reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Ja mieszkam w NO i tu kultura ludzi jest zupełnie inna niż w PL (pomijając oczywiście duże grono naszych „kochanych Rodaków”). Jak byłam w 1 ciąży i od początku miałam wielki brzuszek to wszędzie traktowali mnie jak Królową przepuszczali w kolejkach, obsługa w sklepach we wszystkim chętnie pomagała, na stacji gdzie mąż kupował mi mojej lubiane lody włoskie dostawałam zawsze podwójną porcję A jak urodziłam to przechodząc na ulicy każda babeczka zaglądała mi do wózka i zachwycała się moja Córcia, która odziedziczylampo tatusiu grube ,czarne włosy nie powiem, bo to akurat mnie bardzo wkurzało ale jak patrzę na to z perspektywy czasu - był to jednak przejaw jakiejś sympatii

Mentalność Polaków jest jedyna w swoim rodzaju ;) ja mieszkałam dwa lata w Szwajcarii i to było piękne bo nikt nie komentował czy masz męża, dzieci, czy chodzisz do kościoła, czy jesteś gruby czy chudy i najważniejsze na co cię stać a na co nie. Ale z drugiej strony nie było tam czegoś takiego jak l4 w ciąży bo kobieta się zle czuje. Moja koleżanka z koszmarnymi mdlosciami normalnie chodziła do pracy, druga praca do praktycznie samego porodu, nikt się tam nie roztkliwial. A płatny urlop macierzyński trwa 3 miesiące. Żłobki i przedszkola koszmarnie drogie. Także ogólnie jak opowiadałam jak jest u nas w Pl to większość młodych mam zazdrościła :)
 
reklama
A my wczoraj powiedzieliśmy teściowej o ciąży.
Dzisiaj już od samego rana, że ona się boi, że się znowu powtórzy. I co wtedy... Że mam dużo warzyw jeść, nie dźwigać, nie sprzątać. Grzecznie powiedziałam, że ja wiem, co robię, wiem co mogę a czego nie i leżeć jak kłoda na pewno nie będę. I nie chce słuchać, że coś może znowu pójść nie tak, bo ja mam dobre nastawienie, jestem spokojna i nie mam zamiaru się nakręcac.
Oczywiście obrazona już jest [emoji23] To są, k%#$a, jakieś jaja...
 
A my wczoraj powiedzieliśmy teściowej o ciąży.
Dzisiaj już od samego rana, że ona się boi, że się znowu powtórzy. I co wtedy... Że mam dużo warzyw jeść, nie dźwigać, nie sprzątać. Grzecznie powiedziałam, że ja wiem, co robię, wiem co mogę a czego nie i leżeć jak kłoda na pewno nie będę. I nie chce słuchać, że coś może znowu pójść nie tak, bo ja mam dobre nastawienie, jestem spokojna i nie mam zamiaru się nakręcac.
Oczywiście obrazona już jest [emoji23] To są, k%#$a, jakieś jaja...

Dlatego ja najchętniej bym powiedziała jak się dziecko urodzi ;) ale raczej się nie uda ich tak długo unikać :p
 
A my wczoraj powiedzieliśmy teściowej o ciąży.
Dzisiaj już od samego rana, że ona się boi, że się znowu powtórzy. I co wtedy... Że mam dużo warzyw jeść, nie dźwigać, nie sprzątać. Grzecznie powiedziałam, że ja wiem, co robię, wiem co mogę a czego nie i leżeć jak kłoda na pewno nie będę. I nie chce słuchać, że coś może znowu pójść nie tak, bo ja mam dobre nastawienie, jestem spokojna i nie mam zamiaru się nakręcac.
Oczywiście obrazona już jest [emoji23] To są, k%#$a, jakieś jaja...
Moja mama (mama!!! Nie teściowa) powiedziala mi, ze wedlug niej powinnismy poczekac co najmniej pol roku po zabiegu, ale moja sprawa. Zadnych ciesze sie, gratuluje. A co do zlotych rad to mam rak nie podnosić do gory, bo sie dziecko owinie pepowina. Dziecko, ktore ma jakies 1.5 cm. Mhm.
 
