reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietnióweczki 2008

Masiek dziękuję czuję się dobrze, robię dzisiaj porządki jak się lepiej poczułam, ale chyba trochę muszę przystopować żeby znowu nie pluć sobie w brodę że się nadwyrężyłam.
A z wychowaniem malucha też się boję jaką będę mamą. Chyba powinno się mieć dzieci jak się jest młodszym i bardziej beztroskim. A teraz jakaś zeschizowana jestem i się boję żebym nie zamęczyła małego nadopiekuńczością. Dobrze chociaż że będzie miał normalnego tatusia i psa!
 
reklama
Kachurek, nie mów że my już nie w wieku na dzieci, mam tyle lat co Ty, a jeszcze za kilka lat następne małe bym chciała:happy2:

Masiek ten sen o utracie pracy przez meza tez mnie nawiedza... ale terazo prace dość łatwo, więc się nie stresuje, zresztą ja też wróce do pracy po macierzyńskie i jakoś to bedzie:-)
 
Asia ja też bym chciała trójeczkę! Myślałam że trochę łatwiej będzie, a tu całą ciążę siedzę w domu bo krwawienia, rzyganie, skurcze. Ale czego się nie robi dla posiadania bobasa!
 
Tak jak wiem kazda ciąza moze być inna, jak urodziłam Miśka to 9 miesięcy latałam czułam się rewelacyjnie, i nic ani wymioty ani skurcze mnie nie męczyły, a teraz i ciąża była zagrożona i sie źle czułam i wymiotu (nie mówiąc o ciągłej zgadze)

Kuzynka (ma termin na marzec) odwrotnir - pierwszą ciąze leżała, ciąża zagrożona, ogólnie paskudnie a teraz wygląda świetnie, jest aktywna, dopiero niedawno poszła na L4, remony w domu nadzoruje, i mówi że z taką ciążą może chodzic cały czas.... wiec nie ma reguły
 
Też chcemy mieć przynajmniej trójkę dzieci. Zobaczymy. Możliwe, że zaadoptujemy dziecko.
Asiu gdyby, to było takie łatwe, to oboje z Wojtkiem nie balibyśmy się o pracę. Ale my mamy kredyt na mieszkanie i nie możemy go zawiesić jeszcze przez 3lata. Ja po urodzeniu jak najszybciej wracam do pracy. Na początek w domu tak jak przez większość ciąży.
Co do wychowania małego, to się nie boję. Wiemy do czego będziemy dążyć.
Wiem, że kwestia wieku rodziców tu nie jest ważna.
Boję się tylko, że my nauczymy małego (bo mamy taki zamiar) szacunku do ludzi, dobrych manier itp. a gdy pójdzie do szkoły zetknie się z dzieciakami z "bezstresowego wychowania" i nasze starania pójdą na marne:baffled: wiem, że dużo czasu za nim pójdzie do szkoły. Ale widziałam już jaki wpływ na dziecko mogą mieć dzieciaki z piaskownicy:no:
 
Masiek, jak dobrze wychowasz nawet te bezstresowce nic nie wskórają!! Misiej mój jest fajny chłop, dużo czyta jest mądry i wrażliwiec, w przedszkolu nie było jakis łobuziaków, a szkole gorzej ale co on sobie radzi, ale są dzici które nie umieją sobie poradzić z jakimś napadem ze strony kolegów, Misiek jest wysoki i raczej go nie zaczepiają ale jak bronił innych przed "takimi bezstresowcami" to sam i oberwał. Dobrze ze jest asertywny i nie da się wciągnąć w jakieś sprawy (wyobrażacie sobie fajki w I klasie podstawóki!! ja byłam w szoku) z dzieckiem trzeba rozmawiać i to dużo, a nie pozwalac oglądać TV ,

Jak wróce do pracy to babcia przyjedzie nam pomóc, bo też musze wrócić do pracy (z uwagi na kredyt:baffled:)
 
Dobrze, jak jest ktoś z rodziny lub znajomych kto może pomóc albo zaopiekować się maluchem. U mnie nie ma takiej możliwości, musiałabym wynająć jakąś obcą osobę, a nie wiem czy wystarczy nam zaufania i czy to będzie wogóle się opłacało. Musiałabym znaleźć dobrze płatną i odpowiednio czasową pracę,a jeszcze na rynku poznańskim wogóle się nie znam :baffled: A czy któraś z was zatrudniała kiedyś nianie do takiego maluszka? No i co o tym sądzicie?
 
