reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Ja zrobilam identycznie tylko mój synek miał półtora roku. Nakleilam plastry i tlumaczylam ze mama ma ała i mleczko nie leci. Przez pierwszy tydzień był płacz ale niestety mój maluch nie chciał normalnego jedzenia bo łatwiej było u mamy sie napić wiec musiałam to zrobić dla jego dobra. Później juz mu przeszło, zaczol jeść, pocieszał na swój sposób cycusie itd. Nocne karmienie było ciężej odstawić ale zanim skończył dwa latka i z tego zrezygnowalismy, po prostu w końcu w dzień najadal sie tyle ze w nocy juz nie musiał wstawac. Mam nadzieje ze te doświadczenia, przy następnym dziecku pozwolą juz na rozplanowanie tego troszkę inaczej. Zawsze byłam i jestem za KP ale zbyt mocno nas to od siebie uzależnilo, chciałabym żeby następne dziecko mogło być karmione moim mlekiem ale również przez tate czy babcię, żeby jedzenia nie wiązało tylko z moim zapachem, żeby mogło zostać z kimś pod moją nieobecność i nie martwić sie ze nic nie zje bo butelki moj synek na przykład wogole ruszyć nie chciał i wtedy był problem.
Miał półtora roku i nie jadł normalnego jedzenia? Ja karmiłam obie córki około półtora roku i teraz przy trzecim inaczej to zrobię. Chyba będę karmić krócej, ale wszystko wyjdzie w praniu. Później dzieci traktują pierś jak smoczek, czego nie znoszę. Przecież 1,5 roczny dzieciak nie najada się mlekiem. Ale wiecie jak to jest z planowaniem... Później może mi się odmienić.
Ps. Super metoda, nie wpadłam na to, żeby zakleić sutki, będę pamiętała o tym sposobie.
 
reklama
Hej dziewczyny :).
Czytam waszą dyskusję o witaminach i ja nie odebrałam, żeby @Mujer się wywyższała, dlatego bardzo zaskoczył mnie nagły wpis porcelany :tak:. Jestem po drzemce i umysł mam świeży :-D.
Tutaj się chyba utarło, że Mujer często obrywa co by nie napisała...
Jeśli chodzi o witaminy to ja jeszcze nie podjęłam decyzji czy będę brać. Kwas foliowy biorę rzadko, bo zapominam.
Wiecie co, moja córka już chora!! :wściekła/y: Pochodziła 5 dni i już w domu. Nic poważnego, ale katar zielony, więc nie mogę posłać z tym do przedszkola, bo co 5 minut chusteczki. Miała też stan podgorączkowy. Myślałam, że skoro ma starszą siostrę to już jest trochę zahartowana, ale jak dziecko na 7 godzin nagle idzie w tak duże skupisko bakterii to chorowanie nieuniknione. Chyba musi swoje przechorować i tyle.
@Mujer jak u was, synek płacze?
Myślę ze nie wiadomo jakby sie nie hartowalo dziecka to i tak cos złapie. Jest zbyt dużo wirusów i bakterii żeby na wszystko być odpornym ale na pewno naturalne przeciwdziałanie jak miod czosnek cebula itd pozwolą na to żeby dziecko łagodniej i szybciej przeszło przeziębienia i grypy
 
Miał półtora roku i nie jadł normalnego jedzenia? Ja karmiłam obie córki około półtora roku i teraz przy trzecim inaczej to zrobię. Chyba będę karmić krócej, ale wszystko wyjdzie w praniu. Później dzieci traktują pierś jak smoczek, czego nie znoszę. Przecież 1,5 roczny dzieciak nie najada się mlekiem. Ale wiecie jak to jest z planowaniem... Później może mi się odmienić.
Ps. Super metoda, nie wpadłam na to, żeby zakleić sutki, będę pamiętała o tym sposobie.
Jadł normalne jedzenie ale nie wystarczająco i nie potrafił znieść konkretnej pory na jedzenie. Wymuszał cyca a później problem żeby zjadł normalny obiadek itp sytuacje. Pierwsze dziecko to tak trochę królik doświadczalny na którym sie uczymy i u nas tak właśnie było, nauczyć sie tej rutyny było ciężko.Dziecko było zdrowe, przybierał na wadze idealnie, nie chorował, wszyscy chwalili ze to za sprawą KP ale ze wszystkim trzeba dojść do ładu i składu żeby obie strony były zadowolone a mnie prawie dwa lata karmienia co 3 godziny wykonczyly. Dlatego teraz mam nadzieje ze pujdzie nam ta organizacja troszkę lepiej żeby było mniej stresu a więcej satysfakcji z KP.
 
Kochane przeszły wam już mdłości? Jak tam objawy? Jakieś bóle?
Mi mdłości na razie przeszły. Miałam 2 dni strasznej męczarni, teraz jest lepiej. Coś innego mnie martwi. Po posiłkach straszne mam wzdęcia, brzuch robi się ogromny i kłuje mnie pod piersiami i z boku. Wczoraj byłam na urodzinach i musiałam szybciej wyjść, bo ani siedziec ani nic. Musiałam iść się położyć. Dziś to samo. Po pierwszym posiłku to samo. A staram się nie jesc smażonego, tłustego. Jutro zapytam gina co o tym sądzi. A może wy też tak macie albo miałyście? Wcześniej się to nie zdarzało dopiero od 2óch dni.
A co do suplementacji to ja biore już rok kwas foliowy i tylko to. :)
Pozdrawiam!
 
A kto nie może mieć własnego zdania? Ja tu żadnej kłótni nie widzę. Zamęt sieją właśnie takie wpisy...
Ja żadnej kłótni też nie zauważyłam. Myślę, że po to właśnie stworzone jest każde forum żeby w razie pytań czy wątpliwości PYTAĆ, PYTAĆ i jeszcze raz PYTAĆ. Ja prosiłam tylko o doradzanie (z doświadczenia każdej z Was żyjących w różnych regionach Pl a nawet świata) co mówią Wasi lekarze i co Wy uważacie na temat brania witamin w okresie ciąży. Uważam, że lepiej zapytać dwa a nawet 3 razy niż zrobić czasami niepotrzebny błąd, bo bało się kogoś o coś zapytać!
 
