reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

hej dziewczyny, u Łukasza przebieg choroby jest dosc ciezko ;( Raz sie udalo wczoraj zbic goraczke do 37 ale za dwie godziny juz 39 i od rana 38 ;( Mi nic narazie nie jest tzn mam katar, troche mnie glowa boli i bola mnie miesnie ale nie jestem pewna czy to od choroby bo w sobote bylam godzine na kijkach i mialam dosc aktywny dzien, nadrobilam pranie tj posciel, no ale przeciez przed ciaza miesnie mialam raczej dosc wyrobione. Goraczki nie mam wcale. Ale to dopiero drugi dzien. Lukasz ma goroaczke, bol glowy i gardlo go boli. Tak sie o niego boje, nie wiem ile to moze jeszcze potrfac ;( Naprawde w takich chwilach czlowiek duzo docenia. Ciegle mysle jak bardzo go kocham i ze bez niego zwyczajnie nie istnieje ;( On jest kochanytylko lezy i oszukuje mnie z goraczka, musze go pilnowac. Robie mu herbatki jedna za druga - miod, maliny, cytryna i imbir do tego na zmiane z suszona lipa - pije duzo. Za godzine mamy dzwonic do lekarza - mamy rodzinnego, zaprzyjoznionego, ktory tez juz to przeszedl i wydaje sie byc bardzo przejety nasza sytuacja. Niby spimy osobno ale wszedzie mamy drzwi pootwierane i do siebie krzyczymy z daleka. Chociaz ja jestem zdania ze jak mam byc chora to takie izolowanie sie nic nie niestety nie da ;( Zastanawiam sie czy juz tego nie przechodze bo jednak jakies objawy sa ale moze lekko? Natalka sie wczoraj wieczorem bardzo wiercila co mnie uspokaja ale z drugiej strony teraz sie zastanawiam czy znowu nie za bardzo sie wiercila? Caly dom sie zrobil taki pusty, cichutki, nawet psy wyczuwaja ze cos sie dzieje. Lukasz malo bardzo mowi a ja mu tez nie chce dokladac, jak wczoraj zasypialismy to bylo tylko slychac mocny wiatr za oknami. Nie wolno nam nigdzie wychodzic i Łukasza Zocha ma liste zakupow. Łukasz jej zrobil przelew a ona bedzie wszysto przerzucala za brame - jak zwykle o wszystko zadbal. Jessssuuuuu niech juz tylko mu ta goraczka przejdzie ;( Przepraszam ze sie tak tu uzewnetrzniam ale tak mi chyba lepiej - bo nikomu innemu nie moge ;( Rodzice i tescie przerazeni i jeszcze ich musze pocieszac - im jeszcze nic nie jest i ja oczywiscie strasznie sie o nich martwie bo tescie starsi po 70 lat a rodzice sercowi ;( No mowie wam katastrofa. Moj ordynator wczoraj powiedzial ze jak do 5 dnia nie bede miala goraczki to juz nie bede miala. Wczoraj byl na tvn 24. On jest ordynatorem ginekologii i zastepca ordynatora w calym szpitalu a ostatnio zmarl ordynator szpitala !!!! Boszzzee dziewczyny czy tylko tu u mnie w centralnej Polsce jest tak zle ? Obok sasiadka jakies pol roku temu sie okazalo ze ma zlosliwy nowotwor piersi 32 lata - szok dla wszystkich, niedawno byla w szpitalu na chemii i oczywiscie wynik covida pozytywny. Ale podobno i przebieg chemii i covida dosc lekkie. Ahhhh te dni sie wydaja nie miec teraz konca. Zdrowka dla Was wszystkich.

Zdrówka raz jeszcze !

Faktycznie masz skarb w domu... Niby powinno się odizolowywać od siebie ale przecież nie każdy ma trzy domy i pełno rodziny która ci zrobi zakupy...

Kurujcie się !
 
reklama
Przyszłam do was zalewajac się łzami bez wiary w zmianę mojej sytuacji. Dostałam dużo ciepła pomocy i miłych słów.
Dziś to ja chce dac wam trochę nadzieji w to że i wasze jutro może się zmienić.
Wczoraj na świat przyszedł nasz wielki wyczekiwany naturalny cud - Marysia. Przyniosła że sobą ogrom szczęścia i wiary w lepsze.
Dziewczyny życzę wam wszystkim i każdej z osobna tego właśnie wyczekiwanego cudu. Na was też czeka ta radość.
Zobacz załącznik 1205197

Piękna księżniczka !

Gratuluje !!

;)
 
Cześć dziewczyny, nie było mnie znowu prawie tydzień.
Zostałam dziś w domu i mam depresję i doła przez te moje wyniki Pappa :no2: W piątek jadę do Gdańska na USG, do lekarza, do którego chodzi moja znajoma. Bo serio mam wrażenie, że profesor robił mi badanie USG na odwal.
Też mam trochę doła, ale staram się nie stresować bo to maluchowi szkodzi. Też się umówiłam na weryfikację u innego lekarza tj. u Roszkowskiego tylko trochę się go boję 🙂 mam jeszcze wizytę u mojej dr prowadzącej ze szpitala w środę więc może kwestia żołądka się wyjaśni, siedzę i studiuję usg i internet i wydaje mi się, że faktycznie mały miał niewidoczny/pusty żołądek na zbliżeniu brzucha a na zdjęciu zrobionym 3 min później już coś widać. Niestety, ale wydaje mi się, że akurat dr miał gorszy dzień, podobno jakiś trudny przypadek miał, przed moją wizytą też jakaś kobieta przyszła podobno trudny przypadek, ogólnie dr nie chciał zrobić mi USG bo twierdził, że to nie czas na takie pomiary, ale na moją prośbę zrobił, ale jak tak porównuje czas USG to trwało może 5min a prenatalne z 20min. Dla lekarzy to chleb powszedni a my się stresujemy. Pocieszam się tym, że kilka dni przed genetycznymi jak zestresowałam się złym ułożeniem dziecka to miałam USG u dr. Kosińskiego, który robi amniopunkcje i też nie widział nic niepokojącego.
 