Masiek - asiakow ma rację. Ja mam cudownego syna, poszedł w tym roku do pierwszej klasy, też się troszkę obawiałam. Ale jak na razie jesteśmy z mężem jedynymi dla niego autorytetami, nawet ulubiona pani wychowawczyni przegrywa w przedbiegach ;) Z każdym moralnym problemem leci do nas, rozmawia z nami prawie jak dorosły, analizuje wszystko z każdej strony. Ma też ogromną zaletę - nie boi się powiedzieć ludziom tego co myśli, nie boi się pytać.
Ostatnio miałam dwa tego przykłady tego samego dnia. Byłam z nim u laryngologa, pani doktor zbadała Dominika, potem umyła ręce pod wodą a on spytał: czemu pani nie użyła mydła? W jego tonie pobrzmiewała raczej ciekawość (z natury zadaje mnóstwo trudnych pytań i jest bardzo dociekliwy). A pani doktor poczuła się dotknięta (pewnie czuła że młody ma rację) i zaatakowała go, ze jest przemądrzały i powinien się hamować. Niedługo później byliśmy w warzywniaku, do którego weszła starsza pani z pieskiem. Syn spytał, dlaczego weszła z pieskiem, skoro na drzwiach wisi plakietka "prosimy nie wchodzić ze zwierzętami" (na marginesie ja tej plakietki nie zauważyłam, jaki on spostrzegawczy heh). Na to starsza pani wyglądająca na damę, wcale się jak dama nie zachowała. Zaczęła mamrotać coś pod nosem, że taki smarkacz nie będzie jej mówił co ma robić a czego nie.

Oj nasze dzieciaczki ciężkie życie będą miały przy postępującej degeneracji społeczeństwa. Tylko od nas zależy co z tych słodkich maleństw wyrośnie, duże to obciążenie psychiczne, ale całe szczęście mamy naszych kochanych i mądrych mężusiów do pomocy. Są dużym wsparciem mimo, że czasem sie na nich wiesza psy w przypływie gorszego humoru ;) I z tego co tu czytam są tu same mądre, ciepłe, serdeczne kobiety, które nie muszą się obawiać wychowanych bezstresowo gówniarzy kopiących i plujących na swoich rodziców. Czego wszystkim tu obecnym życzę z całego serduszka :)
 
Hej Babeczki

Ja tylko na chwilę. Jakoś dziś nie mam nastroju do pisania.Jutro sobie poczytam i popiszę do Was. Za dużo na tej głowie mamy, latanie z budową, coś za dużo nam wychodzi za kazdą robtę, a ja wciąż myslę o wyprawce dla Małego i siebie.
Dziś jakiegoś doła mam. Miłego wieczorku dla Was
 
reklama
Czesc Laseczki!

Ja dzis na obrotach od 8 rano.... i nie uwierzycie co dzis robilam ledwo dobrze sie poczulam a wzielo mnie by drugi pokoj pomalowac kurde ale jestem uparta maz mowil ze pomaluje ten drugi juz sam w marcu a ja chcialam juz bo chce po malu przygotowywac sie do przybycia niemowlaczka :) pomalaowalam pollowe popkoiku... i padlam jak kawka pozostawialam meza pod faktem dokomnanym wiec chcac nie chcac musial dokonczyc moje arcy dzielo :) jeju wszystko mnie boli ide sie polozyc bo przesadzilam ....a jeszcze zaslonki musze wyprasowac....i firanki powiescic... wiec caluje Was mocno.... i mykam do lozeczka sie moze zdrzemnac a co do buzki dzieki Bogu mi opuchlizna zeszla chyba wody sie zatrzymaly mialyscie racje buzka wielka....
 
Do góry