Ja zrobilam identycznie tylko mój synek miał półtora roku. Nakleilam plastry i tlumaczylam ze mama ma ała i mleczko nie leci. Przez pierwszy tydzień był płacz ale niestety mój maluch nie chciał normalnego jedzenia bo łatwiej było u mamy sie napić wiec musiałam to zrobić dla jego dobra. Później juz mu przeszło, zaczol jeść, pocieszał na swój sposób cycusie itd. Nocne karmienie było ciężej odstawić ale zanim skończył dwa latka i z tego zrezygnowalismy, po prostu w końcu w dzień najadal sie tyle ze w nocy juz nie musiał wstawac. Mam nadzieje ze te doświadczenia, przy następnym dziecku pozwolą juz na rozplanowanie tego troszkę inaczej. Zawsze byłam i jestem za KP ale zbyt mocno nas to od siebie uzależnilo, chciałabym żeby następne dziecko mogło być karmione moim mlekiem ale również przez tate czy babcię, żeby jedzenia nie wiązało tylko z moim zapachem, żeby mogło zostać z kimś pod moją nieobecność i nie martwić sie ze nic nie zje bo butelki moj synek na przykład wogole ruszyć nie chciał i wtedy był problem.
Pocieszal cycusie, no nie moge jaki slodziak :D z jedzeniem innych rzeczy tez u nas bylo kiepsko, ale największy problem tkwil w tym, ze cyc byl zamiast smoka i potrafila co kilka minut sama sobie go wyjmować z mojej bluzki, pociumkac dla samego ciumkania i zostawic.
Hej dziewczyny :).
Czytam waszą dyskusję o witaminach i ja nie odebrałam, żeby @Mujer się wywyższała, dlatego bardzo zaskoczył mnie nagły wpis porcelany :tak:. Jestem po drzemce i umysł mam świeży :-D.
Tutaj się chyba utarło, że Mujer często obrywa co by nie napisała...
Jeśli chodzi o witaminy to ja jeszcze nie podjęłam decyzji czy będę brać. Kwas foliowy biorę rzadko, bo zapominam.
Wiecie co, moja córka już chora!! :wściekła/y: Pochodziła 5 dni i już w domu. Nic poważnego, ale katar zielony, więc nie mogę posłać z tym do przedszkola, bo co 5 minut chusteczki. Miała też stan podgorączkowy. Myślałam, że skoro ma starszą siostrę to już jest trochę zahartowana, ale jak dziecko na 7 godzin nagle idzie w tak duże skupisko bakterii to chorowanie nieuniknione. Chyba musi swoje przechorować i tyle.
@Mujer jak u was, synek płacze?
Musi przechorowac swoje. Sa rozne wspomagacze odpornosci, niestety procz tranu nie wiem, co jest sprawdzone, moze inne kolezanki cos poradza. U nas pierwszy sezon jesienno zimowy taki byl ze mala chorowala co chwile, a kolejny juz nie. Moze raz czy dwa razy cos zlapala.
A co objawow to u mnie jakby lepiej, nie liczac tych skurczy co mialam w piątek, nie wiem czy to oznacza cos zlego czy nie. Dowiem sie juz w srode :)
 
Pocieszal cycusie, no nie moge jaki slodziak :D z jedzeniem innych rzeczy tez u nas bylo kiepsko, ale największy problem tkwil w tym, ze cyc byl zamiast smoka i potrafila co kilka minut sama sobie go wyjmować z mojej bluzki, pociumkac dla samego ciumkania i zostawic. Musi przechorowac swoje. Sa rozne wspomagacze odpornosci, niestety procz tranu nie wiem, co jest sprawdzone, moze inne kolezanki cos poradza. U nas pierwszy sezon jesienno zimowy taki byl ze mala chorowala co chwile, a kolejny juz nie. Moze raz czy dwa razy cos zlapala.
A co objawow to u mnie jakby lepiej, nie liczac tych skurczy co mialam w piątek, nie wiem czy to oznacza cos zlego czy nie. Dowiem sie juz w srode :)
No u nas smoczek poszedł na bok jak miał 10 miesięcy, sam zrezygnował ale wiadomo cycus lekarstwem na wszytko, czy to głód, czy sen, czy ból, przy piersi mamy najlepiej i najbezpieczniej:) to był chyba największy urok tej więzi
 
reklama
Ja żadnej kłótni też nie zauważyłam. Myślę, że po to właśnie stworzone jest każde forum żeby w razie pytań czy wątpliwości PYTAĆ, PYTAĆ i jeszcze raz PYTAĆ. Ja prosiłam tylko o doradzanie (z doświadczenia każdej z Was żyjących w różnych regionach Pl a nawet świata) co mówią Wasi lekarze i co Wy uważacie na temat brania witamin w okresie ciąży. Uważam, że lepiej zapytać dwa a nawet 3 razy niż zrobić czasami niepotrzebny błąd, bo bało się kogoś o coś zapytać!
Chce tylko napisać, że ja o żadnej kłótni ani słowem nie wspomniałam. Napisałam tylko, że ostatnio w temacie suplementacji wywiązała się dyskusja i ciężko pogodzić racje każdej z nas, co akurat uważam za jak najbardziej stosowne, bo to w końcu forum i wszędzie gdzie jest różnica zdań będzie się atmosfera napinać czasami. To ja zostałam zaatakowana, że takie wypowiedzi sieją zamęt [emoji15]
 
Do góry