To wcześnie miałaś połówkowe.
Tak, ja miałam w pierwszej i w drugiej ciąży. Miałam krótszą o wiele od twojej i donosiłam, ale nie ma reguły. W pierwszej ciąży miałam pessar. W drugiej nic nie zakładali. Leżałam na patologii, miałam zastrzyki i kroplówki. Miałam leżeć w domu, ale nie leżałam. W drugiej ciąży miałam już dziecko, które chodziło do przedszkola, więc nie było mowy o leżeniu. Ostatni miesiąc chodziłam z rozwarciem, nie zawsze jest tak jak się wydaje, że będzie źle. Ale jak masz możliwość to odpoczywaj i dbaj o siebie. Lepiej uważać. Teraz też mi grozi to samo, ale na razie jest ok. Urodziłam zaledwie kilka dni przed terminem jedną i drugą córkę.
Moje są już duże i dużo rozumieją. Z młodszymi dziećmi zawsze jest trochę trudniej wyjaśnić. Ja bym mimo wszystko nie odsuneła dziecka tak wcześnie, wręcz przeciwnie korzystałabym i cieszyłabym się każdą chwilą z nim. U mnie nie jest tak, że jak dziecko wraca z przedszkola to ja 5 godzin się bawię
. Po prostu jak się bawimy, rozmawiamy, śpiewamy, wygłupiamy to staram się wtedy być dla dziecka całą sobą, dlatego odpadają wtedy telefony, komputer. Przychodzi moment, że mówię teraz mama musi coś tam i jest ok. Ja już wiem co mnie czeka później
, bo mam już dwójkę dzieci, więc może być ciężko z czasem. Samodzielność dziecka jest super i jestem za. Ale starsze dziecko widzi, że cała uwaga mamy się skupia na maluszku. Może się poczuć odrzucone. Może być zazdrosne nawet dziecko, które było niby przygotowane na rodzeństwo. Nam się coś innego wydaje, a dla dziecka to też nowość, że ma rodzeństwo i dużo trzeba rozmawiać. Ja po porodzie starałam się jeszcze więcej niż zwykle poświęcać czasu starszej i u mnie nie było zazdrości. Robiłyśmy coś tylko we dwie, kino, spacer. Żeby miała mamę na wyłączność. Karmiłam piersią, ale powiem wam, że organizacja się poprawiła bardzo jak urodziłam drugie. Inaczej jest kiedy dziecko chodzi do przedszkola, szkoły - łatwiej. A inaczej kiedy dziecko starsze jest 24 na dobę w domu z mamą i nowym dzidziusiem, bo jest jeszcze małe. Myślę, że będzie dobrze u każdej z was, zobaczycie
.
Dodam, że moja najstarsza była już duża, prawie 5 lat miała jak urodziłam. Więc niby taka samodzielna... Ale nieważne ile ma dziecko, bo wciąż potrzebuje uwagi i miłości, bo to wciąż jest dziecko.