Cześć dziewczyny
Zajrzałam do Was po długiej przerwie, mała Amelka daje wycisk, męczą nas kolki (po każdym karmieniu), do tego jest strasznie absorbująca, bardzo mało śpi, a jak nie śpi, to trzeba ciągle ją zabawiać i non stop nosić na rękach bo inaczej drze się w niebogłosy
także z czasem na forum, zresztą na cokolwiek, to u mnie ciężko...
wpadłam w sumie zapytać jak u Was wygląda sytuacja z babciami i dziadkami, bo ja mam sporawy problem i już tylko wyć mi się chce...
mam problem z teściową.. z regóły weekendy spędzamy u teściów, bo tylko wtedy mąż jest na miejscu, a jest z domem bardzo związany no a jego rodzice bardzo z nim i naszą małą zresztą też.. tyle, że jak tu jesteśmy, to ja naszego dziecka praktycznie nawet nie mogę wziąć na ręce! Mama praktycznie na każdym kroku (nie wiem, czy świadomie, czy nie), próbuje mi dać do zrozumienia, że ona lepiej wie, jak zająć się moim dzieckiem. I non stop ona karmi (bo mała jest na butli), ona przewija i nosi, lula, wszystko. Decyduje czy mała będzie szła na spacer, czy będzie na balkonie... I nie, że rozkazuje tylko mówi baardzo sugerująco "ja myślę, że lepiej będzie ją wystawić na balkon bo tam przecież nie wieje" itp.. i kiedy tylko próbuję się postawić, choćby grzecznie mówiąc, że lepiej będzie na spacer, albo że może jednak zrobię tak czy siak, to ona się obraża albo nagle się rozpłakuje... A jak mała ryczy i ona ją lula i w końcu ja ją biorę na ręce, to się obraża, że jej zabrałam małą, że niby ona nie potrafi jej uspokoić (mimo, że nic takiego nie powiedziałam!) Staram się być miła i grzeczna i trochę to olać, ale to już któryś tydzień z rzędu i normalnie szlag mnie już trafia. Mała płacze u mnie na rękach, a ona mi mówi "połóż ją na kocyku to się uspokoi", na to ja, że próbowałam i nie pomaga, a na to ona, że przecież ona tak zrobiła i przestała płakać i teraz też na pewno tak będzie... Nawet, jak nas tu nie ma to dzwoni do mnie i mówi mi, co i jak mam robić... Mój mąż oczywiście takiego problemu nie widzi, bo się z mamą nie chce kłócić... nie wiem już co mam robić
((
wszystkim życzę udanych chrzicin! My się z naszymi nie możemy zorganizować :/