Gratulacje dużo zdrówka dla WasI już po. Mała przyszła na świat o 17.17. 3750g i 57cm szczęścia [emoji7]
reklama
PaulinxBB
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2021
- Postów
- 94
Dziewczyny, ja po wizycie. Aktualnie 36+5 tc, waga małej to 2616 g, od 33+1 tc przybrała 600 gram. Szyjka około 2.5 cm, ale miękka, rozwarta na 2 cm. Lekarz stwierdził ze nie dotrwamy do terminu porodu. Bóle w kości łonowej i pachwinach są już niemalże nieprzerwane, w nocy budzą mnie lekkie skurcze jak na okres, czasami czuję kłucie w pochwie. Z jednej strony, chciałabym żeby to było już, ale z drugiej strony wiem że mała jest trochę za mała i każdy dzień w brzuszku to dla niej na wagę złota. No nic, masujemy krocze nadal, popijam sobie liść maliny i cierpliwie czekam
jaguar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2016
- Postów
- 408
Mąż mógł być na kangurowaniu ale nie zdążył by przyjechać bo w sumie w planach cesarka była wyznaczona dziś. A tu szybka decyzja pół godziny od przyjęcia na oddział leżałam już na stole. Ogólnie spoko, dobrze znieczulił wiecnic nie czułam. Po cesarce jak już skończyli pielęgnację dziecka przynieśli mi ją na cyca i w zasadzie od tamtej pory jest ze mną. Pionizacja była po 6h minimalny czas) ale tylko dlatego że ja tak wcześnie chciałam żeby się rozruszać. Potem po pionizacji prysznic przy którym pomagala położna, a potem to już samodzielnie wszystko. Ogólnie dobrze się czuję, nie chciałam dodatkowych środków przeciwbólowych chociaż polozna pytala co godzinę. Ale ból jest znośny, po prostu muszę się nauczyć funkcjonować w oparciu o inne mięśnie zamiast mięśni brzucha.
Niech malutka siedzi jak najdłużej, a minimum tydzieńDziewczyny, ja po wizycie. Aktualnie 36+5 tc, waga małej to 2616 g, od 33+1 tc przybrała 600 gram. Szyjka około 2.5 cm, ale miękka, rozwarta na 2 cm. Lekarz stwierdził ze nie dotrwamy do terminu porodu. Bóle w kości łonowej i pachwinach są już niemalże nieprzerwane, w nocy budzą mnie lekkie skurcze jak na okres, czasami czuję kłucie w pochwie. Z jednej strony, chciałabym żeby to było już, ale z drugiej strony wiem że mała jest trochę za mała i każdy dzień w brzuszku to dla niej na wagę złota. No nic, masujemy krocze nadal, popijam sobie liść maliny i cierpliwie czekam
jaguar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2016
- Postów
- 408
@jo-anna90 wydaje mi się że to od szpitala zależy czy dostajesz od razu dziecko czy jak dojdziesz do siebie. W pierwszej ciąży że starszym synem również skończyło się CC i dali mi małego dopiero po pionizacji. A teraz to w zasadzie już od razu ale w innym szpitalu rodziłam
A ja urodziłam o 10.10, nie wiem dlaczego, ale znieczulenie zaczelo tak szybko puszczac, że prosiłam o dodatkowe środki przeciwbólowe. Próbowaliśmy pionizacji, ale zaczęło mi sie robic słabo na siedzaco itd. Chcialabym tak szybko dojsc do siebie jak jaguar, ale nie potrafie Probowalam teraz sama drugi raz usiasc, to myslalam, ze mi brzuch rozerwie, a ja sie doslownie zesram z bólu. Położylam sie z powrotem i bede probowala kolejny raz niedługo
Zuzia przyszla na świat o 10.10 z wagą 3100, mierząc 53cm
Zuzia przyszla na świat o 10.10 z wagą 3100, mierząc 53cm
edey
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2020
- Postów
- 167
U mnie na szkole rodzenia babeczka mówiła (a jest też doradcą laktacyjnym więc chyba wie co mówi ), że nie ma już teraz czegoś takiego jak dieta w trakcie karmienia. Dawniej podobno tak było, że mało co tym kobitkom można było jeść. Oczywiście pasuje unikać smażonego, dużej ilości słodyczy, alkoholu itp. + jeść dużo warzyw..ale to generalnie..starać się po prostu zdrowo jeśćHej dziewczyny. Wiem że jeszcze chwila, zanim większość z nas zacznie karmić, ale co myślicie o diecie w trakcie karmienia? Wszyscy straszą mnie, że muszę przejść na lekkostrawną dietę. Wiecie, gotowany kurczak, zupy (nie jem zup wogóle)odstawienie mleka, kawy, fasoli itd. Natomiast nigdzie nie mogę znaleźć takich informacji. Wręcz przeciwnie, wszędzie jest napisane że można jeść praktycznie wszystko. Tu link do artykułu Link do: Odżywianie mamy karmiącej - Katarzyna Szulc
Co wy o tym myślicie?