Laseczki co to w ogóle tutaj za wieści co??

Bo się do was przejdę i zasadzę wam z kałacha...

Żadnych mii tu niskich bet i jednych kresek. Idzie grudzień czas świąteczny bajeczny i magiczny. Ja tu sobie nie życzę innych wiadomości niż te dobre. Rozumiemy się wasze macie??

No ja myślę.

Eh połowa cyklu a ja plamię na brązowo. Może jutro się coś wyjaśni czemu... Zwariować można. Latasz jak głupia z tą wkładką i czysto ok mówisz eee koneic plamienia i co? Godzina bach - plama i znów plamienie... ten organ to jak nastolatka nic nie słucha...

(nei nic nie brałam)
 
hej dziewczyny, u Łukasza przebieg choroby jest dosc ciezko ;( Raz sie udalo wczoraj zbic goraczke do 37 ale za dwie godziny juz 39 i od rana 38 ;( Mi nic narazie nie jest tzn mam katar, troche mnie glowa boli i bola mnie miesnie ale nie jestem pewna czy to od choroby bo w sobote bylam godzine na kijkach i mialam dosc aktywny dzien, nadrobilam pranie tj posciel, no ale przeciez przed ciaza miesnie mialam raczej dosc wyrobione. Goraczki nie mam wcale. Ale to dopiero drugi dzien. Lukasz ma goroaczke, bol glowy i gardlo go boli. Tak sie o niego boje, nie wiem ile to moze jeszcze potrfac ;( Naprawde w takich chwilach czlowiek duzo docenia. Ciegle mysle jak bardzo go kocham i ze bez niego zwyczajnie nie istnieje ;( On jest kochanytylko lezy i oszukuje mnie z goraczka, musze go pilnowac. Robie mu herbatki jedna za druga - miod, maliny, cytryna i imbir do tego na zmiane z suszona lipa - pije duzo. Za godzine mamy dzwonic do lekarza - mamy rodzinnego, zaprzyjoznionego, ktory tez juz to przeszedl i wydaje sie byc bardzo przejety nasza sytuacja. Niby spimy osobno ale wszedzie mamy drzwi pootwierane i do siebie krzyczymy z daleka. Chociaz ja jestem zdania ze jak mam byc chora to takie izolowanie sie nic nie niestety nie da ;( Zastanawiam sie czy juz tego nie przechodze bo jednak jakies objawy sa ale moze lekko? Natalka sie wczoraj wieczorem bardzo wiercila co mnie uspokaja ale z drugiej strony teraz sie zastanawiam czy znowu nie za bardzo sie wiercila? Caly dom sie zrobil taki pusty, cichutki, nawet psy wyczuwaja ze cos sie dzieje. Lukasz malo bardzo mowi a ja mu tez nie chce dokladac, jak wczoraj zasypialismy to bylo tylko slychac mocny wiatr za oknami. Nie wolno nam nigdzie wychodzic i Łukasza Zocha ma liste zakupow. Łukasz jej zrobil przelew a ona bedzie wszysto przerzucala za brame - jak zwykle o wszystko zadbal. Jessssuuuuu niech juz tylko mu ta goraczka przejdzie ;( Przepraszam ze sie tak tu uzewnetrzniam ale tak mi chyba lepiej - bo nikomu innemu nie moge ;( Rodzice i tescie przerazeni i jeszcze ich musze pocieszac - im jeszcze nic nie jest i ja oczywiscie strasznie sie o nich martwie bo tescie starsi po 70 lat a rodzice sercowi ;( No mowie wam katastrofa. Moj ordynator wczoraj powiedzial ze jak do 5 dnia nie bede miala goraczki to juz nie bede miala. Wczoraj byl na tvn 24. On jest ordynatorem ginekologii i zastepca ordynatora w calym szpitalu a ostatnio zmarl ordynator szpitala !!!! Boszzzee dziewczyny czy tylko tu u mnie w centralnej Polsce jest tak zle ? Obok sasiadka jakies pol roku temu sie okazalo ze ma zlosliwy nowotwor piersi 32 lata - szok dla wszystkich, niedawno byla w szpitalu na chemii i oczywiscie wynik covida pozytywny. Ale podobno i przebieg chemii i covida dosc lekkie. Ahhhh te dni sie wydaja nie miec teraz konca. Zdrowka dla Was wszystkich.
Robiliście testy na covid?
 
Dziewczyny mam prosbe. Moja znajoma odebrala wyniki nasienia u meza i wygladaja chyba zle. Morfologia na 1%, ruch na 16% norma powyzej 66% i leukocyty obecne - to pewnie stan zapalny. Czy faktycznie te wyniki sa takie zle? Nie jestem za bardzo w temacie bo u nas nasienie bylo dobre. Zaczal brac profertil. Czy znacie jakies sposoby na zwiekszenie ruchu? Czy takie wyniki wskazuja tylko na in vitro? Inseminacja przy zlych wynikach chyba odpada tak? Dodam ze ona jest calkowice zdrowa.
 
reklama
Do góry