Ja też jestem za forum zamknietym
Relacja :
Ślub, myślałam, że a to tylko cywilny zero stresu itd. Otóż nie. Nie było go aż do "tego" dnia. Mąż a wtedy jeszcze narzeczony przyjechał troszkę za wcześnie ze świadkiem, nie bylam jeszcze gotowa, dopiero co od fryzjera wróciłam, robiłam w biegu make up. Pomogła mi się siostra ubrać. No i wyszłam na powitanie, narzeczony był oniemialy ^^ Zrobił sie lekko czerwony ale to dla mnie znak, że wyglądałam, dobrze hehe. Postanowiłam mieć jednak biała sukienkę bo w sumie to ślub i chciałam się czuć panną młodą
Pojechaliśmy do innego miasta do urzędu, pogoda była piękna wiec zrobiliśmy kilka zdjęć w plenerze. Sama uroczystość krótka. Przysięga stresujacy moment i myśli żeby się nie zajaknac. Wyszło ok. Obrączki założone, szampan dla gości i dla mnie sok
Z domu podczas ubierania rajstop zapomniałam zaręczynowe pierścionka ale juz sie po niego nie wracałam. Cala ceremonie myślałam kurde ze go nie mam [emoji14]
Pozniej rodzinny obiad, jego rodzice i rodzeństwo i moja mama i siostra. Pozniej przyjechali jego dziadkowie. Obiad piątkowy zarządziły mama i teściowa wiec rybka i pierogi, zupka krem z borowików. Sałatki i pyszne ciasta. Oj będzie mi się śnił jeszcze długo ten obiad. Wszystko bylo pyszne i nie mdlilo mnie ! Popołudniu spacer, później kolacja i winko dla gosci i koniec imprezki
Naprawdę udany dzień