To bardzo dobrze, że lepiej się czujesz. U nas tez szybko dają dziecko do karmienia po cc. No trzeba się przyzwyczaić że nie których rzeczy nie możemy robić, albo kombinowaćMąż mógł być na kangurowaniu ale nie zdążył by przyjechać bo w sumie w planach cesarka była wyznaczona dziś. A tu szybka decyzja pół godziny od przyjęcia na oddział leżałam już na stole. Ogólnie spoko, dobrze znieczulił wiecnic nie czułam. Po cesarce jak już skończyli pielęgnację dziecka przynieśli mi ją na cyca i w zasadzie od tamtej pory jest ze mną. Pionizacja była po 6h minimalny czas) ale tylko dlatego że ja tak wcześnie chciałam żeby się rozruszać. Potem po pionizacji prysznic przy którym pomagala położna, a potem to już samodzielnie wszystko. Ogólnie dobrze się czuję, nie chciałam dodatkowych środków przeciwbólowych chociaż polozna pytala co godzinę. Ale ból jest znośny, po prostu muszę się nauczyć funkcjonować w oparciu o inne mięśnie zamiast mięśni brzucha.
Gratuluję może masz jakąś lekką anemię? Ja tak miałam przy pierwszej cc . Dwa dni leżałam, nie miałam siły w ogóle wstać a jak mnie podnosiły to mdlałam , życzę Ci kochana aby organizm doszedł do siebie i żebyś mogła się Zuzią zająćA ja urodziłam o 10.10, nie wiem dlaczego, ale znieczulenie zaczelo tak szybko puszczac, że prosiłam o dodatkowe środki przeciwbólowe. Próbowaliśmy pionizacji, ale zaczęło mi sie robic słabo na siedzaco itd. Chcialabym tak szybko dojsc do siebie jak jaguar, ale nie potrafie Probowalam teraz sama drugi raz usiasc, to myslalam, ze mi brzuch rozerwie, a ja sie doslownie zesram z bólu. Położylam sie z powrotem i bede probowala kolejny raz niedługo
Zuzia przyszla na świat o 10.10 z wagą 3100, mierząc 53cm
edey
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2020
- Postów
- 167
A dziewczyny mam takie pytanko..
Czy zastanawiałyście się nam znieczuleniem dokręgowym podczas porodu naturalnego ? Może któraś z Was kiedyś z tego korzystała ?
Moja gin dzisiaj na wizycie mówiła, żebym sobie poczytała o tym...że to jest fajna sprawa i ona sama jak rodziła to z tego korzystała.
Co myślicie ?
Czy zastanawiałyście się nam znieczuleniem dokręgowym podczas porodu naturalnego ? Może któraś z Was kiedyś z tego korzystała ?
Moja gin dzisiaj na wizycie mówiła, żebym sobie poczytała o tym...że to jest fajna sprawa i ona sama jak rodziła to z tego korzystała.
Co myślicie ?
reklama
PaulinxBB
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2021
- Postów
- 94
Ja przemyślałam temat. Miałam dwie opinie, jedną od niedawno rozdzącej trzecie już dziecko bratowej, drugą od położnej środowiskowej, która ostatnio była u mnie na patronażu. Moja bratowa szczególnie pierwszy poród przeszła niełatwo, długi bo ponad 16 godzinny od mocnych skurczów, zakończony vacuum, kilka minut i byłaby już cesarka w trybie pilnym. Drugi poród nieco krótszy ale też nie najłatwiejszy i trzeci ekspresowy bez żadnych wspomagaczy, ani znieczulenia. Ona twierdzi, że bardzo nie chciała ani przy pierwszym ani przy drugim, jednak oba te porody były wspomagane oksytocyną, po której ból podobno jest nieznośny i jak już dostała tą oksytocynę, to twierdzi, że zapomniała o swoich planach porodu bez znieczulenia i poprosiła o znieczulenie zewnątrzoponowe. W obu tych przypadkach jest pewna, że dostała chwilę ulgi, ale kosztem wydłużonego czasu porodu. Trzeci poród bez oksytocyny i znieczulenia podobno bez porównania. Położna również wspomniała o znieczuleniu jako przywileju kobiety rodzącej, jednak też ma doświadczenie wydłużonego porodu, zanikającej akcji skurczowej. Ja liczę na dość szybki poród, w mojej rodzinie mama wszystkie dzieci urodziła w kilka godzin od pierwszego skurczu, siostra pierwsze dziecko 4 godziny, więc mam nadzieję że natura i dla mnie będzie łaskawa. Nie wykluczam znieczulenia zewnątrzoponowego, bo być może ból mnie przerośnie, być może konieczna będzie indukcja poprzez oksytocynę, tak naprawdę można gdybać i analizować wiele scenariuszy, ale nigdy do końca nie wiemy jak to będzie, jak już się zacznie. Wiem, że nie każdy szpital oferuje takie znieczulenie, więc warto się zorientować. Mój akurat jako jedyny w mieście oferuje. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby, ale też nie mam zamiaru się katować dla zasady, jak będę czuła, że nie daje rady, to jak najbardziej poproszę Chociaż moje bolesne miesiączki przez ostatnie 2 lata zwalały mnie z nóg, w 10 tc miałam też epizod 5 godzinnej kolki nerkowej, gdzie ból był okrutny, więc mam nadzieję że chociaż to był jakiś trening przed bólem porodowymA dziewczyny mam takie pytanko..
Czy zastanawiałyście się nam znieczuleniem dokręgowym podczas porodu naturalnego ? Może któraś z Was kiedyś z tego korzystała ?
Moja gin dzisiaj na wizycie mówiła, żebym sobie poczytała o tym...że to jest fajna sprawa i ona sama jak rodziła to z tego korzystała.
Co myślicie ?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14 tys
- Wyświetleń
- 669 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 122 tys
Podziel się: