reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

A muszę Wam powiedzieć, że po raz pierwszy tak się zachowałam u fryzjera :tak:

Chrzciny na 15:00, Tysia drze się i drze, już sobie wyobrażam, jak to będzie w kościele :zawstydzona/y:prawa pierś (sutek, nie wiem?) boli- jak mam nią karmić, to mi słabo :-(
Fotki wkleję z chrzcin to wtedy też zobaczycie moje włosy. Tymczasem uciekam, bo M. próbuje uciszyć małą, ale mu nie wychodzi, zresztą ona ma dzisiaj taki dzień, że tylko przy cycu na chwilę się ucisza :angry:

EDIT koot nasze maluszki kończą dziś 2 miesiące ;-)
 
reklama
mitaginka, koot sto lat dla Tysi i Piotrusia:*
koot wywalczylam mleko...powiem szczerze bylam pewna ze strace pokarm, plakac mi sie chcialo, no ale sama sobie winnam...ale wsypuje sobie herb.lakt. hippa do butelki 1,75 litra wody min. i to pije caly dzien:) daje co prawda 2 cyce jeden po drugim co 2 godziny, ale mala nie placze z glodu, noc super przespana, 2 razy pobudka wiec chyba ok...co prawda na noc dalam 90 ml mm no ale to nei tragedia...

mitaginka szacun;-) niezla jestes z ta fryzjerka...
ja w sumie bylam u fryz i jestem srednio zadowolona, starszak tez byl i tez jestem srednio zadowolona bo krocej mu mogl sciac...ani w jedna ani w drugą teraz nie ma... :( ale chodze do kumpla i nawet mi glupio gdzie indziej isc:( nie wiem, teraz bede zapuszczac wiec jeszcze do niego bede chodzic...

herbatita zdrowka dla taty
mitaginka udanych chrzcin:) Niko i Konrad tez byli chrzszczeni jak mieli dokladnie 2 mce:)

dragonfly ja juz kiedys o tym pisalam, ale tez b.sie ceisze ze trafilam na to forum. naprawde najmilej wspominam ciaze dzieki wam:) bo jak sie te cierpienia znosi nie samemu to chyba ulga, radoscia jest sei z kim podzielic:) no i z facetami mniej wiecej takie same przejscia.... razniej czlowiekowi jak wie ze cale bb za nim stoi:)
mloda polezala troche pod brzozą:) uwielbia sie gapic jak sie listki ruszają na wietrze:) tyle ze ona z 10-15 minut polezy a starszak lezal i lezal az zasypial:)
sama z trojka jestem, balam sie:) a tu....starszak i mlody u sasiada w piaskownicy a ja sama z niunią:)
milego weekendu:)
 
mitaginka, kot- wszystkiego naj:tak:
mitaginka- podziwiam za historię z fryzjerem- bardzo dobrze:tak: i mam nadzieję że Tysia była grzeczniutka w kościele- my chrzcimy jutro "na sumie" i już od tygodnia się boję co będzie choć Antek raczej spokojny ale nigdy nic nie wiadomo bo zdarza mu się wpaść w rozpacz i pomaga tylko cyc a potem mocne bujanie połączone ze śpiewaniem- a w kościele to raczej ani jedno ani drugie nie przejdzie:-D

marma- fajnie masz że możesz zabrać Przemcia ze sobą na fitnes u nas nie ma takiej możliwości a przydałby mi się, wczoraj omal nie wpadłam w czarną rozpacz jak się okazało że trza kiecke w rozmiarze 42 kupić(wcześniej 38) na szczęście trochę mi się polepszyło kiedy okazało się że z innego modelu wystarczy 40:-D

petinka-pewnie że w lokalu lepiej, u nas na chrzcinach 15 osób a roboty tyle że :szok: niestety trochę za mało osób żeby imprezkę zrobić w lokalu, zasuwam od czwartku i mam wrażenie jakby miało z 50 osób przyjść :wściekła/y:pierwsza i ostatnia taka impreza w domu!! w listopadzie T. ma trzydziestkę i nie dam się już wrobić w balangę:-D
 
Cześć dziewczyny :) Zajrzałam do Was po długiej przerwie, mała Amelka daje wycisk, męczą nas kolki (po każdym karmieniu), do tego jest strasznie absorbująca, bardzo mało śpi, a jak nie śpi, to trzeba ciągle ją zabawiać i non stop nosić na rękach bo inaczej drze się w niebogłosy :( także z czasem na forum, zresztą na cokolwiek, to u mnie ciężko...

