beti1982
III'2008 i IV'2010
Witam wszystkie mamusie...
Po miłym powitaniu z przyjemnością do Was dołączam, ale niestety nie dam rady nadrobić zaległości, szczególnie, że jesteście bardzo twórcze spróbuję przynajmniej ostatni dzień;-)
Kwiatuszku, rzeczywiście mamy wiele wspólnego
Wydaje mi się, ze ostatni ginekolog, gdyż teraz jedynym warunkiem otrzymania pieniędzy będzie okazanie przez rodzica zaświadczenia lekarskiego, które potwierdzi co najmniej jedną wizytę ciężarnej u lekarza ginekologa lub położnej.
Kartę ciąży oddają po wypisie ze szpitala, a ból który odczuwasz może być związany z naciskiem dziecka na jakiś nerw
Wiele moich koleżanek wspomina, że wiele łączy mycie okien i poród, bo każda myła okna a potem jechała na porodówkę może nie od razu ja pojechałam w nocy na porodówkę po przejściu kilku kilosów na spacerze ze znajomymi:-)
Po miłym powitaniu z przyjemnością do Was dołączam, ale niestety nie dam rady nadrobić zaległości, szczególnie, że jesteście bardzo twórcze spróbuję przynajmniej ostatni dzień;-)
Kwiatuszku, rzeczywiście mamy wiele wspólnego
Chcialam sie Was zapytac o trzy rzeczy:
1) Do jakiego lekarza mam isc po zaswiadczenie o becikowe? To musi lekarz z publicznej przychodni? Rozni lekarze wpisywali mi sie w karcie ciazy, ciezko powiedziec kto jest moim lekarzem prowadzacym...
2) Czy zabiora mi karte ciazy po porodzie????
3) Od mniej wiecej tygodnia czuje co jakis czas jak chodze silne uklucie jakby mi ktos wbijal igle przez pachwine w strone biodra. To jest krociotki bol, ale nogi sie pode mna uginaja jak go czuje... Tez tak macie?
Wydaje mi się, ze ostatni ginekolog, gdyż teraz jedynym warunkiem otrzymania pieniędzy będzie okazanie przez rodzica zaświadczenia lekarskiego, które potwierdzi co najmniej jedną wizytę ciężarnej u lekarza ginekologa lub położnej.
Kartę ciąży oddają po wypisie ze szpitala, a ból który odczuwasz może być związany z naciskiem dziecka na jakiś nerw
a ja zaplanowałam w ten weekend generalne porządki z myciem okien wlącznie (mąż). Musi więc, byc ciepło.
Wiele moich koleżanek wspomina, że wiele łączy mycie okien i poród, bo każda myła okna a potem jechała na porodówkę może nie od razu ja pojechałam w nocy na porodówkę po przejściu kilku kilosów na spacerze ze znajomymi:-)
Niejedna Ci zazdrości, w tym również ja
Wczoraj miałam pierwszy zjazd w nowym semestrze. I powiem wam , że wykładowcy są nienormalni!!!!!! Ja nie byłam wczoraj bo nie miałam jak się dostać (mąż miał na 18 a o tej godz. miałam ćwiczenia), i dowiedziałam się dzisiaj, że gościu nie uznaje żadnych zwolnień lekarskich i koniec. Ja tego nie rozumiem, to po co te zwolnienia do jasnej cholery są. Jak ktoś nie może być to nie i koniec!!I już się z samego rana wkurzyłam. Kazał przyjść po każdej nieobecności na konsultacje zaliczać ćwiczenia!!!! Powiem wam, że teraz trochę żałuję że nie wzięłam dziekanki bo teraz zamiast myśleć o porodzie i dziecku to ja się przejmuję szkołą!! Zobaczymy co będzie na następnych przedmiotach. I do tego obowiązkowe seminarium i konserwatorium. Nie wiem jak wyrobię. Ja myślę najwcześniej pojawić się w szkole pod koniec kwietnia jak mała będzie miała co najmniej miesiąc. Jestem zła
A nie możesz teraz złożyć podania o dziekankę? Moja siostra zrobiła to w piątek
ciotki i babcie nadal uwazaja imie Tymoteusz za egzotyczne i jak mówię coś pieszczotliwie o brzuszku, np. że Tymus kopie albo ż emu kupilam to czy tamto to nie komentuja, lepsz eto niz dogryzanie
a mama o dziwo zrozumiala ze nei ma innego wyjscia jak zaakceptowac i nawet w weekend jak dawala mi te ubranka to mowia ze kupial Tymusiowi i gadala do niego cos do brzuszka po imieniu :-)
Nie ma to jak wsparcie rodziny... a Tymon, to świetne imię
Zielona maupa, wszystkiego najlepszego
Zaczelo sie od tego ze wczoraj wieczorem do tej laski zza sciany co tak super porod zaliczyla wpadla policja w asyscie jakis 2 kobitek i odebrali jej dziecko. Nie wiem o co chodzilo, najprawdopodobniej polozne zaalarmowaly opieke spoleczna, ze ona sie tym dzieckiem nie zajmuje czy cos w tym rodzaju i przyjechali jej dziecko zabrac. Akurat wracalam do swojego pokoju jak widzialam ze policjant wychodzi i w rekach ma tego maluszka. Jak do mnie to dotarlo zaczelam tak strasznie plakac, ze Ł przez telefon uspokoic mnie nie mogl. A ja wylam bo zal mi bylo dziecka. 9 miesiecy rosl w brzuszku i nie jego wina ze urodzil sie w jakiejs patologicznej "rodzinie"... a teraz zamiast miec kochajaca mame przy sobie ktos obcy go zabral i ma zrabane juz cale zycie...
