reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniowe mamy 2019

Golonka, a może warto jego zapytać jak on to widzi i sobie wyobraża... nie chodzi mino to żeby go tłumaczyć tylko żebyś mogła odpowiednimi argumentami czy przykładami przedstawić mu Twoja wersje i to jak to co u Ciebie w głowie siedzi...
 
reklama
Golonka, a może warto jego zapytać jak on to widzi i sobie wyobraża... nie chodzi mino to żeby go tłumaczyć tylko żebyś mogła odpowiednimi argumentami czy przykładami przedstawić mu Twoja wersje i to jak to co u Ciebie w głowie siedzi...
Od twardo twierdzi, że jeszcze jest czas i on sobie poradzi. Więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać i obserwować cierpliwie.
 
Czy znajdę jakiś wątek wsparcia dla osób z depresją? Nie potrafię się już w ogóle dogadać ze swoim facetem, w żadnej kwestii. Wstydzę się nos wychylić z mieszkania, od tych wszystkich kłótni. Czuję się tak zrezygnowana, że mam ochotę gdzieś uciec. Nie mam nawet się komu pożalić ;(
Jest na forum taki wątek na pewno...wiedzialam to na bank musisz tylko wyjść z for kwietniowych matek.
Trzymaj się ciepło inpowidzenia. Jesteśmy już za połowa więc już bliżej niż dalej :(
 
Ma 27 lat. Ja dopiero teraz w tym stanie widzę jak on nic nie kuma... Nawet nie wybiera ze mną wózka, nic.. Cały czas mówi że 'przecież jeszcze jest czas..'
Trudno po jednym poście ocenić sytuacje w związku Ale muszę Ci powiedzieć że sama na własnej skórze odczuwam że hormony decydują za mnie czasem więc I ocena sytuacji w moim wypadku jest ...mój M też nie wybierał że mną wózka, nie czyta, do tego zaczynamy remont domu i na razie w zasadzie wszystkim zajmuje się ja..Ale to nie wynika z braku dojrzałości tylko z tego że on jest z Marsa A my z totalnej innej planety emocjonaknej.

Co wiecej zakładam że zaangazuje się w temat tacierzynstwa na poważnie jak z maluchem będzie mogl wejść w interakcję;))... nie jest to łatwe zrozumiec mi kiedy hormony szaleją Ale na spokojnie jak analizuję ta sytuację to staram się studzić swoja złość ..Bo przecież to nasze 1 dziecko będzie Więc powinien być na zyliard procent zaangażowany...

Oczywiście to moja historia I moje osobiste spojrzenie na kwestie
Trzymaj się dużo cierpliwości kochana I pamiętaj że teraz to maluszek jest priorytetem:)
 
Dziewczyny dZisiejszy dzień zapowiadał się super, byliśmy rano na USG 3d wszystko w porządku :) i pojechaliśmy od razu do Warszawy z Lubelszczyzny. Już nawigacja źle nas pokierowala i miałam dojsc ale wkoncu dotarliśmy do szwagierki. Następnie mieliśmy z 70 km do rodzinki męża i coo.... Samochód nawalił padło sprzęgło.
MoZecie sobie wyobrazić zalatwianie na szybko mechanika i te koszty....
W samochodzie spędziłam tyle czasu że cały czas mam wrażenie że nim jadę.... Takie mam zawroty.
Mały też wariuje tak nisko że mam wrażenie że zaraz wyjdzie... :p a ja padaam na twarz.
@Sylwiakp jak sobie radzisz z nerwicq lękowa i czy miałaś ataki w ciąży?
 
reklama
Witajcie dziewczyny,

Właśnie skończyłam nadrabiać zaległości w czytaniu forum po 9 dniach pobytu w szpitalu. Dziewczyny w środę trafiłam z mega bólem lewej strony kręgosłupa i wymiotami na IP i co się okazało kolka nerkowa. Rzekomo częsta przypadłość w ciąży. Ból nie do opisania, płakałam tak ściskało... Na szczęście z malutką wszystko w porządku. Jednak piszę dziewczyny, aby was ostrzec, żebyście nie bagatelizowały żadnych bóli w nerkach i pęcherzu, bo mogą one być objawem zbliżającej się kolki. Podczas pobytu poznałam chyba z 3 ciężarne z tym samym objawem. Najważniejsze to mega dużo pić ok 2-3 litrów dziennie. Powiem Wam, że cieszę się, że już w domu bo leżenie w szpitalu wykańcza nerwowo i psychicznie...
Wczoraj miałam taką samą akcje. Strasznie mnie bolał brzuch w okolicy podbrzusza zwłaszcza po lewej stronie i promieniowalo aż do kręgosłupa tylko z lewej strony. Na zgietych nogach się dotyczyłam do sypialni. W ogóle nie mogłam się wyprostować bo bol się nasilal. Leżałam na lewym boku i nie pomagało za bardzo. Ryczałam jak bobr. W końcu zdecydowaliśmy się na kartkę i tak trafiłam na IP. Zbadali mnie (paradoks zr tego dnia mialam polowkowe i wszystko super) wszystko z dzidzia dobrze. Ból przeszedł w szpitalu. Pojechaliśmy do domu nie chcialam zostać na oddziale. Dzisiaj trochę mnie ciągnie w tamtych okolicach a nospe juz brałam.
@patka90wroc powiedz czy miałaś jakieś dodatkowe badania w szpitalu albo jakieś leki Ci podawali ? Może usg nerek masz zrobic?
 
Do góry