reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

reklama
Kurde,mnie sie za chwile zdaje sie agresor wlaczy i to potezny:wściekła/y::wściekła/y: Najpierw zadzwonila mamuska, wybiera sie do mojej siostry do Niemiec, wyjazd w drugi dzien swiat, czyli Wojtas jak dobrze pojdzie bedzie mial tydzien. Przydalaby sie pomoc, bo M bedzie musial jezdzic do pracy od czasu do czasu, na tesciowa liczyc nie moge, bo do auta nie wsiadzie, babcia ma dziwne poglady na jedzenie w trakcie karmienia (po co dieta....) plus generalnie na opieke nad noworodkiem, ale moja matka stwierwdzila, ze jak zwykle, cholera, moja siostra jest wazniejsza. Jedzie tylko na tydzien, ale to ten tydzien, kiedy ja bede swiezo po wyjsciu ze szpitala po cc... a wiecie dlaczego jedzie? Tam sie nic nie stalo. Moja siostra ma 44 lata, i kolejnego faceta spuscila w kanal, bo zamiast pierscionka z brylantem na zareczyny dostala z rubinem:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: i teraz ma dola, bo znowu jest sama. I mama jedzie ja z tego dola wyciagac.:wściekła/y: poza tym matka mowi do mnie, zebym powiedziala ojcu, ze on sie mna nie zajmowal, jak mama wrocila ze mna ze szpitala:wściekła/y: cholera, to bylo 31 lat temu, mnie swiadomie przy tym nie bylo, a poza tym to sa ich sprawy do jasnej cholery!!!!!!! jak jej powtarzalam, zeby sie z nim rozwiodla, bo to fikcja a nie malzenstwo, to kazala mi sie zamknac i nie wtracac, a teraz jak jestem w ciazy, to cholera mam jej zycie naprawiac??? a jajo!!!! ale agresora mam:wściekła/y::wściekła/y:

Kurde, jeszcze teraz babcia przyszla z kibelkiem z woda i sie uparla zmywac tapety w malym pokoju, bo M tak pozno wraca z pracy i nie ma czasu:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: do jasnej cholery!!!!!!!!!! zrobimy to jak bedzie czas:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: i nie jest powiedziane, ze teraz tam bedziemy robic remont!!!!!! M zaczal wywalac stamtad graty, bo tam smierdzi jak cholera, ale to nie znaczy, ze jutro bedzie gipsy kladl!!!!!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

Dobra, wygadalam sie. Zaraz powinno mi ulzyc.... a jak nie, to bedzie awantura. Jeszcze jest opcja wywleczenia sie z domu. Tylko kurde ani na zakupy jechac, bo nie dam rady lazic, a tak jechac zeby jechac to bez sensu.... ja chce do bloku na bezludnej wyspie, ale z dostepem do neta:confused:
 
Kochana, dla niej problemem najwiekszym, z ktorym potrafi dzwonic z Niemiec z kom na moja kom, to jakie ma buty ubrac do jakiejs tam kiecki, jaki ma byc kolor jej nowego auta, chcialabym miec takie problemy, naprawde:wściekła/y: co do butow to sie nie dziwie, ze ma problem, skoro kupuje srednio 4 pary w miesiacu, i to nie jakies tam byle jakie, tylko od 100 euro w gore:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Dobra, juz koniec marudzenia. Olewam system. Wylaczam sie. Nie reaguje. Ide cos se zrobic do jedzenia. Pierogi z kapusta i grzybami, ryba do tego i nie wiem co jeszcze, ale zajem potwora.
 
skunka wspolczuje ja mam na szcescie normalna siostre:) ale wiesz moze w tym wieku juz sie ludziom w glowach pier..... nie denerwuj sie tylko bo jak mama zla to dzidzia tez zla :) kiedys Wojtasowi bedziesz to opowiadac i sie z tego smiac zobaczysz:) a na stresik pewnie najlepsze jedzenie;)
 
Ja rano przeżyłam mały koszmar. O 6 rano obudziły mnie straszne kopniaki małego - jakby jakiś szatan w niego wstąpił, nigdy tak się nie ruszał - jak oszalały. Trwało to ok 2 min i nagle cisza. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że owinął się pępowiną i się udusił:szok: Ale uspokoiłam się i leżałam, dopiero po 2 godzinach zaczął się ruszać i się uspokoiłam, a już myslałam że zaraz pojadę do szpitala na ktg, ale na szczęście już wszysko ok.:-)
Moja Ania też od wczoraj smęci, na dobranoc musiałam ją długo prosić zeby mi parę kopniaczków zapodała, dzisiaj też ma dzień leniwca, czasem tylko podryguje lekko...