wpadłam w sumie zapytać jak u Was wygląda sytuacja z babciami i dziadkami, bo ja mam sporawy problem i już tylko wyć mi się chce...
mam problem z teściową.. z regóły weekendy spędzamy u teściów, bo tylko wtedy mąż jest na miejscu, a jest z domem bardzo związany no a jego rodzice bardzo z nim i naszą małą zresztą też.. tyle, że jak tu jesteśmy, to ja naszego dziecka praktycznie nawet nie mogę wziąć na ręce! Mama praktycznie na każdym kroku (nie wiem, czy świadomie, czy nie), próbuje mi dać do zrozumienia, że ona lepiej wie, jak zająć się moim dzieckiem. I non stop ona karmi (bo mała jest na butli), ona przewija i nosi, lula, wszystko. Decyduje czy mała będzie szła na spacer, czy będzie na balkonie... I nie, że rozkazuje tylko mówi baardzo sugerująco "ja myślę, że lepiej będzie ją wystawić na balkon bo tam przecież nie wieje" itp.. i kiedy tylko próbuję się postawić, choćby grzecznie mówiąc, że lepiej będzie na spacer, albo że może jednak zrobię tak czy siak, to ona się obraża albo nagle się rozpłakuje... A jak mała ryczy i ona ją lula i w końcu ja ją biorę na ręce, to się obraża, że jej zabrałam małą, że niby ona nie potrafi jej uspokoić (mimo, że nic takiego nie powiedziałam!) Staram się być miła i grzeczna i trochę to olać, ale to już któryś tydzień z rzędu i normalnie szlag mnie już trafia. Mała płacze u mnie na rękach, a ona mi mówi "połóż ją na kocyku to się uspokoi", na to ja, że próbowałam i nie pomaga, a na to ona, że przecież ona tak zrobiła i przestała płakać i teraz też na pewno tak będzie... Nawet, jak nas tu nie ma to dzwoni do mnie i mówi mi, co i jak mam robić... Mój mąż oczywiście takiego problemu nie widzi, bo się z mamą nie chce kłócić... nie wiem już co mam robić :(((


wszystkim życzę udanych chrzicin! My się z naszymi nie możemy zorganizować :/
 
pandora u nas chrzciny były na 13 osób i właśnie w lokalu ;)

nakarmiłam Tyśkę przed samym wyjściem (tzn. dałam cyca) i przysnęła i o dziwo w kościele była super, trochę spała, a nawet jak się przebudziła to była cicho, nie zapłakała ani razu. Za to w knajpie- po obiedzie (dzięki Tysiu, że pozwoliłaś się mamusi najeść :-)) ryk i ryk i tak jest do teraz :wściekła/y:

wkleiłam of course obiecane foty :tak:
 
mitaginka- gdyby to miał być tylko obiad nie byłoby problemu ale u nas to nie przejdzie-impreza pewnie do 23-24... od 12- no i w knajpach w których pytałam całodziennej imprezy dla tylu osób nie zrobią, albo i zrobią ale za bardzo wysoką cenę....no ale na szczęście już prawie wszystko gotowe no i mama pomaga:tak:
 
petinka- bo Ty z wielkiego miasta jesteś:-D a u nas ze 4 godne uwagi restauracje bardziej nastawione na duże imprezy:tak: no i ja z lekka wybredna jestem i reszta mi nie odpowiadała:-D
aa jedzenia pewnie wcale nie zostanie a jeśli nawet to resztki bo nasze rodzinki to wszystko wsuną ile by tego nie było:-D
 
koot-dla Piotrusia buziaczek na jego 2 m-ce!!!

mitaginko-dla Tysi też ale za to podwójny-z okazji chrzcin.I opieki Anioła Stróża dla Niej!!

Impreza w lokalu-popieram jak najbardziej.Wychodzę z czystego i do czystego wracam,no i dostaję resztę jedzenia... Roczek Karolka też pewnie zrobię w lokalu tym bardziej,że ja tydzień wcześniej będę mieć 30 ur.Więc ani mi się śni tyrać przy garach;-)
 
zniknął mi suwaczek Konrada :angry:

mnie szkoda kasy na lokal. u nas na chrzciny daje sie rpezent typu dresik itp wiec nie ma co liczyc ze mnie bedzie stac:-D
tesciowa wszem i wobec gotuje to niech mi tez pomoze! kucharka jest w koncu!
Starszak wraca do domu po calym dniu...wiec spadam...

nadmienie ze pierwszy raz dzisiaj zostalam na noc sama z trojka, tzn pierwszy raz do usypiania...no i mloda po butli zasnela sama, godzine sie gapila na stwory z karuzelki i potem zasnela:) Niko odpadł po pół godz lezenia:) a starszak to nie problem:) dobanoc
 
reklama
u nas za chrzciny płacili teściowie
w ogóle wkurzyła mnie teściowa
daliśmy na ofiarę 250 pln (uważam to za wystarczająco), a ona po nabożeństwie poleciała do księdza i dała mu jeszcze 300 pln (!) wyobrażacie sobie?
fajnie, że nam pomagają finansowo, ale takie zachowanie to mnie rozwala

aha- Tysia nie dostala od nikogo żadnego "świętego" prezentu, trochę żałuję, myślalam, że dostanie choć jeden krzyżyk czy cuś...chyba czasy się zmieniły...
 
Do góry