Ja mam iść do gin 5 września, ale stresowałam się że na wcześniejszej wizycie było sporo znaków zapytania i poszłam wczoraj, bardzo się cieszę, bo wizyta mnie bardzo uspokoiła. Czuję się fatalnie i dlatego też chciałam iść wcześniej i co mi lekarz powiedział? Że tylko się cieszyć, że czuję się jak żywy trup, bo to znaczy że wszystko ok. Tak pocieszyć to tylko facet potrafi...
Marcia to by wszystko pasowało że na ostatniej wizycie nie było jeszcze serduszka :-) moja gin mówiła że pojawia się przy becie ponad 10 000. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze :-)
Ja myśle ze z tym usg to zależy od sprzętu i lekarza. U mnie wczoraj na początku naprawdę wyglądało na puste jajo, lekarka nic nie mówiła, ale widziałam, ze się zdenerwowała. Ale ze jest to mój lekarz prowadzący, który mi ta ciąże „zrobił” to chyba jej bardzo zależało, żeby jednak coś było. Wydaje mi się, ze taki przypadkowy lekarz mógłby to olać i stwierdzić, ze mam przyjść za tydzień, bo nic nie widać. A ja bym chyba zeszła na zawał w czasie tego tygodnia...
Jak mówię, ze chodzę prywatnie to cześć osób się dziwi, ze przecież na NFZ wiele rzeczy mi się należy. Ale ja jednak wole sobie oszczędzić stresów i zaufać tylko mojej lekarce.