Justka - no ja mam laktator z TT, ale reczny. Mam nadzieje ze wystarczy...
Swoja droga czy Wy wszystkie ju zmacie zapowiedzi mleczka? U mnie nadal ZUPELNIE nic, zadnej siary, zadnych wyciekow...Nawet rrozmiar nie wiekszy tylko te troszke co uroslo na poczatku, a teraz nic. Myslicie ze jest jeszcze szansa, ze mleczko bedzie? Kurde juz sie zaczynam martwic :-(
kwiatuszku jak zobaczylam maluszka, to o niczym innym nie myslalam niz o tym by juz swojego trzymac w objeciach. I strasznie sie wzruszylam kiedy zaczal plakac, bo dla niego wszystko jest takie obce i wielkie...
tez tak mialam w szpitalu... spogladalam z tesknota na kazdego napotkanego malucha, dobrze ze do domu mnie puscili, bo bym chyba nie wytrzymala
A zapomnialam Wam napisac. Moje dziecko dostało skierowanie na morfologie po tych infekcjach no i stwierdzilam,że warto byłoby przy okzaji zrobic jej grupe krwi (w koncu juz prawie 5 lat ma). No i tatus wczoraj odebral wyniki i chodzi dumny jak paw, bo corcia ma jego grupe krwi....:-) Musze przyznac,że to lekkie zaskoczenie dla mnie bo charakterek to ona ma po mnie, no i mówia ,że podobna też do mnie. No ale niech sie tatuś cieszy
Ze zdjec to zdecydowanie Mamusia, wiec moze dobrze, ze choc krewka tatusiowa ;-);-);-)
Witam wszystkie kwietniowe ciężaróweczki !!! Jestem tutaj zupełnie nowa, ale od kilku dni Was obserwuję i jest tu tak miło i swojsko :-), że postanowiłam się odezwać.
Witaj, witaj, i spokojnej koncowki
Ja sobie tak wczoraj o tym myslalam- że niektóre kobitki będą już tuliły swoje skarbki a kilka z nas dalej bedę się jeszcze męczyły....ale ja sobie mówie że za dwa miesiące o tej porze Antonio już będzie z nami!!
Kamisiu....ja juz bym chyba rady nie dala... Za 2 miesiace to ja mam nadzieje miec juz co najmniej miesieczne dziecko, i dolegliwosci koncowki w niepamieci
Podpisuje liste... razem z tymi co mialy koszmarna noc.
Wstawalam: 16 razy do kibelka
Wczoraj caly dzien mnie suszylo, wypilam ogromna ilosc wszystkiego, no i w nocy mialam popis. Do tego po powrocie do lozka musialam sie napic, no i kolejny lotr wody poszedl. Nie wiem co za suchoty na mnie wstapily, ale oby juz nigdy wiecej...
Z pozycjami oczywiscie jak zwykle - lewy bok, i nic wiecej. Malo tego, zauwazylam, ze jak chce sie odwrocic z boku np na wznak to musze to zrobic mega powoli, bo corcia w brzuszku nie nadaza. Tzn cale cialo jakby sie odwraca, a brzuch i Polcia wisi i boli jak doabel. Nie wiem czy tez tak macie, ale to doslownie niesamowite uczucie.
Ł poszedl po 2 dniach wolnego do pracy. Powoli przeszla mu ta grypa jelitowa, i jak na razie - odpukac - mi nic nie jest. Mam nadzieje ze sie uchronie przed tym, bo 2-3 dni zygania z takim brzuchem i meczenia sie mi nie pasi...
Dzis mam troche prasowanka do zrobienia, ale to moze popoludniu. Wstalam znow dzis opuchnieta okropnie, ze stopy w papcie wsadzic nie moglam! A przeciez mamy rano - gdzie tam wieczor!!!!!!!!!!
Juz chce rodzic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!