE W TEN MÓJ GŁUPI ŁEB!
Wczoraj zaczęlam czytać o tym przeklętym paciorkowcu i natrafiłam na forum gazety.pl no i to czego się tam naczytałam to nie chcę mówić tym które też mają paciorkowca.
I co? :confused: pół nocy nie spałam bo oczywiście czarne myśli chodziły mi po głowie. :wściekła/y: A jak już obudziłam się o 4 to o spaniu nie było mowy. Tragedia. Boże zawsze sobie mówie żeby nie czytać za dużo w necie ale jak zwykle głupota moja nie zna granic.
Akaata jak ja zaczęłam panikować, to mi moja gin powiedziała, że mam pić melisę, nie martwić się na zapas, bo najważniejsze, że wiemy, że paciorkowiec jest i na wejściu w szpitalu o tym powiedzieć każdemu, kto będzie się mnie tykał. Tak na prawdę to i tak nic z tym nie zrobimy, trzeba dopilnować antybiotyku przy porodzie i będzie dobrze. W pierwszej ciąży o tym nie wiedziałam, Mania miała wrodzone zapalenie płuc, ja gorączki 40 st., ale po tygodniu byłyśmy już w domu. Co prawda potem wizyty u kilku specjalistów, czy ze słuchem wszystko dobrze, z serduszkiem i inne takie, ale teraz jest zdrowa jak rydz. Więc nie martw się na zapas, będzie dobrze!

Karola, mam ten sam problem, tylko pewnie szpitale na odwrót niż Ty :-)

A u mnie teraz nikt nic nie pyta. Moi rodzice to nawet nie dzwonią, jak ja nie zadzwonię. A poprzednio był telefon co 3 dni zawsze rozpoczynający się pytaniem: "i jak się czujesz?" Nie wiem, co gorsze - ciągłe pytania czy totalna olewka...
 
nie spałam znów pół nocy!!!!!!zła jestem.albo smutna...już 4 razy dziś miałam takie kłucia w pochwie,że aż usiąść musiałam.doktorek przedwczoraj powiedział,że to pewnie infekcja jakaś,bo szyjka w miarę...kupię dziś globulki,na wszelki ...

kici,ile ja kasy wydałam na szamponiki i farbki,by mieć miedziane włosy,jejjjuuuuu...kocham ten kolor i jeszcze w marcu sobie zafarbuję,bo już się sprały kłaczki...
katik kochana, u mnie jest dokładnie to samo...''biedna martusia,popuchła i te zastrzyki codziennie musi robić,tarczyca jej przestała pracować,hormonami ją szprycują.....''itd,a gdy tylko powiem ze łzami w oczach,że mam dość pada hasło-leż i nie narzekaj.i tak nic nie robisz,do pracy nie musisz iść ,ja jak byłam w ciąży,to musiałam to i tamto..............straszne to jest...dlatego nic nikomu nie mówię.piszę tylko tutaj,że duszno,że boli,że się niecierpliwię...i tu jeszcze nikt nie odpisał-nie przesadzaj...fajnie,że jesteście ,dziewczyny...

marudzenia ciąg dalszy...jest fatalnie.mam całe ręce w siniakach,nie umiem robić tych zastrzyków chyba...boli wszystko i wszystko przeszkadza...to chyba czas,gdy macica jest najwyżej i stąd te dolegliwości związane z brakiem tchu na przykład...kiedy wy czułyście się najgorzej?który tydzień ciąży był CIĘŻKI NAJBARDZIEJ?

u mnie im dalej tym gorzej

a co do PITÓW to mąż je zawiózł jak tylko mieliśmy wypełnione bo dostaneimy 1500 zł zwrotu (duzo daje ulga na dziecko)
i nie mogę się tej kaski doczekac :)))
 
Katik najgorsze pytanie na świecie :JAK SIĘ CZUJESZ? boże jak mnie ono denerwuje. wszyscy od momentu problemów z nerką zawsze się mnie pytają na dzień dobry jak się czuję, a ja przestaje się cieszyć że kogoś spotkałam bo muszę odpowiadać na to dobijające pytanko. i humor od razu mi się pogarsza.
Trzymaj się kochana, ty inkubatorku dla Poluni;-), a jak Ci źle to popłacz sobie, to przynosi wielką ulgę Zobacz załącznik 225897


do moich ulubionych pytan nalezy jeszcze - "ciezko Ci??" < kiedy probuje sie gdzies doczlapacz wylewajac siodme poty> "bardzo cie boli?" < jak jestem w trakcie skurczu i probuje na kucaka go przezyc> "duzo jeszcze zostalo??" < jak jestem na codziennej wizycie w piekarni i panie zawsze staraja sie byc mile pytajac mnie non sto o to samo - wczoraj chcialam powiedziec juz ze jeden dzien mniej niz wczoraj, ale sie powstrzymalam >...


Wkurzyłam się też jeszcze raz, bo pojechałam do pracy odebrać paczkę na święta, a tam moja koleżanka, pyta się kiedy rodzę, ja: że za miesiąc, a ona na to: to jak ty teraz tak wyglądasz, to jak będziesz wyglądać na koniec. Zawsze podkreśla, że bardzoooooooo przytyłam. Chciała się dowiedzieć ile dokładnie przytyłam, ale jej nie powiedziałam. Miałam jej opowiedzieć, że niech lepiej spojrzy na siebie. Ma 18 miesięczną córkę, a wygląda jak ulana kulka z czekolady. Ale nie jestem taka złośliwa i nie potrafię tak się odgryźć. Teraz trochę żałuję, że jej nie powiedziałam, że ja jestem w ciąży, więc ma dodatkowe kg, a ona już dawno po porodzie i nadal wygląda jakby była w ciąży.

:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: oj ja to bym takiej nie wiem co zrobila... a pozniej oczywiscie wszytko zwalila na hormony;-) ale takie babsztyle to powinni trzymac zdala od ludu...
 
reklama
Katik tak się zastanawiam na co Ci twoi lekarze czekają. Z suwaczka wynika, że to już prawie 38 tydzień. Naprawdę mogliby Ci ulżyć. Przecież ciąża donoszona, a tak jeszcze niebezpiecznie dla maluszka.
Też mi palce drętwieją przy pisaniu postów :cool:
 
Do góry