reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Mamy 6 ale 4 lepsze wiec mrożone pojedyńczo a 2 gorsze wiec zamrożone razem. Właśnie lekarka mówi, że potrzebna nam ładna śluzówka a pęknięcie nie jest niezbędne bo można podać progesteron. Nie miałam zastrzyku na pęknięcie, dopiero mi dziś dowalili 2 ampułki Pregnylu ale nie wiem czy już czasem nie za późno. Poza tym biegałam po schodach a zaraz porobię brzuszki i wezmę gorącą kąpiel. Nie wiem czy to coś da ale cóż więcej mogę zrobić. Zaryzykowałbyś z tym transferem bez pęknięcia?
Przy tylu zarodkach bym zaryzykowala. Ale nie nadwyrezalabym sie przy brzuszkach i kapieli goracej tez bym nie brala, zeby nie przegrzac organizmu. To tez nie jest dobre.
 
reklama
Ja nie wiem czy dam radę więcej udźwignąć ...
Ewentualnie adopcja albo odpuścimy na jakiś czas
Nie chce by małżeństwo mi się posypało choć mąż mnie bardzo wspiera i mówi ze nigdy nie zostawi ale ja się czuje wybrakowana jako kobieta[emoji20]
Kochana doskonale Cię rozumiem.. tez nie raz się tak czułam.. czuję. Walczę z tym. Jak tylko cos na ten temat wspomnę to mąż się od razu denerwuje.. kiedyś w rozmowie powiedział mi, że gdyby po jego stronie byłby problem to nie bylby ze mna, zeby mnie nie krzywdzić. Bardzo mnie to zabolało. Zrozumiał. Ciągle powtarza, że jestesmy w tym razem i to NASZ problem. I tak jak ja się boję, że nigdy się nie uda tak on powtarza, że jest pewien, że się uda. Widzi ile już przeszłam, ile leków, wizyt, bóli.. i kiedy stracilam przytomność przy krwotoku wewnetrznym a on przy tym niestety był, przy tych krzykach lekarzy... i pozniej modlil się bym przeżyla operacje.. zrozumial podwójnie co my kobiety przechodzimy. Nie raz się kłocimy, ja nie panuje nad emocjami, seks to dla mnie juz żadna przyjemność.. widzę, że ja po prostu niszcze nasz związek tymi złymi emocjami... a on jest. I ciagle powtarza, ze podziwia nas wszystkie. Za tą walkę. I piszę to Tobie, bo w takich złych momentach podnosi mnie to na duchu. Tyle już wytrwałaś, jesteś dalej od nas o bardzo duży krok a to oznacza, że jesteś co raz bliżej celu. Napiszę to tak jak mawia moja przyjaciółka " teraz bocian brzydkie dzieci rozdaje. Ty czekasz na najpiekniejsze".
 
Ja nie wiem czy dam radę więcej udźwignąć ...
Ewentualnie adopcja albo odpuścimy na jakiś czas
Nie chce by małżeństwo mi się posypało choć mąż mnie bardzo wspiera i mówi ze nigdy nie zostawi ale ja się czuje wybrakowana jako kobieta[emoji20]
Ja też myśle o adopcji, chociaż mój maż nie chce za bardzo o tym narazie słyszeć. Ale daliśmy sobie 3 pełne próby invitro a pózniej pewnie zaadoptujemy dziecko.
Nie myśl o sobie, że jesteś gorsza- jeden ma odstające uszy a drugi ma Krzywe nogi. Każdy ma coś, mniejsze lub większe.
Ja coraz częściej płacze z tej bezsilności. No ale musimy walczyć, Tobie się uda i mi tez :) najwidoczniej to nie jest jeszcze nasz moment;)
Mam nadzieje, że szybciej nie trafie do wariatkowa :)
 
Ja niestety też tak się czuję :(
Proszę przeczytaj to co napisałam do Marzycielki. Kochane dziewczyny.. nie jeateśmy wybrakowane.. łatwiej mówi się to komuś innemu, ale taka jest prawda. Żadna z nas nie miała i nie ma wplywu na to jaki jest nas organizm w kwestii potomstwa. Robimy wszystko co nam karzą by było dobrze. Stajemy się jak skały , musimy bo jak nie my to kto??
 
Dziewczyny kaczy mi sie prolutex z racji tego ze mieszkam w Anglii a tu maja cos innego o innej nazwie nie bedzie problemu jak go wezme?
 
Trzymam kciuki kochana, żeby slonce się do Ciebie uśmiechnęło i jednak zdarzył się mały cud :)
Każda z nas, tak zaciekle i wytrwale walczących zasługuje na to, żeby w końcu mieć upragnione dzieciątko.

Tez się czasani zastanawiam, dlaczego to wszystko jest tak niesprawiedliwe. Rodzina, która ponad wszystko chce mieć dziecko nie może go mieć, a dzieci rodzą się, tam gdzie niekoniecznie sa tak mocno wyczekiwane.

Ja mam właśnie jakiś moment słabości. Zastanawiam się, jak pojdzie ta cała moja stymulacja, czy uda się wyhodować jajeczka, pozniej czy się zapłodnia. Tyle niewiadomych. A niestety prawda jest tak, ze nie bedzie nas stać do podejścia do kolejnej stymulacji. To przykre, ze tak chce mieć dziecko i ciagle nie jest mi dane

Rozumiem Cię w 200%
Obyśmy doczekały się naszego małego cudu [emoji173]️
 
reklama
Kochana doskonale Cię rozumiem.. tez nie raz się tak czułam.. czuję. Walczę z tym. Jak tylko cos na ten temat wspomnę to mąż się od razu denerwuje.. kiedyś w rozmowie powiedział mi, że gdyby po jego stronie byłby problem to nie bylby ze mna, zeby mnie nie krzywdzić. Bardzo mnie to zabolało. Zrozumiał. Ciągle powtarza, że jestesmy w tym razem i to NASZ problem. I tak jak ja się boję, że nigdy się nie uda tak on powtarza, że jest pewien, że się uda. Widzi ile już przeszłam, ile leków, wizyt, bóli.. i kiedy stracilam przytomność przy krwotoku wewnetrznym a on przy tym niestety był, przy tych krzykach lekarzy... i pozniej modlil się bym przeżyla operacje.. zrozumial podwójnie co my kobiety przechodzimy. Nie raz się kłocimy, ja nie panuje nad emocjami, seks to dla mnie juz żadna przyjemność.. widzę, że ja po prostu niszcze nasz związek tymi złymi emocjami... a on jest. I ciagle powtarza, ze podziwia nas wszystkie. Za tą walkę. I piszę to Tobie, bo w takich złych momentach podnosi mnie to na duchu. Tyle już wytrwałaś, jesteś dalej od nas o bardzo duży krok a to oznacza, że jesteś co raz bliżej celu. Napiszę to tak jak mawia moja przyjaciółka " teraz bocian brzydkie dzieci rozdaje. Ty czekasz na najpiekniejsze".

Mój mąż jest w słowach podobny do Twojego
Dobrze ze ich mamy [emoji7]
Czytając ostatnie zdanie aż mi łezka się w oku pokazała [emoji27][emoji8]
Wierze ze tylko czas nas dzieli wszystkie od upragnionego szczęścia [emoji173]️
 
Do góry