16 dni po porodzie,
krocze mnie nie boli, nadal jednak staram sie siuskac na stojaco, czy raczej na narciarza
i wlasnie zuzywam ostatnia saszetke tantum rossa do podmywania sie.
Chodze, siadam, kucam, schylam sie itd
Jednak jak za dlugo chodze albo siedze to boli mnie w kroku, nie wiem czy to szew ciagnie czy cos innego, ale jest nie przyjemne.
Skora nadal wisi na brzucholku, waga zaczela wolniej spadac, na dzis jest 69,5kg.
Linia na brzuchu nadal widoczna.
Nie wiem czy szwy sie juz rozpuscily, bo nie zagladalam, ale napewno nie jest tam jeszcze tak jak bylo, czuje jak wycieram i myje te okolice.
Placze juz mniej, czyli hormony sie stabilizuja.
Plecy juz mnie tak nie bola, moze to kwestia tego, ze cwicze.
Nie wiem ile maly wazy, ale jak dla mnie to strasznie jest ciezki.
W ciazy bolal mnie nadgarstek, zaraz po porodzie nie bola, a teraz znowu mnie boli i to momentami tak, ze mam niemoc i nie moge malemu glowki ta reka przytrzymac. nie wiem co z tym zrobic i do jakiego lekarza isc. Czy to mozliwe zebym nadal byla opuchnieta i cos usciskalo na nerw
.