Zrobiłam sobie wolne od internetu od wczorajszego postu aż do tej chwili, ale już nadrobiłam, uff rozpisałyście się, dziewczyny
Ania12344 ależ fatalnie Wam się przytrafił wypadek, nie żeby były dobre momenty na takie przeżycia, ale współczuję ogromnie, bo bliźniaki-noworodki, to już nie lada wyzwanie, a tu jednak dodatkową osobę masz pod opieką i to tak jak piszesz, nawet łazienka... No i starsze dziecko. Mam nadzieję, że teściowie się spiszą, a Ty nie krępuj się prosić o pomoc, bo przemęczenie to ostatnia rzecz, jaka Ci teraz potrzebna.
Beata, mam wrażenie, że pielęgniarki, położne i ogólnie personel medyczny dał Ci nieźle w kość. Wypoczywaj, wysypiaj się najlepiej jak potrafisz, korzystaj ze wsparcia męża, ciesz się z postępów synka... Z każdym dniem siły i humor powinny się poprawiać
Mam kilka koleżanek, które dopiero po ok roku od porodu zorientowały się, że miały depresję poporodową; z różnych powodów, ale ciągły płacz dziecka, nieprzybieranie na wadze, kłopoty z kp, brak wsparcia i zrozumienia ze strony, najpierw lekarzy i położnych, później rodziny - to typowy wspólny mianownik. Mam nadzieję, że Ciebie ten problem nie dotyczy, ale na wszelki wypadek - nie daj się i uciekaj przed wyrzutami sumienia i złym samopoczuciem. Mam nadzieję, że szybko odzyskasz dobry humor
Mikulinka, wiadomo skąd krwawienie? Pisałaś, że nie wiesz, kiedy nas nadrobisz więc pewnie nie masz dostępu do internetu... Mamy nadzieję, że wszystko w porządku z Tobą i Maluszkiem. Daj znać co u Was, jak tylko będziesz miała możliwość i trzymaj się!
Alexia - dość szybko Was wypuścili
Fajnie, że jesteście już w domu. Szczęśliwego macierzyństwa