reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

jeraa to będziesz próbować sikańca obyś ujrzała tam dwie tłusciutkie krechy☺ najki to myślę że 24 mogła byś śmiało zrobić betę chyba że nie jesteś takim narwancem jak ja i zrobisz po swietach tak MagdaM miałam 14.12 transfer 5 dniowego mrozaczka bo pierwszego zabrałam dwa lata temu i teraz walczę o drugiego.
no to życzę powodzenia :-) dobrze się czujesz?
 
reklama
No ja jestem dosyć niecierpliwa...ale w razie niepozytywnego wyniku, nie chce sobie zepsuć świąt..
Więc poczekam dla dobra wszystkich :unsure:
 
Ja jak narazie to się martwię że nie mam żadnych objawów ciazowych.dzidzia się dobrze rozwija podobno ale jakoś tak nawet piersi mnie nie bolą.. ehh kobiecie nie dogodzisz. Boli zle, nie boli to jeszcze gorzej. Zwariuje;p
 
Dziwczyny, tak czytam wasze historie rodzinne i aż trudno uwierzyć, że w rodzinie panuje taki brak zrozumienia. Rozumiem, że nie można popadać w paranoję, ale odrobina zrozumienia by nie zaszkodziła.
U mnie na szczęście jest to zrozumienie, wsparcie.

Tola32 - wiesz, mam czasem takie wrażenie, że osoby nie mogące mieć dzieci lub długo się starające o nie, mają jakiś magnes w sobie i przyciągają takich ludzi i dzieci.... Cudze.
Do mnie dzieci lgną bardzo, a nie robie nic szczególnego. I też często spotykam się z opowieściami o trudach zajścia w ciążę. Może podświadomie wysyłamy jakieś sygnały :?
 
u mnie w rodzinie też jest ok. mojego mój mąż ma dwie siostry i obie z problemami w kwestii zajścia w ciążę. my się nie uzewnętrzniamy, ale nie trudno się domyśleć że coś nie gra.
jedna ze szwagierek szykując się do hsg zaszła w ciążę zupełnie nieoczekiwanie. i szkoda mi jej strasznie bo wczoraj mi wyznała, że żal jej że nie może się tak na 100% emocjonować swoją ciążą, bo w otoczeniu ma przyjaciółkę która nie może zajść w ciążę i boi się kogoś urazić a już jest w 7 mcu i tyle czasu tłumiła to w sobie
 
Hess ja to chyba mam to na czole wypisane. Bo to nie pierwszy przypadek :) Wkoncu płody inaczej płodnego inaczej nalepiej zrozumie. :) No widzicie cuda się zarzaja. Choć ja w nie już nie wierzę- piszę odnośnie swojej osoby. Bo innym się zdarzają a jakże. Czyli jakaś nadzije dla ludzkości jest. Medycyna zawodzi a ten na górze ma swój plan.
 
reklama
współczuję kochane że nie macie wsparcia w najbliższej rodzinie,to oni właśnie powinni nie mówić takich rzeczy które sprawiają wam przykrość,mój M. ma 7 rodzeństwa i powiem wam że jak urodził się nasz synek z ivf to wszyscy plakali,zawsze "po cichu" nas wspierali.
 
Do góry