Potem zrobilo mi sie przykro, ze ja czekam na moja corcie, jest wymarzonym i wyczekanym Skarbem jaki mogl sie nam trafic, doczekac sie jej nie mozemy... Tak samo jak Wy dziewczyny - kazda z nas czeka i chucha i dmucha na siebie, a potem nie raz meczy sie by tylko donosic... a taka melina przychodzi do szpitala, rodzi w 5 minut, zupelnie jakby za przeproszeniem kupe robila, a potem ma w dupie dziecko i dzis rano zupelnie niewzruszona poszla do domu...
Ja bym sie chyba zabila gdyby ktos mi po porodzie dziecko zabral, a po niej to splynelo...
A jak mi juz przeszlo z placzem nad losem tego dziecka, wpadlam w jakis zwierzecy instynkt doslownie obrony swojego gniazda... Zaczelam panikowac, ze laska moze teraz wpasc w jakas furie bo jej zabrali dziecko, i tak balam sie isc spac (a jak na zlosc juz wczesniej wypilam tabletke na spanie), bo wyobrazalam sobie sceny z filmow ze ona w furii wpada do mnie do pokoju i z zazdrosci dzga mnie nozem w brzuch....
I bylam tak przerazona tym wszystkim, ze postanowilam nie spac, i siedzialam na lozku w pelnej gotowosci bronic swojego brzucha...
Niedlugo tak wytrzymalam, bo tabletka zrobila swoje, ale potem zabarykadowalam drzwi szafka, i uspokoilam sie wiedzac, ze gdyby ktos chcial wejsc to bede slyszec... mimo wszystko calutka noc jak tylko uslyszalam jakis szmer na korytarzu wybudzalam sie i w pelnej gotowosci bylam stawic czola "zlemu"...
Normalnie mowie wam, takiej schizy to juz dawno nie mialam, tak mnie otepily te tabletki w szpitalu ze szok...
Rzeczywiście przeżycia jak z dreszczowca... a co do dziecka, to chyba lepiej, że zabrali niż by miało być bez opieki... a może matka zmieni się :-(
W kazdym badz razie juz w domu, codzien bedzie do mnie przychodzic polozna by kontrolowac cisnienie i stan brzucha i szyjki....
W domku od razu odzyskasz siły i będziesz pod stałą opieką
Kinguniaa zostaje w szpitalu w celu wychamowania skurczy , dostaje tez lek na płucka małej .
Oby wszystko wróciło szybko do normy dla nich obu
Malutka forget waży 2800 , w tym szpitalu każą lezeć 24h i ona nie ma malutkiej przy sobie dopiero jak wstanie rano to będzie ją miała . Zrobili CC bo na KTG tętno spadło do 60 i zarządała natychmiastowego CC . Ważne że maleńka zdrowa i wsio jest dobrze
Grunt to nie stracić panowania w takiej sytuacji, co się Forget udało... ale było niebezpiecznie, podobnie jak u mnie za pierwszym razem:-(
Bardzo podobają mi się te 3 zdania :-):-):-) Mam nadzieję, że będę karmić piersią
"Jako karmiąca matka, spalasz więcej kalorii, co ułatwia zrzucenie
zbędnych krągłości, jakich nabrałaś podczas ciąży. Produkcja mleka powoduje spalenie od 200 do 500 kalorii dziennie. Aby spalić taka ilość kalorii, matka karmiąca sztucznie musiałaby przepłynąć 30 basenów lub jeździć na rowerze przez ponad godzinę."
Źródło:
Lansinoh » Z mysla o matkach karmiacych piersia
Oj to prawda, tylko ja szybko wróciłam do wagi po porodzie jak skończyłam karmić
Córeczka bawi się ładnie w pokoju, ja piszę na BB, ale w końcu trzeba się w końcu wziąć do roboty...
Miłego dnia kobietki