Zielona - wszystkiego naj, naj, najlepszego dla Ciebie i Zeberki!
Moja wysypka przenosi sie z brzucha na cale cialo. Wczoraj byly to raptem nadgarstki i kolana, dzis juz prawie cale nogi, i ramiona. W nocy myslalam ze sie zadrapie na smierc. Jak dzis polozna przyszla pokazalam jej to cholerstwo, pobrala mi krew na stezenie bilirubiny w watrobie, bo najprawdopodobniej to cholestaza.
W czwartek mam sie zglosic do szpitala, beda juz wyniki. Jesli bedzie ok - tylko ktg mnie czeka, jesli nie - najprawdopodobniej kladziemy sie juz do porodu w szpitalu ( czyli jak Forget - pelna kontrola matki a szczegolnie dziecka, ktorego zycie jest zagrozone)....
Aby to wszystko przyspieszyc i nie czekac do 30stego:
Przytulanki byly, ale to nie dla mnie. Po 3 minutach trzeba bylo przestac, bo albo mojemu Ł Wacek urosl przez te kilka ostatnich tygodni postu, albo mi pochwa skrocila czy szyjka wydluzyla. Bol taki ze wsadzic nawet do polowy nie mozna bylo !!!
4 prania zrobione, powieszone, zdjete, jedno wyprasowane. Okna 2 umyte, firanki, zaslonki zdjete i wyprane. Porzadki w corci szafie zrobione- musialam ogarnac troche balagan tam panujacy, bo do tej pory wszystko tylko tam wrzucalam, a balagan rosl.
Teraz ledwie dysze, boli mnie kazdy centymetr ciala, o brzuchu nawet nie wspominajac. Jesli to nie podziala - odpuszczam. Znow zbliza sie wieczor, zaczyna mnie cale cialo swedziec, i szalu dostaje.
Zaczynam miec depresje przedporodowa, juz naprawde chcialabym urodzic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak ktoras z Was ma pomysl jakie jeszcze dolegliwosci moge zaliczyc: prosze smialo o sugestie.