reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2009

Hejka,

Frezja, Adusia - witajcie :-)

Niuni - dobrze, że mała zdrowa :-)

U mnie ok, jutro są urodziny mojego chrześniaka i chyba boję się iść a miałabym ochotę :sorry2:. Nie chcę zacząć rodzić przed poniedziałkiem :no: a skurcze wczoraj dawały mi się nieźle we znaki (dobrze, że chociaż nie bolały za bardzo).
 
reklama
Gosiaczku! Po obciąęniu glukozą miałam 137, a podwyższony zaczyna się od 140. Teraz wykryto glukozę w moczu 300mg/dl i ślad białka. Nie panikuję z tego powodu, ale wolałabym świadomie nie szkodzić. W poniedziałek mam wizytę w poradni. Wczoraj wieczorem tak mi się chciało słodyczy, że zjadłam 5 marchewek i cały czas myślałam o tym jakie pyszności mam w barku :zawstydzona/y:.
Ma_Lea - słaba pociecha z tym zapamiętanym uczuciem głodu. Ja tam lubię sobie podjeść - choć tego nie widać - szukam jakiś zapychaczy
 
:-) wszystkie teraz jestesmy wyczulone na oznaki ciała hihi no ciekawe ktora następna...do rozpakowania się :-) teraz na dniach to sie posypiemy -aż miło :-)
 
ja na dietce byłam tylko przez jakieś 2 tygodnie i nie zdążyłam się pogodzić z nową sytuacją, pewnie dlatego wspominam głównie głód :-) gosiaczek też na początku, z tego co pamiętam, na to narzekała, ale jak widać do wszystkiego można się przyzwyczaić :-) -Szwedka- dasz radę :-):tak:
 
Szwedka- to spoko, myślałam że masz jakiś wysoki wynik po obciążeniu glukozą.
Masz glukometr?? Kontrolujesz cukier po posiłkach??

Jako zakąski, podjadacze u mnie idą w ruch jabłka, wspomniane grapefruity, pieczywo ryżowe, no i warzywa, np pomidory i ogórki, też na początku się bardzo przestraszyłam i bałam się dietki ale strach ma wielkie oczy i nie panikując nauczyłam się co mi wolno a czego nie żeby wyniki było ok, głodna nie chodzę, na wadze przybierałam, w tym miesiącu w końcu stanęło w miejscu.
Robiłam też takie badanie hemoglobina glikowana i też wyszło ok, a ono ponoć stwierdza czy przez ostatnie kilka mies. miałam dobre wyniki poziomu cukru.

A tak w ogóle to dziś cały czas leżę i czuję coraz częstsze skurczyki i jakoś mokro mi w majtkach, hmmm.
 
Witajcie laski

od rana podczytuje was ..ale jakos nie mam weny do pisania

noc nieprzespana juz 2 noc z rzedu co budze sie co 1 - 1,5 godz i nie moge spac..a mlody wstaje o 7 wiec nici z spania np. do 9
boli mnie miedzy lopatkami..i mloda szaleje ..stac nie moge bo kluje w dole wrr...a mala tak czuje mocno ze szok ..nie malitosci dziecko nad mamusia

Adusia ..witajcie dziewczyny w domku.. mala zrobila super prezent braciszkowi na urodziny...no i juz dodalam Was do listy maluszkow

wlasnie jestem po miseczce pomidorowki z smietanka ..no a teraz zajadam lody ..hmm:dry: w sumie juz koncze caly kubek:-D
 
To chyba o moje autko chodzi, był facet, oglądał, podobało mu się bardzo, cena troszkę mniej i ma się odezwać do niedzieli, więc czekamy, ale wczoraj dzwonił następny klient i jesteśmy umówieni na niedzielę na oglądanie, także jeszcze mam moje pieścidełko i nie wyobrażam sobie go sprzedać, to autko mam od nowego, specjalnie dla mnie było produkowane, wnętrze w kolorze nadwozia, bardzo kobiecy i przytulny w środku, no i nigdy mnie nie zawiódł a sprzedać go musimy ze względu na pogorszenie się naszej sytuacji materialnej. Na szczęście jest jeszcze autko męża którym ja będę jeździła jak sprzedamy moje, a mąż ma jeszcze samochód firmowy. Tylko że ja nie lubię Jego auta bo jest wielkie.
Swietnie Cie rozumiem... jak rozstawalam sie z Maluchem, myslalam, ze mi serce peknie...teraz mam seicento i tez mi z nim dobrze..kupilam uzywane co prawda, porysowane nieco i w ogole w srodku mam notoryczny syf, ale to moje autko jest...a M ma za duze i za szybkie autko jak dla mnie:eek: lubie nim jezdzic, ale cholera nie czuje sie w nim predkosci i kiedys mnie to moze zgubic....
 
Hej,byliśmy troche na dworze,więc sie grzecznie melduję;-).Średnio ciekawie,bo matce na łeb padło i nie sprawdziłam przez okno pogody.Oduczyłam się wychodzić.A przed blokiem okazało się,że...porządnie leje.A tu dziecko z łopatką w ręku.Pobawiliśmy się w błocie i w deszczu:-p
A ja zamówiłam takie fajne magnesy-buźki.Właśnie przyszły.Więc robię planszę na lodówkę i będą punkty za dobre zachowanie,jak w super niani.Zobaczymy,czy wypali.Boję się,że moje dziecko oleje sprawę:sorry2: Życzcie powodzenia,bo nie mam pomysłu jak tu jakiś lad w domu zaprowadzić,a najwyższy czas.
Hmm,może tatusiowi też takie punkty powinnam wprowadzić:-p
Buziaki.
 
Witajcie Kwietniówki. :-)
Cześć laseczki my dziś do domku w końcu wróciliśmy, nie mam sił ani czytać ani za bardzo pisać może jutro:tak:
Chciałam się tylko przywitać.
Wpadłam tylko na moment żeby się przywitać po 6 dniach nieobecności usprawiedliwionej:tak::tak::tak:,nie doczytam was nie mam szans ... wczoraj wróciłam ze szpitala z córeczką do domu i jestem trochę tym wszystkim zdezorientowana...ale powoli się odnajdę . Trzymam kciuki za wszystkie wizytujące się u lekarzy pozdrawiam bo bardzo brakowało mi naszej grupy wsparcia:-D:-D:-D.
Witajcie z powrotem! :-)
Okazało się, że mam teraz cukrzycę i muszę być na diecie - nawet bez pieczywa. Jak przeżyję bez princeski nie mam pojęcia, ale spróbuję. Maleńka waży ok 3 kg i jest głową w dół. Od jutra jestem już na zwolnieniu. W poniedziałek mam zgłosić się do diabetologa - cukrzyka masakra:-(.
Głowa do góry. :tak: Niewiele już zostało. :tak:


U mnie z humorem trochę lepiej, wydrapuję się powoli z dołka. :blink: Żeby pogoda była lepsza... :dry:

Na pocieszenie Julian dzisiaj cały czas daje znać, szturcha mnie stópkami i kolankami. :tak: Wczoraj dodatkowo zaczął mnie trykać jak prawdziwy baran. ;-) Kłucie w dolnych partiach dało mi przedsmak tego co może być w czasie porodu.

No i mój organizm coraz więcej domaga się odpoczynku, chyba zbieram siły przed TYM dniem. ;-)
 
reklama
Do góry