reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

Golonka, a może warto jego zapytać jak on to widzi i sobie wyobraża... nie chodzi mino to żeby go tłumaczyć tylko żebyś mogła odpowiednimi argumentami czy przykładami przedstawić mu Twoja wersje i to jak to co u Ciebie w głowie siedzi...
 
reklama
Golonka, a może warto jego zapytać jak on to widzi i sobie wyobraża... nie chodzi mino to żeby go tłumaczyć tylko żebyś mogła odpowiednimi argumentami czy przykładami przedstawić mu Twoja wersje i to jak to co u Ciebie w głowie siedzi...
Od twardo twierdzi, że jeszcze jest czas i on sobie poradzi. Więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać i obserwować cierpliwie.
 
Czy znajdę jakiś wątek wsparcia dla osób z depresją? Nie potrafię się już w ogóle dogadać ze swoim facetem, w żadnej kwestii. Wstydzę się nos wychylić z mieszkania, od tych wszystkich kłótni. Czuję się tak zrezygnowana, że mam ochotę gdzieś uciec. Nie mam nawet się komu pożalić ;(
Jest na forum taki wątek na pewno...wiedzialam to na bank musisz tylko wyjść z for kwietniowych matek.
Trzymaj się ciepło inpowidzenia. Jesteśmy już za połowa więc już bliżej niż dalej :(
 
Ma 27 lat. Ja dopiero teraz w tym stanie widzę jak on nic nie kuma... Nawet nie wybiera ze mną wózka, nic.. Cały czas mówi że 'przecież jeszcze jest czas..'
Trudno po jednym poście ocenić sytuacje w związku Ale muszę Ci powiedzieć że sama na własnej skórze odczuwam że hormony decydują za mnie czasem więc I ocena sytuacji w moim wypadku jest ...mój M też nie wybierał że mną wózka, nie czyta, do tego zaczynamy remont domu i na razie w zasadzie wszystkim zajmuje się ja..Ale to nie wynika z braku dojrzałości tylko z tego że on jest z Marsa A my z totalnej innej planety emocjonaknej.

Co wiecej zakładam że zaangazuje się w temat tacierzynstwa na poważnie jak z maluchem będzie mogl wejść w interakcję;))... nie jest to łatwe zrozumiec mi kiedy hormony szaleją Ale na spokojnie jak analizuję ta sytuację to staram się studzić swoja złość ..Bo przecież to nasze 1 dziecko będzie Więc powinien być na zyliard procent zaangażowany...

Oczywiście to moja historia I moje osobiste spojrzenie na kwestie
Trzymaj się dużo cierpliwości kochana I pamiętaj że teraz to maluszek jest priorytetem:)
 
Dziewczyny dZisiejszy dzień zapowiadał się super, byliśmy rano na USG 3d wszystko w porządku :) i pojechaliśmy od razu do Warszawy z Lubelszczyzny. Już nawigacja źle nas pokierowala i miałam dojsc ale wkoncu dotarliśmy do szwagierki. Następnie mieliśmy z 70 km do rodzinki męża i coo.... Samochód nawalił padło sprzęgło.
MoZecie sobie wyobrazić zalatwianie na szybko mechanika i te koszty....
W samochodzie spędziłam tyle czasu że cały czas mam wrażenie że nim jadę.... Takie mam zawroty.
Mały też wariuje tak nisko że mam wrażenie że zaraz wyjdzie... :p a ja padaam na twarz.
@Sylwiakp jak sobie radzisz z nerwicq lękowa i czy miałaś ataki w ciąży?
 
reklama
Witajcie dziewczyny,

Właśnie skończyłam nadrabiać zaległości w czytaniu forum po 9 dniach pobytu w szpitalu. Dziewczyny w środę trafiłam z mega bólem lewej strony kręgosłupa i wymiotami na IP i co się okazało kolka nerkowa. Rzekomo częsta przypadłość w ciąży. Ból nie do opisania, płakałam tak ściskało... Na szczęście z malutką wszystko w porządku. Jednak piszę dziewczyny, aby was ostrzec, żebyście nie bagatelizowały żadnych bóli w nerkach i pęcherzu, bo mogą one być objawem zbliżającej się kolki. Podczas pobytu poznałam chyba z 3 ciężarne z tym samym objawem. Najważniejsze to mega dużo pić ok 2-3 litrów dziennie. Powiem Wam, że cieszę się, że już w domu bo leżenie w szpitalu wykańcza nerwowo i psychicznie...
Wczoraj miałam taką samą akcje. Strasznie mnie bolał brzuch w okolicy podbrzusza zwłaszcza po lewej stronie i promieniowalo aż do kręgosłupa tylko z lewej strony. Na zgietych nogach się dotyczyłam do sypialni. W ogóle nie mogłam się wyprostować bo bol się nasilal. Leżałam na lewym boku i nie pomagało za bardzo. Ryczałam jak bobr. W końcu zdecydowaliśmy się na kartkę i tak trafiłam na IP. Zbadali mnie (paradoks zr tego dnia mialam polowkowe i wszystko super) wszystko z dzidzia dobrze. Ból przeszedł w szpitalu. Pojechaliśmy do domu nie chcialam zostać na oddziale. Dzisiaj trochę mnie ciągnie w tamtych okolicach a nospe juz brałam.
@patka90wroc powiedz czy miałaś jakieś dodatkowe badania w szpitalu albo jakieś leki Ci podawali ? Może usg nerek masz zrobic?
 
Do góry