Hej dziewczyny, widzę, że wybieracie się z maluchami na wakacje i to jeszcze tyle kilometrów! My wczoraj wróciliśmy ze wsi od teściów, którzy mają sady wiśni i właśnie wypadły zbiory. To tylko godzina drogi a ja i tak miałam obiekcje co do tego wyjazdu. Bałam się , że mała będzie marudna , albo mi się rozreguluje i po nocach nie będzie spała. O dziwo malutkiej tak tam się podobało, że praktycznie w ogóle nie marudziła, odpoczęłam bardzo przez te kilka dni
Po przyjeździe do domu za to strasznie marudzi i wstawała w nocy 3 razy, najwidoczniej tamto powietrze bardziej jej odpowiadało
W tamtym tygodniu byłam z malutką u lekarza bo jej mocz zaczął mieć ostry zapach i dostaliśmy skierowanie na badanie moczu, także jutro czeka mnie łapanie siku do kubeczka a jak się nie powiedzie to polecę po woreczek chociaż podobno później odklejanie tego nie jest zbyt przyjemne dla dziecka.
I Laurka waży już 5,400, widać po niej bardzo, że nabrała ciałka, taki pączuś się robi
Annika, przesłodki Kacperek, i jeszcze jaki elegancki