reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniowe mamy 2016

Kochane wstałam wcześnie i zamierzałam jechać dziś do pracy na 2,5h ale chyba nie dam rady...mam totalny stres i obawy przed badaniem...jeszcze 2 osoby zapytały mnie co zrobię w razie gdy dziecko będzie chore...strasznie nie na miejscu pytanie jak nie wiadomo nic konkretnego...ludzie nie maja wyczucia :(..błagam was kochane z całego serca mojego i dzidziusiowego o modlitwę...duzo czytałam i raz mnie uspokajały wypowiedzi mam a czasem stresowały jeszcze bardziej...wkurzają mnie te statystyczne badania..pokazują prawdopodobieństwo i możliwość dalszej diagnostyki ale nie mowia na 100%...ja jestem z tych mocno panikujacych i przeżywających wszystko...moj mąż jest bardzo spokojny i wierzy ze jest dobrze...

Marzenka nie martw się, wyobrażam sobie co przeżywasz niedawno też byłam załamana złym wynikiem Pappy, ale po badaniu wsio ok i u Ciebie też tak będzie, sama piszesz, ze to tylko statystyka i tego się trzymaj, stres szkodzi jeszcze bardziej. A ludzie będą pytali, pytają i będą pytać, dlatego ja nikomu nie mówiłam póki badań oficjalnych nie było. Wile razy się przekonałam o braku taktu u ludzi i ich bezczelności. Nie daj się i myśl jak mąż -pozytywnie :*
 
reklama
Marzenia myślami jestem z tobą mam nadzieje ze dzisiejsze badanie cie uspokoi, bierz przykład z męża :)
Miladyy współczuję takich zawirowań myśl o was i o tym jak wy byście chcieli by ten dzień wyglądał nie reszta bo to jest najważniejsze :)
 
Marzenka trzymam kciuki tak mocno ze aż bardziej nie potrafię&&&&&&&&&


Ja startuje z wagą 80kg, przez mdłości,brak apetytu i wymioty poleciało 5kg. Marzę zw eby nie dojść do 100kg
 
Marzenka, ja również trzymam kciuki. Na pewno wszystko będzie OK :-)
Daj znać jak tylko będziesz coś wiedziała.

A mnie dzisiaj znowu boli głowa :-( A tak się cieszyłam, już kilka dni było ok, a tu znowu :baffled:
 
Hej z rana. ja od 4.30 oczy jak zapałki. Wczoraj cały wieczór wymiotowałam, nawet jak nie miałam już czym :/ dzisiaj boli mnie cały brzuch tak na wysokości wątróbki.
Same problemy z cyklu "ślub na głowie". Nic się nie dopina -robimy małe przyjęcie na 38 osób (-4 osoby niepewne), na początku było od wszystkich wow, a teraz każdy ma jakieś wonty, coraz częściej myślę, że trzeba było wziąć rodziców i jechać na Majorkę za tą kase.
Raz, że moje wina, bo my z Wrocławia, a porwałam się na Zakopane -tylko, ze miał być czerwiec, a wyszedł styczeń... Świadek M. ma wielkie pretensje, że zapłaciliśmy za 1 nocleg, a on chce co najmniej dwa, bo jak się nachleje to nie będzie wracał autem -lol a myślałam, ze świadek ma być w pionie???? To mu nie pasuje, że tak daleko, to nie załatwił zaświadczenia do księdza... Dopiero wczoraj M. sie przyznał do tej całej sytuacji z kolegą, ale przecież nie odmówimy teraz świadka...
Odpadła nam Jaszczurówka, zimą nie da rady, jezuici się nie zgodzili, a ksiądz w innej parafii nie odbiera telefonów. Więc nie mamy kościoła... nie mamy papierów od naszego księdza, bo... musimy mieć kościół.
Nic tylko usiąść i ryczeć -zresztą to mam już za sobą.

Kochana bardzo Ci współczuję tych wymiotów i całej sytuacji z weselem :/ To, że zaplanowaliście wesele w Zakopanem to jest Wasza sprawa i nikt nie powinien mieć co do tego żadnych uwag. Świadek nie jest fair, bo jego rolą na ślubie jest dbanie o to, aby wszystko było pozapinane na ostatni guzik i niestety ale musi się poświęcić i w ten dzień nie upić się w trupa. Jeżeli chodzi o zmianę terminu, to Zakopane najpiękniejsze jest zimą i myślę, że będziecie mieli piękne wspomnienia i cudowne zdjęcia. Poproś przyszłego męża, żeby porozmawiał z kolegą po męsku i delikatnie podsunął mu czego się od niego oczekuje. Trzymam kciuki, że sytuacja z Kościołem niebawem się wyjaśni
 
Właśnie dodzwoniłam się do proboszcza, wszystko załatwione, dalej niż chcieliśmy, ale trudno jeden problem z głowy. Teraz te dojazdy... myślicie, że powinniśmy zamówić busa dla wszystkich z Wrocławia do Zakopanego, czy raczej odpuścić niech sami dojadą... jakoś... ja już nic nie wiem i nic mi się nie chce...

Myślę, że najlepiej byłoby podpytać gości, żeby nie okazało się, że bus zamówiony i opłacony, a każdy jedzie swoim autem. My mieliśmy bus wynajęty i wielu gości z niego skorzystało z tym, że mieliśmy dość krótką drogę do przejechania.
 
Ja też startuję z tej wagi i również - 1 kg na liczniku. W poprzedniej ciąży w 2013 r. przytyłam 2,5 kg więc liczę, że i teraz tak pójdzie...choć wtedy startowałam z 77 kg, mimo karmienia piersią 2lata doszło dodatkowe 10 kg :(

Ja startuję z wagi 84 (poprzednia ciąża start 77, w dniu porodu 92,5) i mój lekarz diabetolog "chce" żebym nie przytyła więcej niż 10 kg. Jestem na diecie z powodu cukrzycy ciążowej i dzisiaj dostałam też insulinę ;( dziewczyny, jak urodzą się maluszki to sporo zgubimy. Zwłaszcza, że przy starszakach nie będzie za dużo czasu na jedzenie :D
 
reklama
Marzenko trzymamy kciuki, że wszystko będzie dobrze! To jest tylko statystyka. Tak jak wcześniej pisały dziewczyny, ważne jest to co się czuję. Koniecznie daj znać po wizycie.
 
Do góry