Hej dziewczyny, ale z Was ranne ptaszki! Ja dziś się przebudziłam razem z M. po piątej, ale przeleżałam w łóżku jeszcze dwie godziny i jak zasnęłam na nowo, tak obudziłam się dopiero 11:13. Nieźle, co? 
Ivete większość z nas ma już sporą część wyprawki, ja mam łóżeczko(ale nie mam pościeli), wanienkę, ubranka, ręczniki, kilka kocyków, smoczki, butelki, nakładki silikonowe,.. wszystko dzięki uprzejmości rodziny i koleżanek. Brakuje mi rożka, wózka, laktatora, pieluszek, kilku rzeczy do szpitala. Ogólnie muszę zrobiż listę i w końcu się tym zająć, bo myśl, że czasu jest duuużo jest jednak złudna. No i wciąż czeka nas malowanie i urządzanie małego pokoju.
Powiem Wam, że ja nie byłabym w stanie pracować nawet, gdybym chciała. Po każdej wizycie u lekarza ledwo dochodzę z powrotem do domu, tak mnie ciągnie dół brzucha, a do tego twardnieje, potem robi mi się niedobrze i muszę długo długo leżeć, żeby poczuć się lepiej.
W ogóle ciężko mi się chodzi, jak tylko wyjdę na dwór, mam wrażenie, że Mały jak wór kamieni opada na dół brzucha.
Ivete większość z nas ma już sporą część wyprawki, ja mam łóżeczko(ale nie mam pościeli), wanienkę, ubranka, ręczniki, kilka kocyków, smoczki, butelki, nakładki silikonowe,.. wszystko dzięki uprzejmości rodziny i koleżanek. Brakuje mi rożka, wózka, laktatora, pieluszek, kilku rzeczy do szpitala. Ogólnie muszę zrobiż listę i w końcu się tym zająć, bo myśl, że czasu jest duuużo jest jednak złudna. No i wciąż czeka nas malowanie i urządzanie małego pokoju.
Powiem Wam, że ja nie byłabym w stanie pracować nawet, gdybym chciała. Po każdej wizycie u lekarza ledwo dochodzę z powrotem do domu, tak mnie ciągnie dół brzucha, a do tego twardnieje, potem robi mi się niedobrze i muszę długo długo leżeć, żeby poczuć się lepiej.
W ogóle ciężko mi się chodzi, jak tylko wyjdę na dwór, mam wrażenie, że Mały jak wór kamieni opada na dół brzucha.