reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

reklama
Dobry Wieczornie.

Magdalenams miło mi że ktoś pamięta :)

Ja co zaczynałam pisać post to coś musiałam zrobić i jak wracałam do pisania to już milion innych tematów przeszlo....
W pracy mi coraz ciężej a najbardziej wkur*** mnie ludzie. Uparli się i nie mogą przestać gadac jaki ogromny ja już mam brzuch a to dobierali połowa... a gdzie tam do końca... i tak cały czas, do tego taka bezdzietna zakochana w kotach pracownica (60 latka mająca 10 kotów psa 2 papugi do szczupłych nie należąca ) wczoraj mnie skomentowała (bo przyniosłam torcik bo mam za 2 dni urodziny) ze ja to jem jak świnia za 2 co właśnie widać.... brrr tylko ze ja raczej jestem z tych jedzących rozsądnie i w miarę zdrowo. A to ze moje ciało tak reaguje to ja nie poradzę.... i tak cały czas. Jak nie jedna osoba to inna, ze już powinnam uniform na większy zmienić bo się nie dopinam itp... przykro czasem człowiekowi jak non stop słyszy takie komentarze...

W pracy roboty papierkowej tyle ile fizycznej, masakra cały czas coś. Nowi dziadkowe przychodzą do domu starców i ogarnąć czasem ciężko.

Mnie doskwiera rwa kulszowa i ciągną mnie pachwiny tyle ze ja chodzę od groma. Dziennie to z 25000 kroków zrobię z czego w pracy średnio 16000-18000.

Koniec relaksu. Trzeba szykować się do pracy :) byle by do połowy marca się doturlikac :)
Serio chcesz pracować tak długo fizycznie? W domu starców jest przecież strasznie ciężko, wiem bo mama pracuje i po 10 godzinach biegania jest wykończona. Chyba ze wzgledu na zdrowie i bezpieczeństwo powinnas szybciej iść na zwolnienie. Po pierwsze choroby, dziadki co chwile z grypą itp, po drugie ryzyko upadku udezenia, nieraz trzeba dzwignąc, podeprzec, starsi ludzie tez mają różne momenty, gdzie nagle zaczynają bic, wymachiwac laską czy cos podobnego. Nie chce Cie oczywiście pouczac bo każdy ma inna sytuację czy to finansową czy formalna z kontraktem, chodzi tylko o to żebyś myślała przede wszystkim o swoim i dziecka dobru. Ja ze wzgledu na rwe kulszową od tygodnia siedze na zwolnieniu bo za w wytrzymywanie bólu nikt nagrody nam w pracy nie da. Walcz o swoje prawa i nie daj sobie dogryzac.
 
Dobra ja jestem jakaś tępa. Powiedzcie mi jak na telefonie znaleźć ten wątek z połówkowych ?

20181113_211229.jpg
 

Załączniki

  • 20181113_211229.jpg
    20181113_211229.jpg
    43,8 KB · Wyświetleń: 324
Dobra ja jestem jakaś tępa. Powiedzcie mi jak na telefonie znaleźć ten wątek z połówkowych ?
Na gorze nad tym wielkim 'Kwietniowe mamy 2019' drobniejszym druczkiem masz Fora --> ...-->Przyszłe mamy--> Kwietniowe mamy 2019, klikasz na to ostatnie i wyświetla sie lista wszystkich wątków jakie mamy utworzone:)
 
hej hej
jejku dziewczyny jak się wysytaszyłam, okazało się że moja chrześniaczka( 3 lat ma) ma ospę... widziałam się z nią, w sobotę i w niedzielę, z racji że się " uwielbiamy" (jak to mówi moja miśka) bez przytulasów się nie obyło. Moja mama twierdzi że jest pewna że chorowałam na ospę w dzieciństwie. Ale wiecie nie już wszystko swędzi na samą myśl. Mój mąż zaraz zaczął że powinnam ograniczyć spotkanie się z dziećmi, ale kurczę myślę, że nie powinnam się dać zwariować, przecież nawet w sklepie czy kościele można się zarazić. A Ja nie chce odcinać od "naszych" rodzinnych dzieci bo one mnie uwielbiają i Ja je też. A przecież mamy które są w ciąży i mają już starsze dzieci które np. chodzą do przedszkola nie izolują się od nich.
Co o tym myślicie ?
 
hej hej
jejku dziewczyny jak się wysytaszyłam, okazało się że moja chrześniaczka( 3 lat ma) ma ospę... widziałam się z nią, w sobotę i w niedzielę, z racji że się " uwielbiamy" (jak to mówi moja miśka) bez przytulasów się nie obyło. Moja mama twierdzi że jest pewna że chorowałam na ospę w dzieciństwie. Ale wiecie nie już wszystko swędzi na samą myśl. Mój mąż zaraz zaczął że powinnam ograniczyć spotkanie się z dziećmi, ale kurczę myślę, że nie powinnam się dać zwariować, przecież nawet w sklepie czy kościele można się zarazić. A Ja nie chce odcinać od "naszych" rodzinnych dzieci bo one mnie uwielbiają i Ja je też. A przecież mamy które są w ciąży i mają już starsze dzieci które np. chodzą do przedszkola nie izolują się od nich.
Co o tym myślicie ?
Ja mama pamięta to nie ma się co martwić ;)
Zarazić można się wszędzie i wszystkim. Przecież dużo czasu spędzamy w przychodniach.
Wiem że na początku ciąży jest szkodliwe ale jak w 2 trymestrze to Ci nie pomogę...
 
skoro od internisty to norma jest 'normalna' nie ciążowa. ehh trochę przykre że ginekolog Ci nie zlecił badań które powinnaś mieć zrobione. tak naprawdę Tsh jest jednym z szeregu badań (morfologia, mocz, HIV, HCV, różyczka, toxoplazmoza, grupa krwi z przeciwciałami) które powinnaś mieć zlecone już przy potwierdzeniu ciąży. potem tylko co wizytę morfologia + mocz jeśli wszystko jest ok. niestety nieleczona tarczyca często jest dość groźna w pierwszych tygodniach z tego co kojarzę.
ale to już za Tobą :)
teraz najważniejsze to iść i odrazu wziąć skierowanie do endo.
umów się szybko. pamiętaj że masz prawo aby do specjalisty przyjęli Cie w ten sam dzień a jeśli nie da rady - najpóźniej w ciągu 7 dni roboczych od daty zgłoszenia. (na to jest ustawa)

grunt to wyregulować wyniki.

Te normy nawet internisty nie są prawidłowe ani ciążowe ani nieciazowe...
 
reklama
Ja mama pamięta to nie ma się co martwić ;)
Zarazić można się wszędzie i wszystkim. Przecież dużo czasu spędzamy w przychodniach.
Wiem że na początku ciąży jest szkodliwe ale jak w 2 trymestrze to Ci nie pomogę...
właśnie też o tym czytałam że mam już odporność i nie jest to niebezpieczne dla dziecka.
A mój mąż i moja mama tak przesadzają, że już mnie powoli zaczynają denerwować. Wiem, że się martwią itd. Ale ja nie zamierzam siedzieć tylko w domu i zastanawiać się co nie daj Boże może się stać, uważam na siebie jak mogę, ale muszę się ruszać, chodzę na spacery robię zwykle prace domowe... muszę żyć w miarę normalnie.
 
Do góry