Katik
Tak dla polepszenia ci nastroju,po przeczytaniu twojej wczorajszej wiadomości o waszych przytulankach;-)powiedziałm mojemu M że jego teoria że nieużywany narząd zanika jest do bani i nie musi się martwić na zapas naszą abstynencją
haha, no usmialam sie az na glos
Wiecie co mnie najbardziej wqrwia??? Pierdzielenie calej mojej rodziny. Dzwonia wszyscy co chwile z zapytaniem jak sie czuje itd, ale na moje narzekania i nie raz placz slysze tylko:
no takie uroki ciazy czasem sa
nieraz trzeba sie pomeczyc
wytrzymajcie jeszcze 2 tygodnie
czego sie nie robi dla dziecka
nie mozesz myslec o sobie tylko o zdrowiu dziecka
i takie inne....
Szalu dostaje, ryczec mi sie ciagle chce, a co zaczynam to znow mysle o Polci ze ma wiecznie zaplakana matke i tez taka stale bedzie...
Wszystkim sie dobrze gada bo nie widza jak wygladam, ze popuchnieta jestem do granic mozliwosci, ze rece dretwieja, nawet glupiej myszki od laptopa dluzej trzymac nie moge bo trace czucie, ze noce nieprzespane bo siku, dretwienie biodra, palcow u rak, a teraz wysypka i drapanie, bo ciezko w brzuchu i krzyz wysiada, bo szyjka boli jak cholera , i siedziec nie moge, kucac nie moge, bo za mna kilkadziesiat godzin skurczy a tak czy tak urodze cc, i po porodzie dalszy bol mnie czeka....
...........a wszyscy widza we mnie inkubator... nos i sie nie zal, bo dziecko najwazniejsze. Ja to wiem, bo dla mnie tez, ale z taka waga i w tym tygodniu ciazy to juz naprawde moze sie urodzic bez wiekszego problemu...