Doczytałam Was
Rsz faktycznie powiem Ci, że troszkę się wystraszyłam tymi wymiarami Twojego dziecka. Dobrze, że zareagowałaś. Lekarze naprawdę czasem są mocno wyluzowani...Ty chyba na takich trafiłaś. Musisz się wziąć za siebie i dziecko ! Trzymam kciuki, żeby było ok, ale Kochana zatroszcz się o Was. Możliwe że te wymiary były błędne, bo jak pisałam wielokrotnie u mnie lekarze mylili się o 600 g ( dziecko ważyło faktycznie o tyle więcej ) , ale zawsze trzeba podjąć się konsultacji i porównać opinie większej ilości lekarzy.
Karolina, moja koleżanka też próbowała obrotu zewnętrznego i szczęśliwie urodziła dzięki temu. W Polsce te praktyki mają złą sławe, ale sądzę, że to przez brak doświadczenia lekarzy w tym zakresie.
U mnie choroba trwa ale się leczy...całą ciąże, nie było potrzeby brania żadnych leków, mam manie zdrowego odżywiania, używam tylko naturalnych kosmetyków od wielu lat i ogólnie jestem tak jakoś nastawiona naturalnie do życia ( po bardzo nieszczęśliwych chwilach w moim życiu związanych ze śmiercią bliskiej osoby ). Niestety los się ze mnie śmieje, bo musiałam drugi raz wziąć antybiotyk...bardzo się boje jak to wpłynie na dziecko, są to antybiotyki niby dozwolone w ciąży z grupy penicylin, ale w życiu bym się na to nie zgodziła gdybym nie czuła , że już naprawdę jest źle. W czwartek w noccy okropne duszności, suchy mocny kaszel i katar, który zatyka , a nie schodzi n...piątek wizyta u jednego lekarza...mało słychać w oskrzelach , ale coś jest - zapisał antybiotyk Ospen ( to samo co Duomox ), ale po moim pytaniu, że jeśli dam radę to poczekać jeszcze 2, 3 dni ( a nóż sie poprawi ? ) powiedział, że mogę spróbować. Piątek popołudnie 15 .00 czuje się okropnie, nie mogę złapać oddechu...a tu zbliża się wieczór...Dwie opcje - szpital albo lekarz ostatniej szansy. Mama załatwia mi Panią doktor do domu, przyjeżdzają ona słucha i mówi: miała Pani grypę, teraz ma Pani powikłanie w postaci zapalenia oskrzeli, ale nie wyleczy się Pani z tego sama, musi Pani wziąć ten antybiotyk...właśnie wracam z oddziału, leży tam dziewczyna z sepsą, zrobili jej cc , a ona na OIOM-ie w stanie krytycznym po nieleczonym zapaleniu. Jak to usłyszałam, to za 10 minut mąż wrócił z antybiotykiem.
Strasznego mam doła, że się mi przypałętało coś takiego...i że tak sobie nic nie mogę w życiu zaplanować...może mam błahy problem, ale bardzo chciałabym uniknąć tych cholerstw w ciąży. Boje się o wpływ na Alicję...eh