Hej,byliśmy troche na dworze,więc sie grzecznie melduję;-).Średnio ciekawie,bo matce na łeb padło i nie sprawdziłam przez okno pogody.Oduczyłam się wychodzić.A przed blokiem okazało się, że...porządnie leje.A tu dziecko z łopatką w ręku.Pobawiliśmy się w błocie i w deszczu:-p
A ja zamówiłam takie fajne magnesy-buźki.Właśnie przyszły.Więc robię planszę na lodówkę i będą punkty za dobre zachowanie,jak w super niani.Zobaczymy,czy wypali.Boję się,że moje dziecko oleje sprawę:sorry2: Życzcie powodzenia,bo nie mam pomysłu jak tu jakiś lad w domu zaprowadzić,a najwyższy czas.
Hmm,może tatusiowi też takie punkty powinnam wprowadzić:-p
Buziaki.
Nieźle się wpakowałaś z tą pogodą :-D Trzeba było deszczową piosenkę odtańczyć ;-)
A punkty za dobre sprawowanie to świetny pomysł. Trzymam kciuki, żeby były skuteczne, i na synka, i na męża. Jak u Ciebie się sprawdzi, to swojemu M też takie zafunduję ;-)

ja chce do bloku na bezludnej wyspie, ale z dostepem do neta:confused:
Też bym czasami chciała taką bezludną wyspę... Na szczęście jeszcze góra dwa tygodnie i przeprowadzę się na swoje, tam będę miała do ścierpienia tylko mojego M i to od czasu do czasu, jak nie będzie na dyżurach, więc może obejdzie się bez przelewu krwi ;-)

Ja do południa wykorzystałam lepszą pogodę i skoczyłam do Dziadków na cmentarz, bo tak jakoś wyszło z samopoczuciem i pogodą, że od zimy mnie tam nie było i na grobie jeszcze "dekoracje" bożonarodzeniowe były :sorry2: Ale teraz już jest ładnie, wiosennie, tylko ja trochę zmęczona, więc zmontuję jakiś szybki obiadek (ryż +wczorajsza sałatka z pekińskiej, bo została) i poleżę trochę.

Aha, co do sentymentów do samochodów... Miałam właśnie "zaszczyt" pojechać na ten cmentarz naszą starą Toyotką, o której powiedziałam kiedyś, że nigdy się jej nie pozbędę... Teraz mamy roczną Scodę Octavię, ale mój M ją dzisiaj zabrał. I wiecie co - ostatni raz! Ledwo zmieściłam się w fotelu!!! Jeszcze ciut większy brzuch, a miałabym do wyboru albo sięgać do pedałów, albo nie wcisnąć kierownicy do brzucha... Dobrze, ze to niedaleko i jakoś dojechałam, co nie miało nic wspólnego z wygodą i mój sentyment do poczciwego autka też jakoś tak zmalał... ;-)
 
reklama
Ja już po spacerku, oczywiście wróciłam z czymś, bo jakże by inaczej :-), a przed chwilą zjadłam obiadek, rybka od czoraj za mną chodziła:tak: do tego ziemniaczki i suróweczka

[/quote=skunkanka;3430111]
(teraz mam M, a mialam xs:confused:)[/quote]
to ty laska nabeska jak teraz masz M, M lub czasem L to mój przedciążowy rozmiar, więc kiecek ci u mnie dostatek :-)

Co do rozstępów to mam tylko stare z 1 ciąży, ale to tylko takie bielsze kreseczki, a nowych na szczęście brak (i oby juz sie nie pojawiły), ale smaruję się kremem dla ciężarnych już pół roku i chyba działa.
:-)
farciara, też bym tak chciała, no ale cóż na mnie kremy średnio działają, bo mimo smarowania od początku ciąży i tak się gdzieniegdzie pojawiły :zawstydzona/y:

Na szczęście jest jeszcze autko męża którym ja będę jeździła jak sprzedamy moje, a mąż ma jeszcze samochód firmowy. Tylko że ja nie lubię Jego auta bo jest wielkie.
a nie dałoby rady sprzedać jego auta zamiast twojego?:baffled: skoro on i tak ma służbowe?

skunkanka nie denerwuj się tak, siostry niestety takie są :wściekła/y:
adusia dobrze, że już jesteś z nami :-);-):tak::-D
 
Do góry