Zauważyłam u nas, ze wirus nie łapie w kolejnej lini, tzn jeśli matka ma wirusa, to dziecko w szkole nie zarazi, a tym bardziej nie będzie zarażony rodzic kolegi dziecka, ktore ma chorą mamę. Tak daleko to nie idzie
a tak serio, to u nas jesteśmy podzieleni na grupy żeby w razie co można było zamknąć jedna czy dwie grupy, a nie całe przedszkole. Moje dziecko chodzi to grupy, z którą ja się nie łącze wiec w razie gdyby u nich był wirus, to ja tez powinnam iść na kwarantanne, ale nie pójdę, bo nie mam z nimi kontaktu
tak samo z reszta ludzi, którzy mają dzieci w przedszkolu i pracują tam. Jak widać wirus wybiera tylko proste drogi ;-)