Ja mieszkam w NO i tu kultura ludzi jest zupełnie inna niż w PL (pomijając oczywiście duże grono naszych „kochanych Rodaków”). Jak byłam w 1 ciąży i od początku miałam wielki brzuszek to wszędzie traktowali mnie jak Królową przepuszczali w kolejkach, obsługa w sklepach we wszystkim chętnie pomagała, na stacji gdzie mąż kupował mi mojej lubiane lody włoskie dostawałam zawsze podwójną porcję A jak urodziłam to przechodząc na ulicy każda babeczka zaglądała mi do wózka i zachwycała się moja Córcia, która odziedziczylampo tatusiu grube ,czarne włosy nie powiem, bo to akurat mnie bardzo wkurzało ale jak patrzę na to z perspektywy czasu - był to jednak przejaw jakiejś sympatii
Mentalność Polaków jest jedyna w swoim rodzaju ja mieszkałam dwa lata w Szwajcarii i to było piękne bo nikt nie komentował czy masz męża, dzieci, czy chodzisz do kościoła, czy jesteś gruby czy chudy i najważniejsze na co cię stać a na co nie. Ale z drugiej strony nie było tam czegoś takiego jak l4 w ciąży bo kobieta się zle czuje. Moja koleżanka z koszmarnymi mdlosciami normalnie chodziła do pracy, druga praca do praktycznie samego porodu, nikt się tam nie roztkliwial. A płatny urlop macierzyński trwa 3 miesiące. Żłobki i przedszkola koszmarnie drogie. Także ogólnie jak opowiadałam jak jest u nas w Pl to większość młodych mam zazdrościła