reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2016

Rsz moja mała też jest mniejsza. Główkę i brzuszek ma mniejszy o tydzień, a nogi ma nawet dłuższe niż tydzień ciąży wskazuje. Ale u ciebie to spore różnice. Z tym nie ma żartów, a twój mąż zamiast wspierać to jakieś głupoty opowiada..
Może faktycznie coś nie tak z tym zelazem które przyjmujesz?
 
reklama
Ja ostatnio tak od serca porozmawiałam z położną na ten temat powiedziała, że one między sobą to się śmieją z tych planów, bo ona nie ma zamiaru przy każdej rzeczy biegć do naszego planu i sprawdzać czy wyraziłam zgodę na coś czy nie, a zawsze mogą się wytłumaczyc, że sytuacja wymagała natychmiastowego działania... (...) Podkreślała, że mają doświadczenie i wiedzą co jest dobre dla matki i dziecka i nie robią nic na złość, czy specjalnie.
Milady dokładnie :-) one wiedzą co robią, w trakcie porodu dużo rzeczy wychodzi, nie da się tego zaplanować, ja np chciałam bardzo od razu po porodzie dostać córeczkę i z nią leżeć przez dłuższy czas, a urodziłam wcześniej i od razu ją zabrali do inkubatora, nie mogłam tego przewidzieć, więc te plany porodu są bez sensu wg mnie
A ja się niestety Dziewczyny z Wami zgodzić nie mogę. Plan porodu nie ma kilkunastu stron, najczęściej są to 2 strony, z którymi zapoznanie zajęłoby chwilę. I rozumiem, że nie mogą nam oddać dziecka, kiedy coś zagraża jego zdrowiu, ale nie tylko o takie rzeczy w tym planie chodzi.
Poród to nie jest operacja wyrostka, gdzie pacjent sobie śpi nieświadomy, a lekarz wytnie co trzeba i kończy, a proces, który wymaga współpracy między obiema stronami. I po sobie wiem, że czułabym się bardziej komfortowo, gdyby ktoś wziął pod uwagę to czego sobie życzę. I mówię tu zarówno o drobnych sprawach, które położnej żadnej różnicy nie zrobią, jak i o tym, że nie chcę mieć na starcie podpinanej oksytocyny, żeby było szybciej. Dopuszczam jednak myśl, że podepną mi ją, jeśli poród nie będzie postępował i będzie tego wymagała sytuacja.
I owszem, niektórych rzeczy się nie da przewidzieć, niektóre wybory przez wzgląd na sytuację nie zostaną wzięte pod uwagę, to wszystko jest zrozumiałe. Ale nie wierzę, że każda położna robi tylko to co najlepsze dla matki i dziecka, a nie np ze względu na swoją wygodę. Wiemy jak działa nasza polska służba zdrowia. Ile lekarzy, pielęgniarek czy położnych to osoby, które uważają się za najmądrzejsze i nieomylne, bo skończyły studia 25 lat temu i nawet nie próbują się dokształcać.

Na szkole rodzenia spotkałam dziewczynę, która 2 lata temu rodziła w innym szpitalu swoje pierwsze dziecko, poród trwał kilkanaście godzin, a jej nie pozwolili w trakcie porodu pić wody. Nie było żadnych konkretnych wskazań medycznych, tak sobie obmyślili, że nie powinna. Nie chce mi się wierzyć, że to było najlepsze dla niej w tej sytuacji, nie mówiąc już o tym, że szpital zwyczajnie złamał prawo.

Uff, starczy :D
 
Jestem już umówiona na wtorek do innego gina...
Żelazo biore Ascofer od poprzedniego pobytu w szpitalu mi to kazali brac i cały czas biorę. Zasze miałam problem z żelazem nawet przed ciążą.
Mi mój gin powiedział, że plan porodu mnie nie obowiązuje , bo mam cc.
 
Ale powiem , wam, że ten szpital mój mnie przeraża.... Mąż musi być bo inaczej to im sie z niczym nie śpieszy..Mąż co chwile musiał się dopominać , dopytywać, bo nic nie chcieli powiedzieć wczoraj...
 
ania mysle, ze problem pojawia sie w sytuacji jak np. u mnie w szpitalu, gdzie na 8 rodzacych kobiet jest 2-3 polozne. Nie wierze, zeby kazda polozna byla w stanie zapamietac co zyczy sobie dana rodzaca, wiecej rzeczy ustala sie w trakcie.
Co innego, ze sa wlasnie jakies stare przyzwyczajenia, jak z jedzeniem i piciem, ktore nie maja uzasadnienia w wiekszosci przypadkow.
Ja nie pisze planu porodu bo uwazam, ze to nie ma sensu, mam swoje oczekiwania, bede je weryfikowac w trakcie. Na cale szczescie jestem juz madrzejsza o jeden pobyt w szpitalu w trakcie i po porodzie wiec wiem, co mnie czeka ;)
 
I tego ci Martita zazdroszczę i tym co już rodziły... już wiecie czego się możecie domagać itp. wczoraj miałam wrażenie , że lekarz który mnie przyjmował w szpitalu był zły , że po co ja w ogóle przyszłam do tego szpitala z tym skierowaniem....
 
Martita będę się starała ich informować, partnerowi też powiem na co zwracać uwagę, ale ja jestem służbistką i wolę mieć wszystko na papierku :D Fakt, przy tylu rodzących może być problem. W moim szpitalu są raptem 4 miejsca dla rodzących, w tym 1 sala porodów rodzinnych, więc tu akurat przewiduję, że rzadko się zdarza sytuacja, że nie mają czasu się zapoznać z planem porodu. Jestem na etapie wyboru własnej położnej na czas porodu - dlatego chciałabym, żeby zainteresowała się moimi oczekiwaniami, które nie są wygórowane, i w miarę możliwości je spełniła ;)

Rsz to może warto poczytać trochę o swoich prawach i o nie walczyć? Mamy XXI wiek, dostęp do internetu - jeśli nie masz doświadczenia ze szpitalami to zawsze możesz poczytać o tym co Ci się należy zamiast zachowywać się biernie i liczyć na to, że może nic złego się nie stanie. To że nie rodziłaś wcześniej nie jest wg mnie żadnym argumentem.
 
Rsz, rób sobie koktajle zielone - ze szpinaku, jarmużu, natki pietruszki i np. jabłka, czy gruszki, żeby były trochę smaczniejsze, dodaj trochę cytryny - witamina C pomaga przyswajać żelazo, sok z buraków, czy buraki po prostu; miód jest też zalecany przy niedoborach żelaza.
Jedzenie za dwóch raczej nie pomoże :/ ale dostarczaj sobie w posiłkach tych składników, których Ci brakuje.
Weź na konsultację z drugim lekarzem usg z opisami z ostatnich wizyt, żeby mógł zobaczyć jaki był przyrost wagi u Ali w ostatnich tygodniach.
Antus, oszalałabym z takim! ;) No, ale przecież ciąża to nie choroba, a on, biedny, choruje poważnie ;) Eh, mężczyźni bywają tacy pocieszni.
 
reklama
ania jak wykupujesz swoja polozna to ona chyba musi respektowac Twoj plan porodu, nie ma innego wyjscia. Ale wtedy, jak opiekuje sie tylko Toba to skupia sie w 100% tylko i wylacznie na Tobie, co innego jak ma trzy-cztery rodzace na raz i wpada do sali tylko na chwile jak to bylo u mnie :/

rsz tez jestem zdania, ze warto poczytac i troche zaznajomic sie z porodem, prawami pacjenta i dokladnie ze swoim szpitalem...
 
Do góry