Moim marzeniem od zawsze też jest poród prywatnie. Głównie dlatego, że nasłuchałam się różnych historii i tak naprawdę chodzi mi po prostu o godne traktowanie. A niestety na NFZ to zależy jak się trafi... Oczywiście z tego co słyszę, to chyba te wszystkie akcje społeczne zrobiły swoje, bo jest teraz znacznie lepiej, ale jeszcze nie tak żeby to był standard i można trafić okropnie... Dla mnie najgorsze jakbym usłyszała coś paskudnego w stylu: czego się drze, dziecko to wiedziała jak zrobić, trzeba było myśleć wcześniej, gdyby nie była taka gruba to byłoby łatwiej etc.
Obecność Męża na stałe też byłaby super, już nawet nie chodzi o pomoc (chociaż to też mega ważne!), ale jednak to taki osobisty i intymny czasz i fajnie byłoby to wszystko razem przeżyć...
No ale...ja to se mogę planować z bliźniakami
Już teraz nastawiam się na częste wizyty w szpitalu pod koniec, bo z tego co czytam to właściwie standard i pewnie o wyborze miejsca na rodzenie już nie będzie mowy... Ale zdrowie Człowieków najważniejsze!
Chociaż cień nadziei mam, że może jeszcze pozytywnie się rozczaruję z tym moim pesymistycznym nastawieniem (lepiej w tę stronę, nie?)...