reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

Hejka,

Frezja, Adusia - witajcie :-)

Niuni - dobrze, że mała zdrowa :-)

U mnie ok, jutro są urodziny mojego chrześniaka i chyba boję się iść a miałabym ochotę :sorry2:. Nie chcę zacząć rodzić przed poniedziałkiem :no: a skurcze wczoraj dawały mi się nieźle we znaki (dobrze, że chociaż nie bolały za bardzo).
 
reklama
Gosiaczku! Po obciąęniu glukozą miałam 137, a podwyższony zaczyna się od 140. Teraz wykryto glukozę w moczu 300mg/dl i ślad białka. Nie panikuję z tego powodu, ale wolałabym świadomie nie szkodzić. W poniedziałek mam wizytę w poradni. Wczoraj wieczorem tak mi się chciało słodyczy, że zjadłam 5 marchewek i cały czas myślałam o tym jakie pyszności mam w barku :zawstydzona/y:.
Ma_Lea - słaba pociecha z tym zapamiętanym uczuciem głodu. Ja tam lubię sobie podjeść - choć tego nie widać - szukam jakiś zapychaczy
 
:-) wszystkie teraz jestesmy wyczulone na oznaki ciała hihi no ciekawe ktora następna...do rozpakowania się :-) teraz na dniach to sie posypiemy -aż miło :-)
 
ja na dietce byłam tylko przez jakieś 2 tygodnie i nie zdążyłam się pogodzić z nową sytuacją, pewnie dlatego wspominam głównie głód :-) gosiaczek też na początku, z tego co pamiętam, na to narzekała, ale jak widać do wszystkiego można się przyzwyczaić :-) -Szwedka- dasz radę :-):tak:
 
Szwedka- to spoko, myślałam że masz jakiś wysoki wynik po obciążeniu glukozą.
Masz glukometr?? Kontrolujesz cukier po posiłkach??

Jako zakąski, podjadacze u mnie idą w ruch jabłka, wspomniane grapefruity, pieczywo ryżowe, no i warzywa, np pomidory i ogórki, też na początku się bardzo przestraszyłam i bałam się dietki ale strach ma wielkie oczy i nie panikując nauczyłam się co mi wolno a czego nie żeby wyniki było ok, głodna nie chodzę, na wadze przybierałam, w tym miesiącu w końcu stanęło w miejscu.
Robiłam też takie badanie hemoglobina glikowana i też wyszło ok, a ono ponoć stwierdza czy przez ostatnie kilka mies. miałam dobre wyniki poziomu cukru.

A tak w ogóle to dziś cały czas leżę i czuję coraz częstsze skurczyki i jakoś mokro mi w majtkach, hmmm.
 
Witajcie laski

od rana podczytuje was ..ale jakos nie mam weny do pisania

noc nieprzespana juz 2 noc z rzedu co budze sie co 1 - 1,5 godz i nie moge spac..a mlody wstaje o 7 wiec nici z spania np. do 9
boli mnie miedzy lopatkami..i mloda szaleje ..stac nie moge bo kluje w dole wrr...a mala tak czuje mocno ze szok ..nie malitosci dziecko nad mamusia

Adusia ..witajcie dziewczyny w domku.. mala zrobila super prezent braciszkowi na urodziny...no i juz dodalam Was do listy maluszkow

wlasnie jestem po miseczce pomidorowki z smietanka ..no a teraz zajadam lody ..hmm:dry: w sumie juz koncze caly kubek:-D
 
To chyba o moje autko chodzi, był facet, oglądał, podobało mu się bardzo, cena troszkę mniej i ma się odezwać do niedzieli, więc czekamy, ale wczoraj dzwonił następny klient i jesteśmy umówieni na niedzielę na oglądanie, także jeszcze mam moje pieścidełko i nie wyobrażam sobie go sprzedać, to autko mam od nowego, specjalnie dla mnie było produkowane, wnętrze w kolorze nadwozia, bardzo kobiecy i przytulny w środku, no i nigdy mnie nie zawiódł a sprzedać go musimy ze względu na pogorszenie się naszej sytuacji materialnej. Na szczęście jest jeszcze autko męża którym ja będę jeździła jak sprzedamy moje, a mąż ma jeszcze samochód firmowy. Tylko że ja nie lubię Jego auta bo jest wielkie.
Swietnie Cie rozumiem... jak rozstawalam sie z Maluchem, myslalam, ze mi serce peknie...teraz mam seicento i tez mi z nim dobrze..kupilam uzywane co prawda, porysowane nieco i w ogole w srodku mam notoryczny syf, ale to moje autko jest...a M ma za duze i za szybkie autko jak dla mnie:eek: lubie nim jezdzic, ale cholera nie czuje sie w nim predkosci i kiedys mnie to moze zgubic....
 
Hej,byliśmy troche na dworze,więc sie grzecznie melduję;-).Średnio ciekawie,bo matce na łeb padło i nie sprawdziłam przez okno pogody.Oduczyłam się wychodzić.A przed blokiem okazało się,że...porządnie leje.A tu dziecko z łopatką w ręku.Pobawiliśmy się w błocie i w deszczu:-p
A ja zamówiłam takie fajne magnesy-buźki.Właśnie przyszły.Więc robię planszę na lodówkę i będą punkty za dobre zachowanie,jak w super niani.Zobaczymy,czy wypali.Boję się,że moje dziecko oleje sprawę:sorry2: Życzcie powodzenia,bo nie mam pomysłu jak tu jakiś lad w domu zaprowadzić,a najwyższy czas.
Hmm,może tatusiowi też takie punkty powinnam wprowadzić:-p
Buziaki.
 
Witajcie Kwietniówki. :-)
Cześć laseczki my dziś do domku w końcu wróciliśmy, nie mam sił ani czytać ani za bardzo pisać może jutro:tak:
Chciałam się tylko przywitać.
Wpadłam tylko na moment żeby się przywitać po 6 dniach nieobecności usprawiedliwionej:tak::tak::tak:,nie doczytam was nie mam szans ... wczoraj wróciłam ze szpitala z córeczką do domu i jestem trochę tym wszystkim zdezorientowana...ale powoli się odnajdę . Trzymam kciuki za wszystkie wizytujące się u lekarzy pozdrawiam bo bardzo brakowało mi naszej grupy wsparcia:-D:-D:-D.
Witajcie z powrotem! :-)
Okazało się, że mam teraz cukrzycę i muszę być na diecie - nawet bez pieczywa. Jak przeżyję bez princeski nie mam pojęcia, ale spróbuję. Maleńka waży ok 3 kg i jest głową w dół. Od jutra jestem już na zwolnieniu. W poniedziałek mam zgłosić się do diabetologa - cukrzyka masakra:-(.
Głowa do góry. :tak: Niewiele już zostało. :tak:


U mnie z humorem trochę lepiej, wydrapuję się powoli z dołka. :blink: Żeby pogoda była lepsza... :dry:

Na pocieszenie Julian dzisiaj cały czas daje znać, szturcha mnie stópkami i kolankami. :tak: Wczoraj dodatkowo zaczął mnie trykać jak prawdziwy baran. ;-) Kłucie w dolnych partiach dało mi przedsmak tego co może być w czasie porodu.

No i mój organizm coraz więcej domaga się odpoczynku, chyba zbieram siły przed TYM dniem. ;-)
 
reklama
Do góry