Dziewczyny z innej beczki. Obserwujecie mameginekolog na instagramie? Jakie to jej malenstwo maciupkie... serce sie kraja
 
A my wczoraj powiedzieliśmy teściowej o ciąży.
Dzisiaj już od samego rana, że ona się boi, że się znowu powtórzy. I co wtedy... Że mam dużo warzyw jeść, nie dźwigać, nie sprzątać. Grzecznie powiedziałam, że ja wiem, co robię, wiem co mogę a czego nie i leżeć jak kłoda na pewno nie będę. I nie chce słuchać, że coś może znowu pójść nie tak, bo ja mam dobre nastawienie, jestem spokojna i nie mam zamiaru się nakręcac.
Oczywiście obrazona już jest
emoji23.png
To są, k%#$a, jakieś jaja...
Moja mama jak się dowiedziała, że idę na l4 (i to nie ze swojego wydzimisia tylko pani dyrektor mi kazala iść, jako że pracuję w żłobku im się nie przydam, a ona nie będzie brała odpowiedzialności jak coś mi się stanie) to nawrzeszczała na mnie, jak tak można ona pracowała ze mną na taśmie do 7 miesiąca. Teraz mamy w pracy panującą ospę, której nie miałam. Sam lekarz stwierdził, że to niebezpieczne. No, ale ona jest lepsza od lekarza. Chyba jest dr House'm. Swoją drogą powiem Wam, że jestem już 8 ciężarną u mnie w pracy. To chyba coś w powietrzu :))
 
Dziewczyny z innej beczki. Obserwujecie mameginekolog na instagramie? Jakie to jej malenstwo maciupkie... serce sie kraja
Słyszałam że urodziła wcześniaka poród chyba ż powodu hipotrofi wcześniej straciła dziecko w zaawansowanej ciąży. I mimo że jest się ginekologiem nie da się uniknąć tragedii.
A wiesz może w którym tc i znają wagą urodziła? Ja w szpitalu na oiomie neonatologicznym też się napatrzylam na takie maluszki. Przy których moje mające tylko 2kg były wielkie.
 
Ja na moja mamę narzekać nie mogę. W sumie to razem sie wszystkiego uczylysmy przy mojej pierwszej ciąży bo choć sama ma 4 dzieci to były inne czasy, inne sposoby na różne problemy czy dolegliwości więc wspólnie oglądalysmy programy o noworodkach, porodach, ciazach itd było naprawdę super, teraz już nie nieszkamy razem więc wiadomo ze jest inaczej ale na pewno o wszystkim możemy sobie gadać:)
 
Słyszałam że urodziła wcześniaka poród chyba ż powodu hipotrofi wcześniej straciła dziecko w zaawansowanej ciąży. I mimo że jest się ginekologiem nie da się uniknąć tragedii.
A wiesz może w którym tc i znają wagą urodziła? Ja w szpitalu na oiomie neonatologicznym też się napatrzylam na takie maluszki. Przy których moje mające tylko 2kg były wielkie.

Chyba w 32 tygodniu, jej synek ważył kilogram.
Dla mnie niesamowite jest to ze jest taki postęp technologii ze się takie maluszki da odratować.
 
reklama
Mentalność Polaków jest jedyna w swoim rodzaju ;) ja mieszkałam dwa lata w Szwajcarii i to było piękne bo nikt nie komentował czy masz męża, dzieci, czy chodzisz do kościoła, czy jesteś gruby czy chudy i najważniejsze na co cię stać a na co nie. Ale z drugiej strony nie było tam czegoś takiego jak l4 w ciąży bo kobieta się zle czuje. Moja koleżanka z koszmarnymi mdlosciami normalnie chodziła do pracy, druga praca do praktycznie samego porodu, nikt się tam nie roztkliwial. A płatny urlop macierzyński trwa 3 miesiące. Żłobki i przedszkola koszmarnie drogie. Także ogólnie jak opowiadałam jak jest u nas w Pl to większość młodych mam zazdrościła :)
Tu jest tak samo. Ciąży nie uznaje się do 12 tygodnia i nawet jeżeli coś się dzieje wczesnej ciąży nie ratują (niestety doświadczyłam tego na własnym przykładzie ).Zwolnienie w ciąży graniczy z cudem (chyba, że ma się dobrego lekarza rodzinnego). Ale z drugiej strony... środki antykoncepcyjne można przepisać już dziewczynce 12-letniej sex małolatów jest „legalny, ale już sex „w związku” np 18-latek z 15-łatką jest karalny! Dużo jest tu takich przepisów, których my z mężem nie akceptujemy i wychowujemy naszą Córkę wg własnych kryteriów a nie poglądów panujących w tym kraju....
 
Do góry